Wiadomości

Wyciekł nowy Hyundai i20. Sprawdź jak wygląda, może będzie twoim autem służbowym

Wiadomości 18.02.2020 121 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 18.02.2020

Wyciekł nowy Hyundai i20. Sprawdź jak wygląda, może będzie twoim autem służbowym

Adam Majcherek
Adam Majcherek18.02.2020
121 interakcji Dołącz do dyskusji

Jak zwykle im bliżej targów w Genewie, tym więcej szumu wokół nowych modeli. 

Mniej lub bardziej kontrolowane wycieki służą przyciągnięciu uwagi do modeli, które w gąszczu premier podczas samych targów mogłyby przejść niezauważone. 

A taki los mógłby podzielić nowy Hyundai i20.

Tani, miejski samochód z Korei przyzwyczaił nas do tego, że jest bardzo porządny i ma wiele praktycznych zalet, ale nie ma czym przyciągnąć uwagi. I nowy zdaje się iść podobną ścieżką. Dlatego by uniknąć zapomnienia, wycieka na dwa tygodnie przed genewską premierą.

Hyundai i20

Nowe i20… jest.

Jest i trudno wskazać element, którym jakoś by się wyróżniało. Stylistycznie – grzeczne i spokojne. Bez powabu Clio, ekstrawagancji 208-ki, czy drapieżności Yarisa. W kategorii „anonimowe” będzie walczyć o palmę pierwszeństwa z Corsą. I to wcale nie musi być wada.

Hyundai i20

Stylistycznie największym wyróżnikiem nowego modelu jest chyba chromowany pasek biegnący poniżej linii szyb. Rozdziela on dwubarwne nadwozie, które zapewne będzie dostępne w wyższych wersjach wyposażenia. 

Hyundai i20

Za to z tyłu i20 będzie można poznać po światłach kształtem przypominających literę Z. 

Hyundai i20

Niewiele wiadomo o tym, jakie i20 będzie w środku.

Niemal pewne jest, że w wyższych wersjach zegary zostaną zastąpione ekranem, drugi pojawi się też na konsoli centralnej. Żeby i20 mogło liczyć się w testach zderzeniowych musi być wyposażone w długą listę systemów bezpieczeństwa, które sprawią, że nawet w podstawowej wersji nie będzie specjalnie tanie. Za to podobnie jak model poprzedniej generacji jak na swoje rozmiary powinno być ponadprzeciętnie przestronne.

Hyundai i20

Nowy Hyundai i20 pod maską.

Tu też nie będzie sensacji. Klienci będą mieli do wyboru wolnossące 1.2 albo turbodoładowany, trzycylindrowy silnik o pojemności jednego litra. Na wybranych rynkach i20 będzie oferowane z wysokoprężnym silnikiem 1.4. Podobno jest szansa na powstanie ostrzejszej wersji i20N, która mogłaby konkurować z Yarisem GRMN. Hyundai jak dotąd nie potwierdził, czy będzie wprowadzał go w zelektryfikowanych odmianach, chociażby z hybrydą typu mild, która byłaby najłatwiejsza do przełknięcia z cenowego punktu widzenia. Póki co pozostaje nam zachwycać się zdjęciami. 

Ale najbardziej chcielibyśmy zobaczyć wersje już oklejone w reklamy firm, gotowe do pracy u przedstawicieli handlowych. Sprzedaż flotowa tego modelu pewnie przekroczy 100%.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać