Testy aut nowych

Jeździłem Jaguarem i-Pace: ten elektryczny SUV mocno mnie zaskoczył

Testy aut nowych 17.06.2018 80 interakcji
Tomasz Domański
Tomasz Domański 17.06.2018

Jeździłem Jaguarem i-Pace: ten elektryczny SUV mocno mnie zaskoczył

Tomasz Domański
Tomasz Domański17.06.2018
80 interakcji Dołącz do dyskusji

To może być jeden z najważniejszych modeli samochodów w historii Jaguara. I sądząc po tym, jak został on wykonany, mam wrażenie, że ludzie z Jaguara również tak uważają. I-Pace to bez wątpienia bardzo udany samochód.

A jeśli myślicie, że przesadzam to na początek mam taką ciekawostkę: na jazdach testowych Jaguara I-Pace poznałem prezesa klubu właścicieli Tesli z Belgii. Co człowiek absolutnie zakochany w Teslach powiedział na temat I-Pace’a? Że jest co najmniej tak dobry, jak samochody Tesli. Moim zdaniem jest po prostu imponujący.

Jaguar I-Pace: design podyktowany aerodynamiką

Zacznijmy od wyglądu. I-Pace w pełni wykorzystuje fakt bycia samochodem w pełni elektrycznym. Oznacza to, że projektanci nie muszą martwić się o takie przyziemne sprawy, jak miejsce na spalinowy silnik, czy skrzynię biegów.

Podłoga I-Pace’a jest doskonale płaska, a atrapa chłodnicy z kolei pełni rolę tunelu aerodynamicznego, dzięki czemu samochód znacznie pewniej trzyma się drogi.

Jaguar-I-Pace-22
Opływowy kształt kojarzący się z wyglądem sportowego coupe był strzałem w dziesiątkę.

Wayne Burgess, główny projektant nadwozia podkreślał zresztą kilka razy, że bardzo zależało mu na osiągnięciu jak najlepszej aerodynamiki. Dzięki tym staraniom I-Pace przypomina bardziej samochód studyjny, niż coś co za moment będzie można spotkać na drodze.

Samochód jest na tyle opływowy, że wycieraczka tylnej szyby jest kompletnie zbędna. Niestety nie byłem w stanie tego sprawdzić. Jak na złość nie padało.

Jaguar-I-Pace-11
Brak spalinowego silnika pod maską pozwolił na przetestowanie kilku nowych pomysłów dotyczących aerodynamiki.

Opływowe nadwozie (0,29 Cx) ma również bezpośrednie przełożenie na zasięg elektrycznego Jaguara. Producent deklaruje, że I-Pace jest w stanie pokonać 480 km (wg testu WLTP) bez konieczności ładowania akumulatorów.

Mniej więcej tyle samo, co Tesla. Po dwóch dniach spędzonych w I-Pace jestem w stanie w to uwierzyć. Były one bardzo intensywne, jeśli chodzi o jazdę samochodem.

Jaguar-I-Pace-3
Pneumatyczne zawieszenie pozwala zarówno na jazdę terenową, jak i na dodatkowe obniżenie samochodu podczas jazdy z wyższą prędkością. W połączeniu z napędem na 4 koła daje to niesamowite wrażenia z jazdy.

I-Pace jest zaskakująco wszechstronny

Jaguar chciał pokazać dziennikarzom jak bardzo uniwersalny jest jego nowy elektryczny SUV. Dlatego też prosto z lotniska, pojechałem I-Pacem na… tor do jazdy terenowej.

I nie mówię tu o kilku pagórkach, czy nieutwardzonych drogach które właściwie można pokonać normalnym samochodem. Zaczęło się od przejazdu przez strumień, a potem było już tylko gorzej.

Jestem pewien, że nikt normalny nie wjechałby swoim SUV-em w taki teren, w jakim dane mi było przetestować I-Pace’a. Dwa silniki elektryczne, które zapewniają mu napęd 4×4 radzą sobie z wpychaniem tego ogromnego SUV-a pod bardzo strome podjazdy.

Jaguar-I-Pace-4

Ogromny moment obrotowy zapewnia nie tylko błyskawiczne przyspieszenie tego typu samochodom. W połączeniu z pneumatycznym zawieszeniem, elektryczny napęd sprawia, że I-Pace radzi sobie niezwykle dobrze w terenie.

Jedynym problemem były w zasadzie ogromne, 22-calowe koła wykonane z lekkich stopów, na które naciągnięto opony o bardzo niskim profilu. Oczywiście nikt nie będzie wjeżdżał takim samochodem w teren, więc jest to problem czysto teoretyczny.

Jaguar-I-Pace-21
Podczas projektowania nadwozia, Wayne Burgess inspirował się poprzednimi projektami studyjnymi Jaguara. Widać tu m.in. nawiązania do modelu C-X75, który w końcu nie trafił do seryjnej produkcji.

Podczas jazdy w bardziej cywilizowanych warunkach ten niski profil nie przeszkadza. Na asfalcie I-Pace prowadzi się świetnie. Zza kierownicy zupełnie nie czuć jego masy i rozmiaru, więc bardzo łatwo zapomnieć, że jedzie się SUV-em.

W największym stopniu za tę sztuczkę odpowiedzialna jest duża moc napędu elektrycznego, dzięki której te 2,2 tony rasowego SUV-a od 0 do 100 km/h są w stanie rozpędzić się w 4,8 sekundy.

Jaguar-I-Pace-10
Torowy potencjał tego samochodu nie jest żadnym marketingowym chwytem Jaguara. Już wkrótce wystartuje nowa seria wyścigów Jaguar I-PACE eTROPHY, w której uczestnicy startować będą w seryjnych I-Pace’ach.

Nie sposób nie pominąć jednak też takich rzeczy, jak bardzo nisko osadzony środek ciężkości (akumulatory zamontowane są na płycie podłogowej), świetne rozłożenie masy (50:50) i bardzo precyzyjny układ kierowniczy połączony z błyskawicznie działającą kontrolą trakcji.

To wszystko sprawia, że charakter jazdy tym czasem kojarzy się bardziej ze sportowym coupe, niż z wożeniem się luksusowym, ciężkim krążownikiem szos. Wydaje mi się, że prowadzenie I-Pace’a można porównać do jazdy hybrydową Panamerą. Sami przyznacie, że to bardzo dobre porównanie.

Jaguar-I-Pace-27
Usztywnione dodatkowo, aluminiowe podwozie pozwoliło projektantom na zainstalowanie ogromnego, przeszklonego dachu. Na żywo robi on ogromne wrażenie.

Komfort jazdy: najważniejsza cecha każdego SUV-a.

SUV-a nie kupuje się jednak po to, żeby jeździć nim po torach wyścigowych. SUV ma być duży, wygodny, bezpieczny i nie męczyć swojego właściciela w dłuższych trasach. Taki właśnie jest I-Pace. Wnętrze samochodu jest bardzo przestronne i komfortowe.

Jaguar-I-Pace-111
Pojemność bagażnika w I-Pace to 656 l. Po złożeniu tylnej kanapy wzrasta do 1453 l.

Jedyne, co mnie zdziwiło to brak funkcji masażu w przednich fotelach. Nie to, żeby była mi ona potrzebna do życia, ale mówimy tu o samochodzie, który w najtańszej wersji kosztuje 350 tys. zł. Brak masażu był dla mnie po prostu kolejnym zaskoczeniem.

Jaguar-I-Pace-24

Tak samo, jak brak jakiegokolwiek systemu lane assist. I-Pace potrafi nas co prawda ostrzec, że zjeżdżamy z aktualnie zajmowanego pasa ruchu, ale komputer pokładowy nie robi w tej sytuacji nic ponadto.

I znowu: osobiście nie uważam, żeby asystent utrzymywania pasa ruchu był opcją niezbędną w samochodzie, ale obiektywnie – modele samochodów, z którymi I-Pace będzie konkurował oferują tego rodzaju wspomaganie. Niektórzy klienci mogą się po prostu zniechęcić jego brakiem.

Jaguar-I-Pace-23
Na miejsce z tyłu po prostu nie sposób narzekać.

Jaguar I-Pace: bez nadmiernego wspomagania elektroniką

Jeśli ktoś jednak nie wyobraża sobie oddawania kierownicy komputerowi, nie odczuje tego braku. Nie jest też tak, że I-Pace jest pozbawiony jakichkolwiek systemów wspomagania kierowcy. Adaptacyjny tempomat i funkcja awaryjnego hamowania działają w tym modelu wyśmienicie.

Przekonałem się o tym na własnej skórze, kiedy jakiś szalony kierowca Passata przypomniał sobie w ostatniej chwili, że musi zjechać z autostrady i zmieniając pas podczas hamowania zajechał mi drogę. I-Pace zaczął hamować na ułamek sekundy zanim wcisnąłem pedał hamulca. Bardzo przydatne.

Jaguar-I-Pace-8
Możliwość podglądu obrazu z dowolnej kamery (w tym trybu 360) podczas jazdy przydaje się bardzo rzadko. Za to wygląda imponująco.

Single-pedal driving, czyli doskonały sposób na odzyskiwanie energii.

Abstrahując od podbramkowych sytuacji, w jeździe na co dzień pedał hamulca jest praktycznie zbędny. Dzieje się to za sprawą systemu hamowania regeneracyjnego, który do złudzenia przypomina system e-Pedal z Nissana Leaf. Gdy zdejmujemy nogę z gazu, I-Pace zaczyna hamować, zamieniając tym samym energię kinetyczną w prąd.

Na początku trudno przyzwyczaić się do tego, że każdorazowe ujęcie nogi z gazu skutkuje pełnoprawnym hamowaniem. Jednak po nabraniu wprawy w operowaniu pedałem gazu, jeździ się w ten sposób niezwykle przyjemnie. Również po mieście.

Jaguar-I-Pace-14

Jazdę elektrycznym Jaguarem uprzyjemnia też bardzo dobry system nagłośnienia. W samochodzie elektrycznym, spod maski którego nie dobiega żaden dźwięk silnika muzyki słucha się niezwykle przyjemnie.

A jeśli komuś brakuje dźwięku spalinowej jednostki, zawsze może aktywować wbudowany syntezator i posłuchać sztucznego warkotu Jaguara. Osobiście wolałem jednak jazdę bez tego udogodnienia. Cichy napęd elektryczny jest niezwykle relaksujący.

Inteligentny system zarządzania energią

Jaguar-I-Pace-7
Wbudowany system nawigacji uwzględnia aktualny poziom naładowania akumulatora, dzięki czemu mamy pewność, że dojedziemy do celu.

Te 480 km zasięgu są możliwe do uzyskania w ekologicznym (czyli oszczędnym trybie jazdy). W trybie comfort, lub po wybraniu najbardziej dynamicznej charakterystyki, zasięg I-Pace’a odpowiednio maleje. Nie przejmując się o zużycie energii, elektrycznym Jaguarem można przejechać jakieś 350 – 400-kilka kilometrów.

Zasięg ten jest absolutnie wystarczający dla większości kierowców. Oczywiście o ile są oni w stanie po codziennym powrocie do domu podłączyć Jaguara do ładowania.

Jaguar-I-Pace-6
Podczas ładowania, możemy aktywować funkcję chłodzenia kabiny. Nawet zdalnie, przez specjalną aplikację mobilną.

Ogniwa o łącznej pojemności 90 kWh (na które Jaguar daje 8 letnią gwarancję) ładują się od 0 do 80 proc. w ok 10 godzin, jeśli chodzi o ładowanie prądem ze zwykłego gniazdka. Jeśli komuś zależy na czasie, to dzięki technologii Rapid Charge i korzystając z szybkiego ładowania, ten sam poziom naładowania akumulatorów można uzyskać w 40 minut.

Aktualny poziom naładowania można sprawdzić bez wychodzenia z domu. Wystarczy uruchomić specjalną aplikację Jaguara, która łączy się z samochodem, albo… spytać Alexę albo Asystenta Google. I-Pace jest z nimi kompatybilny. Bardzo przydatne.

Jaguar-I-Pace-25
Obecność gadżetów technologicznych jest tu na pierwszy rzut oka niewidoczna. I-Pace to wbrew pozorom bardzo klasyczny Jaguar.

Trochę szkoda, że Jaguar nie zdecydował się na instalację chociaż jednego z tych asystentów w samym samochodzie. Na pewno miał ku temu możliwości. Samochód potrafi łączyć się z internetem, dzięki czemu aktualizacje jego oprogramowania odbywają się automatycznie, bez konieczności wizyty w ASO.

Ktoś tam w Jaguarze zadał sobie nawet na tyle dużo trudu, żeby zamontować w I-Pace router 4G, z którym jednocześnie może łączyć się aż 8 urządzeń. Mam nadzieję, że wbudowany asystent głosowy pojawi się przy okazji którejś aktualizacji samochodu.

Kogo zainteresuje ten samochód?

Jaguar-I-Pace-15

I-Pace to bardzo uniwersalny, wygodny samochód, który prowadzi się świetnie. Jaguar musi teraz przekazać te informacje potencjalnym klientom. I musi to zrobić w miarę szybko, zanim na rynku nie pojawią się Audi E-Tron i BMW iX3.

Jaguar po prostu nie cieszy się taką popularnością, jak te marki. A szkoda, bo I-Pace to bardzo udane wejście w segment elektrycznych SUV-ów i wątpię, żeby ktoś był rozczarowany jego zakupem. O ile oczywiście jest gotowy wydać ponad 400 tys. zł. Wersję podstawową I-Pace’a można co prawda kupić już od 355 tys zł, warto jednak trochę dopłacić.

Jaguar-I-Pace

Wersja, której zdjęcia w ilustrują ten tekst to I-Pace First Edition, która dostępna będzie tylko w tym roku i za którą trzeba będzie zapłacić co najmniej 460 tys zł. Ma genialny kolor (Photon Red), który normalnie jest niedostępny w konfiguratorze.

Cena jest więc porównywalna z Modelem X Tesli (chociaż Model X w odpowiedniej konfiguracji potrafi być o wiele droższy, niż I-Pace), a SUV Jaguara – pomimo braku kilku gadżetów – wydaje się być co najmniej tak samo dobry. Na pewno jest o wiele bardziej uniwersalnym i ładniejszym samochodem.

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać