Wiadomości

Hyundai pokazał najmocniejszą wersję nowego Tucsona. Ale nie zdradził, czy będzie szybka

Wiadomości 09.12.2020 198 interakcji

Hyundai pokazał najmocniejszą wersję nowego Tucsona. Ale nie zdradził, czy będzie szybka

Piotr Barycki
Piotr Barycki09.12.2020
198 interakcji Dołącz do dyskusji

265 KM w rodzinnym SUV-ie – to brzmi dobrze. Nawet jeśli część mocy generowana jest przez silnik elektryczny. 

W rezultacie nowy Hyundai Tucson ma już w swojej gamie napędowej dwa układy hybrydowe – klasyczny, generujący 230 KM (silnik benzynowy 1.6 T-GDi, napęd 2WD lub 4WD) oraz zaprezentowaną dziś odmianę wtyczkową. Dla uzupełnienia, wśród silników benzynowych i diesli również dominują wersje mild hybrid (z pokładową instalacją 48 V).

Skupmy się jednak na tej najnowszej, najmocniejszej odmianie.

Hyundai Tucson Plug-in Hybrid – 265 KM z silnika 1.6.

Oczywiście nie tylko z niego, ale to właśnie 1.6 T-GDi Smartstream jest głównym punktem tego układu napędowego. Wspomaga go jednostka elektryczna o mocy około 90 KM i momencie obrotowym 304 Nm, co przekłada się na systemową moc na poziomie właśnie 265 KM i maksymalny moment obrotowy równy 350 Nm. Osiągi? Nieznane. Hyundai z jakiegoś powodu nie podał ich do wiadomości w najnowszym komunikacie prasowym. Szkoda, bo 230 KM rozpędza Tucsona do 100 km/h w 8 s (wersja 2WD), chociaż możliwe, że masa akumulatorów sprawi, że zastrzyk mocy niewiele w tej kwestii zmieni.

Całość połączona jest z napędem na obie osie, 6-stopniową przekładnią automatyczną i 13,8-kWh akumulatorem. Zasięg w trybie elektrycznym? Do 50 km według cyklu pomiarowego WLTP. Czas ładowania? Hyundai wprawdzie nie podał dokładnych danych, ale wiemy, że pokładowa ładowarka będzie obsługiwać ładowanie z maksymalną mocą 7,2 kW. Co oznacza, że jeśli będziemy chcieli szybko podładować się w warunkach domowych, warto uzbroić się w dedykowaną ładowarkę ścienną.

Co jednak może najważniejsze, akumulatory nie zostały upchnięte w bagażniku, a sprytnie rozlokowane (niestety nie dodano zdjęcia) pod podłogą. W związku z tym możliwe, że Tucson nie będzie miał większych problemów z zaliczeniem testu łosia. Ale o tym przekonamy się pewnie za jakiś czas.

Cena?

Najpierw dostępność – Hyundai Tucson Plug-in Hybrid będzie dostępny w europejskich salonach od wiosny przyszłego roku.

I… w tej odmianie zdecydowanie nie będzie należeć do tanich samochodów – szczególnie w Polsce, gdzie do hybryd plug-in nie dopłaca się ani złotówki. Już w tym momencie cennik wersji HEV 230 KM 4WD zaczyna się – w bazowej odmianie – od 146 900 zł. Tucson Plug-in nie będzie miał wprawdzie raczej zbyt wiele bonusowego wyposażenia (głównie system Air Flap do regulacji ilości pobieranego do chłodzenia powietrza), ale i tak tańszy raczej nie będzie.

Z drugiej strony – trudno liczyć na to, że pojawi się u nas mocniejszy czysto spalinowy wariant Tucsona. Jeśli ktoś więc będzie chciał mieć te 35 KM więcej niż oferuje obecnie nowy Tucson, będzie miał wybór.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać