Czy w Polsce trwa jakiś patoplebiscyt na największego ulicznego bandytę?

Wyprzedzanie prawą stroną, jazda ścieżką rowerową, wyprzedzanie przed pasami – to festiwal pogardy dla przepisów, jakiego nie widziałem już dawno.

Śledząc na bieżąco filmy z rejestratorów samochodowych zamieszczane w sieci, zastanawiam się, czy gdzieś nie ogłoszono jakiegoś patoplebiscytu, czy innego challenge’a na kierowcę, który udowodni, że ma w poważaniu przepisy ruchu drogowego bardziej niż inni. Dopiero co Grzegorz pisał o kierowcy Seicento, który jechał środkiem drogi w terenie zabudowanym, nie zważając na pasy, ciągłe linie i spychając z drogi innych użytkowników, a już wpadł mi w oko kolejny.

Jazda samochodem ścieżką rowerową to pikuś – on ścieżką wyprzedza

Miejscem akcji jest ulica Jana Pawła II w Starym Sączu. Droga dwukierunkowa, w terenie zabudowanym, z licznymi dojazdówkami dla mieszkańców okolicznych domów. Wygląda na świeżo wyremontowaną, na zdjęciach Google Maps z 2017 r. jest na niej jeszcze łatany asfalt i nie ma ścieżki rowerowej, która dziś wiedzie przez całą długość ulicy.

A po tej ścieżce ktoś śmiga o tak:

Nagranie zarejestrowane z pokładu przepisowo jadącego pojazdu postawiło mi włosy na całym ciele. Według wskazań rejestratora, nagrywający jedzie z prędkością 55 km/h, czyli trochę powyżej obowiązującego w tamtym miejscu ograniczenia prędkości. Tymczasem ktoś wyprzedza go z dużą różnicą szybkości, co gorsza, prawą stroną, czyli po ścieżce rowerowej i na chwilę przed przejściem dla pieszych. Pojazd szybko niknie w oddali, ale na nagraniu uchwycono jeszcze kolejny manewr wyprzedania, tym razem lewą stroną, ale przez podwójną ciągłą. To się w głowie nie mieści.

Nie bardzo rozumiem po co zasłonięto tablice rejestracyjne

Przy popisie, jakiego dokonał ten kierowca, należy mu się chwila sławy. Mam nadzieję, że rejestrujący nagranie przekazał oryginalną wersję policji. Takie zachowania na drogach po prostu trzeba skutecznie piętnować. Tylko jak, skoro nie brakuje takich, którym w siadaniu za kółko nie przeszkadza odebranie uprawnień? A jeśli to faktycznie jakieś internetowe wyzwanie, czy inne zbieranie fejmu w sieci, to