Hyundai kupi Fiata? Jeśli tak, powstałby największy producent aut na świecie

Podobno Koreańczycy mają chrapkę na zakup FCA. I wygląda na to, że taka transakcja przyniosłaby korzyści obu koncernom.

Według Asia Times Hyundai Motor Group planuje zakup włosko-amerykańskiej grupy FCA. Prezes Hyundaia, 80-letni Chung Mong-koo czeka tylko na spadek cen akcji Grupy Fiata. Spodziewa się, że ruch w dół w cenie akcji nastąpi w związku z odejściem Sergio Marchionne – wieloletniego, bardzo zasłużonego prezesa FCA. Twór powstały z połączenia obu koncernów stałby się największym producentem świata. Produkując ok. 11,5 miliona aut rocznie przegoniłby walczących o ten tytuł od lat Volkswagena i Toyotę. 

Plotki o tym, że FCA może zostać przejęte krążyły już od dawna. Sam Marchionne zabiegał o połączenie z innym dużym graczem. Robił podchody m.in. pod GM, PSA czy Grupę Volkswagena, ale bez efektów. Swego czasu mówiono już o możliwości połączenia z Hyundaiem, swoje zakusy na zakup FCA w całości lub części zgłaszał też chiński Great Wall Motor. 

Marchionne jest przekonany, że taka transakcja byłaby korzystna – pozwoliłaby na ograniczenie kosztów prac nad nowymi konstrukcjami i rozwojem samochodów elektrycznych oraz autonomicznych. Dodatkowo łącząc się z innym producentem FCA mogłoby ograniczyć efekt przesycenia rynku. 

Inwestorzy FCA chcą połączenia

Dodatkowym elementem uprawdopodobniającym możliwość przejęcia FCA przez Hyundaia jest fakt, że John Elkann – przedstawiciel rodzin Elkannów i Agnellich kontrolujących Grupę – nie jest zainteresowany prowadzeniem FCA i też podobno jest zwolennikiem połączenia z innym koncernem. Jako prezes firmy inwestycyjnej Exor jest bardziej zainteresowany biznesem mediowym – ma pakiet kontrolny w The Economist Group i jest zainteresowany zakupem New York Timesa. 

Mówi się też o różnicy zdań Elkanna i Marchionnego w wizjach dotyczących  następcy Marchionnego. Elkann podobno widziałby na tym stanowisku doświadczonego w zarządzaniu przemysłowym Alfredo Altavillę, który zarządza Grupą w Europie, Afryce i na Bliskim Wschodzie, albo szefa marek Ram i Jeep – Michaela Manleya. Marchionne natomiast jako swojego następcę widziałby Richarda Palmera, pełniącego obecnie funkcję dyrektora finansowego FCA.

Połączeniem obu koncernów może być inwestujący we Włoszech Paul Signer – szef firmy Elliott Management, która posiada udziały w Hyundaiu o wartości miliarda dolarów i jest biznesowo powiązany z Altavillą. 

Połączenie przyniesie same korzyści

Hyundai łącząc się z FCA zyskałby dostęp do świetnie rozwiniętej sieci dealerskiej Chryslera. Stałby się też właścicielem świetnie zarabiającego Jeepa i radzącej sobie równie dobrze marki Ram. Z drugiej strony FCA zyskałoby lepszy dostęp do rynku koreańskiego, na którym Hyundai gra pierwsze skrzypce. Trzeba też dodać, że jak dotąd FCA nie miało sprecyzowanego planu na rozwój nowych technologii, głównie samochodów elektrycznych. Natomiast Koreańczycy mają duże sukcesy na tym polu. Jeśli dodamy do tego fakt, że Huyndai i FCA mają bardzo różne modele w portfolio swoich marek, może się okazać, że takie połączenie nie niosłoby za sobą ryzyka wewnętrznej kanibalizacji. Może to dlatego Marchionnemu przestało zależeć na Fiacie? 

Otwarte pozostaje pytanie jak na możliwość połączenia koncernów spojrzy administracja prezydenta Trumpa. Wydaje się, że zbratanie się z Koreańczykami, z którymi Stany Zjednoczone mają od lat podpisane porozumienie handlowe, może być bardziej realne, niż związek z którymś z chińskich producentów.

Czy transakcja dojdzie do skutku przekonamy się pewnie pod koniec tego, lub na początku przyszłego roku. Zainteresowanym polecamy śledzenie cen akcji Grupy FCA. To, co widzicie na zdjęciu, to na razie tylko wizualizacja…

Aktualizacja: Michael Stewart – rzecznik prasowy Hyundai Motor America stwierdził, że plotka o planach przejęcia FCA przez Hyundaia jest bezpodstawna. FCA nie wydało żadnego komunikatu w tej sprawie.