Lokowanie produktu

Jeździłem z aplikacją InMobi. Zostałem oceniony na dziesiątkę i uniknąłem stłuczki

Lokowanie produktu 25.04.2022 23 interakcje
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 25.04.2022

Jeździłem z aplikacją InMobi. Zostałem oceniony na dziesiątkę i uniknąłem stłuczki

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk25.04.2022
23 interakcje Dołącz do dyskusji

Aplikacja InMobi firmy Volkswagen Financial Services przygotowana we współpracy z Yanosikiem ostrzega przed niebezpiecznymi zdarzeniami na drodze, a w dodatku można dzięki niej dostać zniżkę na ubezpieczenie samochodu.

Co trzeba zrobić, by jeździć bezpieczniej i co roku dostawać korzystną, niedrogą ofertę przedłużenia polisy na samochód? Najprostsza odpowiedź brzmi „zwiększyć czujność za kółkiem i pilnować ograniczeń prędkości”. Ostrożna jazda to sposób na to, by nie mieć zwyżek za szkodowość i nie być zatrzymywanym przez patrole. Czy istnieją sposoby, które pomagają w bezpieczniejszej jeździe?

Owszem. Mowa o pewnej aplikacji…

„Pewna aplikacja” to w tym wypadku InMobi. Jest opracowana przez firmę Volkswagen Financial Services dla posiadaczy aut wszystkich marek.

O co w niej chodzi? Po pierwsze, to aplikacja, która ostrzega o zdarzeniach drogowych takich jak fotoradar, patrol czy wypadek. Dzięki modułowi nawigacji można sprawdzić nie tylko, jak dojechać do celu – do rodziny, na zakupy czy na wakacje – ale i na przykład to, gdzie w okolicy znajdzie się ładowarkę do samochodu elektrycznego. To bardzo przydatne dla użytkowników najnowszych VW ID czy Audi e-tron. To jednak nie wszystko. Tak jak w znanym i lubianym Yanosiku – którego system i baza zgłoszeń zostały zresztą wykorzystane w InMobi – tak i tutaj kierowca może być na bieżąco informowany zarówno o patrolach policji, jak i o fotoradarach, odcinkowych pomiarach prędkości i zagrożeniach w rodzaju zatrzymanego auta, wypadku czy robót drogowych. Informacje biorą się albo z danych nawigacji, albo ze zgłoszeń innych kierowców – a Yanosik ma miliony użytkowników! Jeśli zagrożenia już nie ma, można jednym kliknięciem w ekran je „odwołać”.

inmobi

InMobi pozwala więc na zwiększenie bezpieczeństwa jazdy – zwłaszcza, że pokazuje także z jaką prędkością się jedzie i jakie jest ograniczenie na danym odcinku. Przekłada się to na realną oszczędność pieniędzy, zwłaszcza teraz, gdy wprowadzono nowy taryfikator, a mandaty mogą wynosić nawet kilka tysięcy złotych. Ale to nie wszystko.

Aplikacja ma także funkcję monitorowania stylu jazdy

To może brzmieć niepokojąco, ale cel może wyłącznie ucieszyć kierowców. Chodzi bowiem o to, by móc naliczyć im dodatkowe zniżki na ubezpieczenie. Efektem oceny stylu jazdy nigdy nie będzie naliczenie zwyżki, potwierdziłem to i nie ma nawet takiej możliwości. Ale po kolei.

Po odpowiednim ustawieniu i włączeniu, aplikacja za pomocą danych z telefonu analizuje to, jak jedzie kierowca. Bierze pod uwagę takie czynniki, jak prędkość i to, czy jest zgodna z przepisami obowiązującymi na danym odcinku, a także płynność jazdy (im mniej gwałtownego przyspieszania i hamowania, tym lepiej) oraz czy kierowca pamięta, aby podczas jazdy telefon trzymać zawsze w uchwycie. Korzystanie z nawigacji – czyli np. wpisywanie celu podróży – nie wpływa na ocenę stylu jazdy, ale telefon musi się wtedy znajdować w odpowiednim uchwycie.

inmobi

Oprócz tego InMobi dba też o wypoczynek użytkownika. Jak wskazują badania, aby zachować koncentrację na właściwym poziomie, kierowca powinien robić sobie przerwy przynajmniej raz na dwie godziny prowadzenia auta. Aplikacja uznaje za taką przerwę postój trwający co najmniej kwadrans.

Dla użytkowników aplikacji przewidziano 5-procentową zniżkę na ubezpieczenie na start

Dla niektórych wizja ciągłej jazdy z włączoną aplikacją, która sprawdza, czy jeździmy przepisowo, może wydawać się mało kusząca. Nie trzeba jednak korzystać z funkcji monitorowania stylu jazdy non stop. W przypadku nowych użytkowników, przed złożeniem zapytania o ofertę ubezpieczenia należy pokonać z nią 20 tras o łącznej długości 500 km. Pięcioprocentowa zniżka na start obowiązuje jednak każdego – nawet tych, którzy nie przejadą z aplikacją ani metra.

Warto się jednak trochę postarać i pojeździć, bo tutaj do wyjeżdżenia są porządne zniżki. To znaczy, że można dużo zaoszczędzić.

InMobi zawiera ofertę na OC, AC, NNW i Assistance

Rozsądni, rozważni kierowcy płacą mniej – to prosta zasada. Są bowiem mniej narażeni na wypadki i stłuczki. Dlatego oferta, która wyświetla się w aplikacji na 30 dni przed końcem dotychczasowej polisy, będzie naprawdę atrakcyjna dla kogoś, czyj styl jazdy został wysoko oceniony.

inmobi

Ile można zyskać? Nawet 20 procent w stosunku do innych ofert. Co ważne, taka zniżka łączy się także z „tradycyjnymi” za bezszkodową jazdę, które kierowca zdobywa wcześniej. To znaczy, że ubezpieczenie dzięki aplikacji InMobi może być naprawdę tanie. Można je kupić, nie ruszając się sprzed telewizora albo biurka w pracy. Wszystko odbywa się z poziomu aplikacji, a za ubezpieczenie można zapłacić BLIKIEM, przelewem online lub kartą płatniczą. Dokumenty przychodzą do klienta mailem.

Sam też jeździłem z InMobi

Byłem ciekawy, jak to działa, więc sam zainstalowałem aplikację. Podałem tam dane samochodu, który akurat testuję. To Audi RS 3. Wpisałem markę, model, numer VIN, numer rejestracyjny i datę pierwszej rejestracji auta. Później kliknąłem w link aktywacyjny, który przyszedł mi na maila. Skorzystałem z opcji „zaloguj się przez Facebooka”. Kto nie korzysta z portalu z „F” w logo, może zarejestrować się klasycznie.

Obsługa aplikacji jest prosta. Można wybrać między trybem dziennym a nocnym. Najbardziej byłem oczywiście ciekawy tego, jak oceni moją jazdę. Wybrałem do tego – przyznam – dość specyficzny odcinek. Wracałem bowiem spod Warszawy między innymi autostradą. Na takiej trasie przestrzeganie przepisów nie stanowi problemu, bo dozwolone 140 km/h to i tak wysoka prędkość, a po drodze nie ustawiono masy szybko zmieniających się ograniczeń. Bałem się, że gorzej będzie z płynnością jazdy, bo na A2 mocne hamowania nie są rzadkością. Na szczęście aplikacja nie jest rygorystyczna i zakłada pewien margines tolerancji – nie trzeba się martwić obniżeniem oceny po kilkukrotnym silniejszym wciśnięciu hamulca, bo liczy się styl jazdy na całej trasie.

Jak mi poszło? Szczerze mówiąc, bardzo liczyłem na dobry wynik

Kto nie lubi, gdy się go chwali! Udało się. Gdy po zakończonej jeździe zerknąłem na ekran telefonu, zobaczyłem tam maksymalną możliwą ocenę, czyli 10.0. Uśmiechnąłem się szeroko.

Ale możliwość otrzymania „dziesiątki” to nie wszystko. Podczas jazdy zostałem ostrzeżony o robotach drogowych, dzięki czemu mogłem wcześniej przygotować się do hamowania. Pomogło, bo pracownicy stali tuż za zakrętem i gdybym się ich nie spodziewał, mogłoby być niebezpiecznie. Aplikacja przypomniała mi też np. o odcinkowym pomiarze prędkości.

Czy InMobi ma jakieś wady? Na pewno nie każdemu spodoba się „natłok” komunikatów, bo ostrzeżenia pojawiają się często, mocno wybrzmiewając w głośnikach auta. Da się je jednak przyciszyć albo ustawić, by być informowanym np. tylko o kontrolach policji albo wypadkach na drodze. InMobi jest jednak naprawdę przydatne, a do tego nie zawiera żadnych reklam. Oceniło mnie wysoko… i ja też oceniam tę aplikację wysoko (wcale nie tylko na zasadzie wzajemności)! Dzięki niej można korzystać po drodze… na wiele sposobów.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać