Bogata Europa kocha tanią Dacię. Lepiej od Sandero sprzedaje się tylko Polo i Golf

Volkswagen kontra Dacia – tak wygląda walka na szczycie lipcowych, europejskich rankingów sprzedaży. Dalsze pozycje też kryją kilka niespodzianek.

Nie należę do osób, które regularnie przeglądają statystyki sprzedaży – czy to krajowe, czy europejskie. Nie ukrywam jednak, że zaintrygowały mnie statystyki opublikowane przez JATO, a w szczególności widok Dacii Sandero na 3. miejscu tabeli. Na dodatek z bardzo niewielką stratą do Volkswagena Polo, który przecież wcale nie jest starym modelem.

Sandero ma szanse, by w statystykach sierpnia wskoczyć na 2. stopień podium.

O ile w czerwcu Dacia sprzedała o 855 mniej egzemplarzy Sandero niż Volkswagen modelu Polo, to w lipcu przewaga VW zmalała do zaledwie 368 sztuk. Jest to całkiem interesujące choćby z tego względu, że Polo nadal jest całkiem świeżym modelem, co niekoniecznie można powiedzieć o Dacii. Ale liczby nie kłamią – niemiecki przedstawiciel segmentu B sprzedaje się o ponad 20 proc. gorzej, niż w tym samym okresie zeszłego roku (w czerwcu różnica przekraczała nawet 30 proc.). A Sandero? Cóż, rumuńskiego hatchbacka wybrało w lipcu 22,3 proc. więcej kierowców, niż przed rokiem…

Liderem zestawienia nadal pozostaje jednak Golf.

Sprzedaż na poziomie 32 248 szt. (-17,5 proc. rdr.) nie jest może tym, na co Volkswagen patrzyłby z radością, ale z drugiej strony, nowa generacja tego kompaktu lada chwila pojawi się w salonach. Poza tym, wspomniane 32 tys. egzemplarzy to i tak o połowę większa sprzedaż, niż ta którą może pochwalić się Polo…

Ciekawsze pozycje czekają niżej.

Zgadlibyście, że Opel Corsa zajmuje w rankingu wysoką, 6. pozycję ze sprzedażą miesięczną na poziomie 19,3 tys. szt.? Za ten wynik nie odpowiada wbrew pozorom jej najnowsza generacja, ale dotychczasowy model, który pamięta czasy, gdy ludzie rzucali kamieniami w dinozaury. Ale to jeszcze nic – w lipcu 2019 r. sprzedało się aż o 28,3 proc. więcej egzemplarzy tego Opla niż rok temu! Kto wie, może jeszcze schodząca z rynku Corsa zdąży na swej ostatniej prostej wyprzedzić w rankingach sprzedaży również kończące rynkowy żywot Renault Clio 4. generacji (4. miejsce w tabeli, 20,1 tys. szt., ale spadek o 23,9 proc. rdr.)?

Duster spadł w rankingu z 7. na 11. miejsce.

To jednak nie tyle wina małego popytu na auto, a po prostu przetasowań w stawce. Popularności nie można bowiem nic zarzucić – w lipcu auto kupiło o 12,4 proc. więcej osób, niż rok temu.

Zacięta bitwa rozgrywa się na pozycjach od 15. do 17. – chwilowo wygrywa tu Ford Focus (16 956 egzemplarzy, wzrost aż o 65,3 proc. rdr.), ale po piętach depcze mu nowa Toyota Corolla (16 888 szt.) i… Mercedes klasy A (16 417 szt., wzrost o 50,8 proc. rdr), który jest zarazem najwyżej sklasyfikowanym modelem Mercedesa w zestawieniu.

Najwidoczniej klientom nieszczególnie przeszkadza też uszczuplenie gamy silnikowej Skody Fabii (jest obecnie dostępna tylko z 95-konnym silnikiem 1.0 TSI). Co prawda sprzedaż odrobinę zmalała względem czerwca (z 15 300 do 14 959 szt.), ale i tak w lipcu sprzedało się o 11 proc. więcej Fabii niż rok temu.

Ludzie chyba lubią dinozaury.

Taki ostrożny wniosek można wysnuć po jeszcze odrobinę bardziej dogłębnej lekturze. W tabeli znaleźć można kilka kolejnych modeli, które nie pobędą już z nami zbyt długo, ale… i tak sprzedają się lepiej niż rok temu. Wymienić tu należy nie tylko Peugeota 208, który jest z nami już od 2012 r. (12. miejsce w rankingu, wzrost o 10,8 proc. rdr.), ale także Fiata Pandę (miejsce 21., +23 proc. rdr.) i Forda Kugę (pozycja 22., +10,8 proc. rdr.).

A jak sobie radzą poszczególni producenci?

Tutaj również 1. lokatę bez kłopotu zgarnia Volkswagen z wynikiem 156 866 szt. 2. miejsce zgarnia Ford, który nie ma jednak co zerkać wyżej – powinien raczej bronić się przed Peugeotem, który zapewne będzie chciał odzyskać swoją czerwcową pozycję. Jednym z większych przegranych jest Renault, które w czerwcu sprzedało 127 tys. aut, a w lipcu… 72,5 tys.

Wysoko w rankingu wspiął się Mercedes – z 7. miejsca w czerwcu na 4. w lipcu. Nie jest to jednak związane z jakimś wielkim wzrostem sprzedaży, a raczej ze spadkiem wyników innych marek. Tak czy owak pokazuje to, że w gamie modelowej niemieckiego producenta jest całkiem sporo modeli, które się dobrze sprzedają – nie widać ich co prawda na pierwszych 25 pozycjach w tabeli, ale pomimo tego „Merc” sprzedał w lipcu niemal 75,6 tys. aut.

Jeśli ktoś śledził kolejne rankingi, zapewne będzie kojarzyć, iż w czerwcu doskonale radziła sobie Tesla – 23. pozycja w tabeli i ponad 14 tys. sprzedanych aut oznaczały, że Amerykanie wyprzedzili np. Mitsubishi i Land Rovera. Lipiec najwidoczniej nie był jednak dla producenta elektrycznych samochodów zbyt łaskawy, ponieważ w aktualnej tabeli próżno go szukać – lukę wypełniła Honda.

Próbuję się doszukać jakichś zasad rządzących rynkiem motoryzacyjnym.

Im dłużej jednak patrzę w tabelę, tym mniej kwestii mi pasuje. SUV-ów i crossoverów w Top 25 jest wbrew pozorom mniej, niż można by się spodziewać. Prosta Dacia ma czelność stawać w szranki z bardzo popularnym Volkswagenem Polo, a wiele nieco starszych modeli sprzedaje się lepiej niż przed rokiem.

Nie pokuszę się o stwierdzenie, że podobny stan rzeczy się utrzyma. Ale jakoś tak… miło popatrzeć, że nie wszyscy chcą za wszelką cenę jeździć autem na szczudłach.