Wiadomości

Toyota cały czas leci na patentach. Przez 10 lat zarejestrowała ich grubo ponad 300 tysięcy

Wiadomości 03.02.2021 39 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 03.02.2021

Toyota cały czas leci na patentach. Przez 10 lat zarejestrowała ich grubo ponad 300 tysięcy

Piotr Szary
Piotr Szary03.02.2021
39 interakcji Dołącz do dyskusji

W niemal każdej branży istnieje konieczność patentowania różnych rozwiązań – także w motoryzacji. Jeśli jednak myśleliście, że dany producent patentuje 20, może 50 rzeczy w ciągu roku, to jesteście w grubym błędzie. Ich liczba może bowiem przekraczać… kilkadziesiąt tysięcy rocznie.

W uproszczeniu można powiedzieć, że im więcej patentów posiada dana marka, tym bardziej jest innowacyjna. A skoro tak, to dlaczego by nie sprawdzić, który producent może się pochwalić największą innowacyjnością?

Sprawdziła to ekipa serwisu Bristol Street Motors, która oprócz zwycięstwa ogólnego przyjrzała się także dwóm kategoriom patentów, które są szczególnie na czasie – mowa tu o napędach elektrycznych oraz jeździe autonomicznej. Oprócz tego zwrócono też uwagę na to, jak bardzo rozwój branży ostatnio spowolnił, bo doskonale widać to właśnie po liczbie zgłoszonych wniosków patentowych. Ale wszystko po kolei.

W rankingu ogólnym wygrała Toyota

„Wygrała” to zresztą mało powiedziane, ponieważ Toyota po prostu wgniotła konkurencję (tj. 19 marek, od Fiata po Lamborghini) w ziemię. Od początku 2011 do końca 2020 r. japońska marka zebrała na koncie… 384349 patentów. Czyli jakieś 38435 rocznie. Czyli ponad 105 dziennie. Czyli prawie 4,5 na godzinę, i to przy założeniu wysyłania wniosków przez całą dobę… Jakim cudem oni mają czas na cokolwiek innego poza wysyłaniem wniosków patentowych?

Spodziewam się, że te tony wniosków patentowych Toyota dowozi do urzędu modelem Quick Delivery.

Kolejne miejsca na podium zebrali: Hyundai (nieco ponad 184 tys. patentów) oraz Ford (niecałe 167,9 tys.). Dalej znalazły się kolejne dwie marki japońskie (Honda i Nissan), a dopiero na 6. miejscu pierwsza z marek europejskich, czyli Volkswagen – z wynikiem 143,2 tys. patentów. Szczegóły na poniższej grafice.

grafika: Bristol Street Motors

Toyota prowadzi także w kategorii elektromobilności

I ponownie z dużą przewagą (143,5 tys. patentów w okresie 2011-2020), choć zapewne ma na to wpływ, że filtrowanie wyników (z platformy Google Patents) było najprostsze z możliwych – po prostu szukano patentów ze słowem „electric”. Nie zdziwiłbym się, gdyby do wyniku Toyoty była w związku z tym zaliczona spora część patentów dotycząca napędów hybrydowych (np. z Priusa czy RAV4 Plug-In) czy wodorowych (Mirai).

grafika: Bristol Street Motors

Kolejne miejsca ponownie zajmują Ford i Hyundai, z tym że Niebieski Owal jest teraz na 2. miejscu z wynikiem 63,5 tys. patentów (Hyundai – 61 tys.). Dla nas taki wynik Forda w tej kategorii może wyglądać dziwnie, ale to, że w Europie nie oferowano np. elektrycznego Focusa czy Mondeo nie znaczy, że nie oferowano ich gdzie indziej – zresztą już w 2004 r. na rynek amerykański wprowadzono hybrydowego SUV-a Escape (u nas oferowanego jako Maverick, ale nie w wersji hybrydowej). No, ale dość dygresji.

Jazda autonomiczna jest intensywnie rozwijana przez Forda

W okresie od 2011 do 2020 r. mamy tu ponad 14,3 tys. patentów. Po piętach depcze mu – a jakże – Toyota, z wynikiem na poziomie 12,8 tys. Miejsce 3. należy do Hyun… a nie, wróć! Nie do Hyundaia, a do Hondy, która tylko o włos wyprzedza Volkswagena. Tak czy owak obie te marki tracą sporo do liderów, z wynikami na poziomie niespełna 4 tys. patentów.

jazda autonomiczna
grafika: Bristol Street Motors

Warto zwrócić uwagę, że jazda autonomiczna to jedyna sprawdzana kategoria, w której do Top 10 załapało się… Ferrari (na miejscu 10., 1327 patentów w ciągu 10 lat). No ja bym tam jednak wolał, żeby skupili się na poprawianiu wrażeń z jazdy a nie ich okrawaniu, ale kto wie, może tu chodzi o coś w rodzaju funkcji przewietrzania na drodze aut, które normalnie kwitłyby latami bez ruchu w klimatyzowanych garażach? Jeśli na tym by miała polegać jazda autonomiczna, to ja jestem za.

jazda autonomiczna

Ostatnia tabela jest może nawet ciekawsza, bo pokazuje, jak branża wyhamowała w ostatnich latach

Nie chodzi tu jednak wyłącznie o wyhamowanie w związku z epidemią COVID-19, bo już w 2019 liczba składanych wniosków zdecydowanie spadła w porównaniu z rokiem 2018 – np. w przypadku Hyundaia ponad 4-krotnie. Inna rzecz, że trudno wyrokować, skąd taka zmiana – może jakieś zmiany prawa patentowego?

grafika: Bristol Street Motors

Tak czy owak, rok 2020 to absolutna masakra – Renault złożyło… 14 wniosków patentowych, podczas gdy 2 lata wcześniej było to niemal 2,9 tys. Hyundai z niemal 17,6 tys. wniosków w 2018 zjechał do 179 w 2020. Toyota ma na koncie teoretycznie niezłe 3,5 tys. wniosków złożonych w 2020 r., ale dwa lata wcześniej było ich ponad 49 tys…

Nie widzę mimo wszystko jakiegoś ogromnego spowolnienia na rynku (przy czym nie mam na myśli liczby sprzedanych aut). Owszem, tu i ówdzie pojawiają się obsuwy z premierami różnych rozwiązań i całych samochodów, ale mimo wszystko jakoś się to wszystko kręci. Ale nie zapominajmy, że znaczna część patentów może dotyczyć rozwiązań, które do gotowych aut trafiłyby dopiero za kilka lat.

Może to dopiero za te kilka lat będziemy narzekać na brak nowości motoryzacyjnych?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać