Testy aut nowych

Hyundai i20 N wykrywa zakręty przed sobą. I delikatnie zachęca, żeby się z nimi zmierzyć

Testy aut nowych 16.10.2021 113 interakcje
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 16.10.2021

Hyundai i20 N wykrywa zakręty przed sobą. I delikatnie zachęca, żeby się z nimi zmierzyć

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk16.10.2021
113 interakcje Dołącz do dyskusji

Najciekawsza funkcja Hyundaia i20 N nie spodobałaby się tym, którzy chcą uspokajać ruch. Koreański hot hatch delikatnie podjudza kierowcę do ostrej jazdy. I dobrze.

Niedawno karierę w internecie robił mem, w którym w różnych sytuacjach porównywane są postaci opisane jako „Virgin” i „Chad”. „Virgin” chodzi ze spuszczoną głową, postępuje zachowawczo, ostrożnie i wszystkiego się boi, a „Chad” jest umięśniony, pewny siebie i odważny.

Przypomniałem sobie tego mema podczas jazdy 204-konnym Hyundaiem i20 N

Coraz więcej nowoczesnych aut ostrzega kierowcę przed zbliżającym się zakrętem. Robią to na przykład wozy koncernu VAG, ale nie tylko one. Po odczytaniu znaków drogowych albo przeanalizowaniu wskazań nawigacji, komunikat podpowiada, by zdjąć nogę z gazu. Tak będzie bezpieczniej, ale i bardziej ekologicznie i lepiej dla portfela. Płynna jazda i przewidywanie tego, jak wygląda droga oznacza mniej zbędnego hamowania i dodawania gazu. Spada emisja CO2, nie zużywają się okładziny hamulcowe, nie spala się aż tyle drogocennego paliwa.

Hyundai i20 N działa trochę inaczej

Hyundai i20 N wykrywanie zakretow

Kierowca tego dzikiego, małego hot hatcha ma do dyspozycji kilka trybów jazdy, z których realnie używa się tylko dwóch – „normalnego” i tego oznaczonego literą N. „N-kę” włącza się wygodnie i szybko, wciskając charakterystyczny przycisk na kierownicy. Gdy się to zrobi, układ kierowniczy się usztywnia, wydech pogłaśnia się jak reklamy w telewizji, a reakcja na gaz wyostrza się niczym węch głodnego, który przechodzi obok restauracji z grillem. Zmian jest jeszcze kilka. Wszystkie mają jeden cel – ma być szybciej, bardziej agresywnie i skutecznie, przede wszystkim na krętej drodze.

Hyundai i20 N też wykrywa zakręty

System jest prosty. Nawigacja ma wolne, to kamera wychwyca znak ostrzegający o dwóch następujących po sobie zakrętach. Co robi Hyundai i20 N? Czyżby wyświetlał ostrzeżenie? Czy każe kierowcy hamować, zdejmować nogę z gazu albo przynajmniej się pomodlić? Nic z tego.

Hyundai i20 N wykrywanie zakretow

Gdy Hyundai i20 N „zauważy” zakręty, a kierowca jedzie w trybie Normal, specjalny komunikat… zachęca do włączenia ostrego trybu N. Prawdziwy Chad wśród samochodów!

Tę funkcję da się oczywiście wyłączyć

Można by się oburzać, że Hyundai zachęca do niebezpiecznej jazdy, bo komunikat wyświetla się niezależnie od tego, czy jesteśmy akurat na pustej, górskiej drodze czy jedziemy obok szkoły podstawowej. Koreańczycy mogą się łatwo obronić – przecież auto wcale nie dopinguje do wciskania gazu, tylko do włączenia trybu N, w którym nawet powolna jazda może dać więcej frajdy, bo będzie bardziej precyzyjna. (A świstak siedzi… i tak dalej).

Hyundai i20 N wykrywanie zakretow

Zamiast się denerwować, ja się uśmiechnąłem. Przyjemny gadżet. Można by wymyślić takich więcej. „Przed tobą wolniejszy pojazd – zredukuj bieg i gaz do dechy, wyprzedzaj!”. „Przed tobą samochód blokujący lewy pas – włącz światła drogowe” (ten pomysł powinny zaadoptować różne niemieckie marki), ewentualnie „Przed tobą Ford Fiesta ST – postaraj się z całej siły udowodnić, kto jest lepszy”.

A o tym, jak Hyundai i20 N radzi sobie na podwójnych zakrętach w różnych trybach, opowiem później…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać