Testy aut nowych

Hyundai Bayon 1.2 – test wersji z instalacją LPG. Lubicie gaz, to macie gaz

Testy aut nowych 24.08.2021 134 interakcje

Hyundai Bayon 1.2 – test wersji z instalacją LPG. Lubicie gaz, to macie gaz

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski24.08.2021
134 interakcje Dołącz do dyskusji

Ten test pozwoli mi odpowiedzieć na najważniejsze pytanie dotyczącego tego modelu, mianowicie czy Hyundai Bayon 1.2 z instalacją LPG to dobry wybór. Instalacja jest unikalna dla naszego rynku, bo podobno kochamy gazować auta. 

W moje ręce wpadł Hyundai Bayon. To najnowsza propozycja Hyundaia, który konsekwentnie realizuje taktykę mówiącą o tym, że zawsze znajdzie się miejsce na kolejnego SUV-a/crossovera. Bayon mierzy 4180 mm długości, 1775 mm szerokości, a jego wysokość to 1490 mm. Tym samym ma wymiary bardzo zbliżone do Kony. Mój egzemplarz był wyjątkowy, bo do najsłabszego silnika o pojemności 1,2 l importer zamontował instalację gazową, która opisywałem w artykule poświęconym korkowi w zderzaku. Minęło już kilka dni odkąd oddałem Bayona, a ja nadal nie mogę przeżyć tego, że wywiercono mu dziurę w zderzaku, żeby tam umieścić korek wlewu gazu. Ale nie ma co się nad tym więcej rozwodzić, wszak nie o estetykę chodzi, a o znaczne oszczędności.

Hyundai-Bayon-LPG-test-2021(0)

Hyundai Bayon wygląda bardzo dobrze

Obawiałem się, że to będzie jeden z tych samochodów, które ładnie wyglądają na zdjęciach, a w rzeczywistości jest znacznie gorzej. Tymczasem już w momencie odbioru zwróciłem na niego uwagę, bo prezentuje się świetnie. Nie wiem, czy to zasługa dobrze dobranego lakieru i czarnego i błyszczącego dachu, czy po prostu auto ma tak świetną stylistykę. Auto zwraca na siebie uwagę. Ze zdumieniem odkryłem, że kilka osób chciało się dowiedzieć, co to za samochód, bo jest bardzo ładny. To świetna wiadomość dla Hyundaia, bo oznacza to, że stylistyka Bayona trafia w gusta ludzi. Będzie realnym konkurentem dla mocno zatłoczonego segmentu B podanego w sosie crossoverowym.

Hyundai-Bayon-LPG-test-2021(0)

Wąskie światła do jazdy dziennej, główne reflektory o dość ciekawym wyglądzie w połączeniu z czarnym grillem robią świetne wrażenie. Jeżeli chodzi o jazdę po zmroku, to LED-y radzą sobie bardzo dobrze i naprawdę nie wyobrażam sobie, żeby do nich nie dopłacić. Dużo uroku dodają mu widoczne na zdjęciach 16-calowe felgi. Tył przypomina trochę Volvo XC40. Jest masywny. Dobrym zabiegiem stylistycznym są tylne światła o wzorze bumerangu, które są połączone jedną listwą świetlną. Uroku dodaje delikatny spojler dachowy.

Hyundai-Bayon-LPG-test-2021(0)

Boczna sylwetka robi dobre wrażenie, widać, że jest przemyślana. Żadne przetłoczenie nie jest zbędne, wszystko ma jakiś cel. Nawet klamki idą w jednej linii ku górze. Przy takiej długości auta nie jest łatwo zachować odpowiednie proporcje. Tylne szyby w tym egzemplarzu są przyciemnione.

Hyundai Bayon ma sensownie zaprojektowane wnętrze, dzięki czemu w kabinie nie jest ciasno

Rozstaw osi wynosi 2580 mm, więc jest całkiem przyzwoicie z miejscem. Hyundai podaje, że siedzący z przodu mają 1072 mm miejsca na nogi, ci z tyłu – 882 mm. Nie mierzyłem, ale sprawdzałem różne ustawienia fotela i miejsce z tyłu i nie ma na co narzekać. Fotele z przodu są wygodne. Duża w tym zasługa ich głębokości, bo dzięki temu dobrze podtrzymują boki ciała. Nie, żeby Hyundai jakoś specjalnie się przechylał na boki podczas jazdy, ale należy docenić to, że ktoś o tym pomyślał.

Hyundai-Bayon-LPG-test-2021(0)

Regulacja jest manualna. Fotele da się mocno obniżyć, za co daję wielkiego plusa. Dla mnie jest to bardzo ważne, bo obniżenie fotela to pierwsze co robię po zajęciu miejsca. Na tylnej kanapie zmieszczą się nawet osoby z nogami. Jedyny problem, jaki mogą zaobserwować pasażerowie tylnej kanapy, to jej szerokość. Podczas jednej z tras jechałem w 5 osób, w tym dwoje dzieci w fotelikach i moja żona bez problemu zmieściła się pomiędzy nimi, ale komfortową jazdą nie można tego nazwać. Dlatego to miejsce należy traktować w kategorii miejsca awaryjnego. Hyundaiem Bayonem komfortowo pojadą 4 osoby, a w piątkę trzeba się już do siebie mocno przytulać.

Hyundai-Bayon-LPG-test-2021(0)

Hyundai Bayon z LPG pozytywnie przeszedł test bagażnika

Jest dosyć głęboki, na luzie weszła do niego na długość walizka mierząca 63 cm, a obok zmieścił się złożony wózek spacerowy. Bez żadnego problemu spakowałem się z rodziną na weekendowy wyjazd. Jedynym minusem bagażnika jest wysoki próg załadunku, przez co trzeba wysoko unosić bagaże, zanim się je umieści na miejscu. Klapa otwiera się lekko i wysoko, więc nie ma ryzyka obicia głowy.

Hyundai-Bayon-LPG-test-2021(0)

Minusem instalacji LPG jest zbiornik, który znajduje się w miejscu koła zapasowego. W bagażniku wozi się więc koło zapasowe. Na wyjazd weekendowy je wyjąłem, bo stwierdziłem, że kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Nikt nie powiedział, że życie z instalacją LPG będzie usłane różami.

Hyundai-Bayon-LPG-test-2021(0)

Wnętrze Bayona może się podobać

Zamiast klasycznych zegarów znajduje się wyświetlacz o przekątnej 10,25 cala. Jest bardzo czytelny i nawet w słoneczny dzień nie ma problemu z dostrzeżeniem wskazań jakie pokazuje.

Przyjrzyjmy się bliżej:

Zegary są czytelne, jest ekonomizer, więc dusza człowieka z BMW jest ukontentowana (tak swoją droga nigdy na niego nie zwracam uwagi). Możemy zmienić ich wzór na jeden z czterech dostępnych. Mnie najbardziej podobały się czerwone, bo wiadomo sport i te sprawy, ale koledzy z redakcji powiedzieli, żebym oszczędził ludziom ich widoku. Podobno wystarczy, że napiszę że mi sie podobały, a czytelnicy będą mieli już wyrobione zdanie na ich temat. Nie wiem o co im chodzi. W każdym razie możemy wybrać jakie informacje mają nam się wyświetlać – przebieg dzienny, spalanie, pokonany dystans, prędkość itd. Wiele rzeczy możemy w Hyundaiu skonfigurować pod własne preferencje. Od wspomnianych wzorów zegarów, po sposób działania po odczytaniu ograniczenia prędkości. Wyświetlacz centralny miał przekątną 8,5 cala i był dotykowy. Pomimo tego po bokach umieszczono kilka przycisków, które mają za zadanie ułatwić korzystanie z niego. Do tego Hyundai nie zapomniał o fizycznych pokrętłach.

I jeszcze bliżej:

Ekran jest czytelny, grafika na przyzwoitym poziomie. Pod ekranem umieszczono klasyczne przyciski do sterowania temperaturą.

Samochód miał na pokładzie sporo ułatwień i asystentów

Bardzo podobał mi sie system ostrzegający o tym, że auto przed nami już ruszyło i wypadałoby też ruszyć. Uważam, że powinni to zamontować absolutnie w każdym samochodzie jeżdżącym po polskich drogach, bez względu na wiek. Może dzięki temu ludzie nie spaliby na światłach. Samochód po zgaszeniu silnika przypomina o tym, że na tylnym siedzeniu są dzieciaki. Opocz tego mamy system rozpoznawania znaków drogowych, hamowania awaryjnego i układ utrzymania pasa ruchu (musiałem go trochę poluzować, bo na najwyższych ustawieniach potrafi szarpnąć kierownicą). Kamera cofania ma przyzwoitą rozdzielczość jak na półkę cenową Hyundaia. Radzi sobie zarówno w dzień, jak i w nocy. Oprócz kamery mamy jeszcze tylne czujniki parkowania. Niestety nie uświadczymy przednich czujnikow.

Apple Car Play i Android Auto działają bezprzewodowo. Z przodu znajdziemy dwa porty USB, z tyłu umieszczono jeden. Co do Android Auto, to niestety mi nie działał za pierwszym razem bezprzewodowo, musiałem sie podłączyć kablem, a później już smigało, tak jak powinno. Problem w ogóle nie występuje na iPhonie – od razu łączysz się bezprzewodowo i wszystko działa. Magia.

Hyundai Bayon z silnikiem 1.2 i instalacją LPG jest dobry do miasta, ale wyprawa w trasę to średni pomysł

Silnik i jego osiągi nie przeszkadzają przy typowo miejskich prędkościach. Ze zdumieniem odkryłem, że na światłach zazwyczaj startowałem jako pierwszy, lub jako jeden z pierwszych. I to pomimo włączonego systemu Start-Stop. Niestety po chwili zaskoczona fizyka dawała mi soczystego plaskacza i musiałem uznawać wyższość kierowców z mocniejszymi silnikami. Osiągi 84-konnego silnika w mieście są wystarczające do komfortowej i spokojnej jazdy, ale gdy chcemy szybko zmienić pas i jednocześnie przyspieszyć, to czuć brak mocy. Natomiast podjeżdżanie pod górkę na 4. biegu jest zdumiewającym doświadczeniem. Można trzymać gaz w podłodze, a auto jak nie przyspieszało, tak nie przyspiesza. I tu dochodzimy do największej bolączki tego silnika połączonego z manualną skrzynią biegów o 5 przełożeniach. Jest nią niska elastyczność na wyższych biegach i przy wyższych prędkościach. I to zwróciło uwagę każdego, kogo miałem przyjemność gościć w Hyundaiu.

Jazda w trasie byłaby przyjemna, gdyby nie brak biegu nr 6. Podczas jazdy na trasie Warszawa — Lublin z  tempomatem ustawionym na 120 km/h silnik osiąga prawie 4 tysiące obrotów. Słychać, że się męczy i że pragnie wrzucić wyższy bieg, tak jak kania łaknie dżdżu. Nie miałem przyjemności pojechać nim autostradą, ale wierzcie na słowo, że jak pokazałem mu zdjęcie jednej, to na wyświetlaczu pokazał się napis: odczep się Grabowski. Wyprzedzanie w trasie raczej wymusza redukcję biegu na niższy, tylko tym sposobem można to zrobić sprawnie.

Test pokazał, że manualna skrzynia 5-biegowa, to nie jest najlepsze, czym może się pochwalić Hyundai Bayon z LPG

Ale ekspresówka to nie jest naturalne środowisko Bayona

Należy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy Bayon to pojazd, którego użytkownik kupuje z myślą o jeździe w trasy, czy raczej jest to samochód typowo miejski, który okazyjnie zobaczy ekspresówkę. Bo wtedy jego odbiór jest zupełnie inny. Ze zdumieniem odkryłem, że Bayonem przyjemniej jeździło mi się po Warszawie i Lublinie niż na trasie pomiędzy tymi miastami. Natomiast jazda drogami lokalnymi na trasie do Łukowa (maksymalnie 90 km/h i to na niektórych odcinkach) była czystą przyjemnością. Nigdzie mi się nie spieszyło, sporadycznie kogokolwiek wyprzedzałem, silnik nie widział 4 tysięcy obrotów. Było idealnie. I jeżeli miałbym komuś odpowiedzieć na pytanie, czy warto kupić Bayona z tym silnikiem, to najpierw spytałbym go, gdzie chce nim jeździć, bo to zupełnie zmienia postać rzeczy.

Hyundai Bayon z instalacją LPG – test.

Spalanie w Hyundaiu Bayon z silnikiem 1.2 i LPG wprowadziło mnie w konsternację

Z Hyundaiem spędziłem 600 km, zanim oddałem go następnemu kierowcy. Na pytanie ile pali nie potrafię znaleźć właściwej odpowiedzi. Odpowiem więc tak, jak mnie uczono na pierwszym roku studiów: to zależy. Nie znam spalania na gazie, bo jak wspomniałem wcześniej, instalacja jest dokładana przez importera, więc zegary nie wyświetlają zużycia gazu. Jest on sygnalizowany kropkami. Jeździłem i jeździłem, na komputerze pokładowym pokazywało, że wypalam powyżej 6,3 l benzyny na 100 km. Podejrzewam, że to jakiś wskaźnik szacunkowy. Ale spalanie mocno zależy od stylu jazdy kierowcy. Moja żona na ponad 100-kilometrowej trasie za kierownicą, jeżdżąc już wyłącznie na benzynie, uzyskała imponujące spalanie z tego odcinka na poziomie 4,8 l. Jak do tego doszło? Nie wiem. Najwidoczniej mam ciężką nogę, nawet jeżeli jadę na tempomacie ustawionym na 120 km/h. Średnia z całego testu wyniosła 6 l. Wydaje mi się, że to całkiem niezły wynik jak na całokształt tego samochodu.

Hyundai-Bayon-LPG-test-2021(0)

Niskie spalanie powoduje zasadność pytania o sens instalacji gazowej, bo zanim ona się zwróci, to minie ładnych parę kilometrów. Wiem, że są jednak ludzie, którzy jakby mogli, to by psa, kota i rowerek dziecięcy wyposażyli w instalację gazową, bo to po prostu lubią. Nie jestem jednak do końca przekonany czy polska hybryda znajdzie aż tylu chętnych nabywców, gdy przeczytają następny akapit.

Fajny ten Bayon, a ile taka przyjemność kosztuje?

Po przegląd wyposażenia Hyundaia w poszczegolnych wersjach zapraszam do tego artykułu. Tutaj skupimy się na konkretach. Testowy egzemplarz w wersji SMART zaczyna się od 77 700 złotych. Samochód doposażono pakietami COOL (klimatyzacja automatyczna, funkcja automatycznego odparowywania szyb i czujnik deszczu) za 1200 zł, DESIGN (szyby tylne przyciemniane, reflektory LED z funkcją doświetlania zakrętów, wykończenie grilla w kolorze czarnym błyszczącym, wykończenie wnętrza Safari Green) za 2 500 zł oraz WINTER (podgrzewana kierownica i fotele przednie) za 1000 zł. Do tego świetny lakier Aqua Turqoise (2100 zł) oraz dach w kolorze Phantom Black, czyli czarnym za 1700 zł. Cena bez rabatów wynosi 86 200 zł. Do tego dochodzi wspomniana wcześniej instalacja LPG za 5536 zł.

Summa summarum, żeby jeździć autem takim jak testowane, należy wysupłać z portfela 91 736 złotych. Tyle kosztuje podniesiony segment B z wolnossącym silnikiem o pojemności 1,2 l i mocy 84 KM, manualną pięciobiegową skrzynią oraz korkiem od gazu w zderzaku. Czy to drogo, niech każdy odpowie sam.

Czy Hyundai Bayon z LPG jest dobry?

Moim zdaniem jeżeli nie jesteście flotowcami, ani grzybami z przekory, to nie ma sensu brać wersji z gazem i lepiej wziąć znacznie lepiej spisujący się na trasie i w mieście silnik 1.0 o mocy 100 KM i manualną skrzynię z 6 biegami. Dopłata do mocniejszego silnika i jednego biegu więcej wynosi mniej niż cena instalacji. Niby nie zaoszczędzicie milionów, ale przynajmniej będziecie mieć przyspieszenie, nie ogłuchniecie w trasie, a i jakoś tak ten zderzak lepiej wygląda bez korka.

Manualna skrzynia z pięcioma biegami i nieco dychawiczny silnik to dwie największe wady tego egzemplarza. Wiem jednak, że jeżeli pozbędziemy się tych dwóch rzeczy i zamienimy je na lepsze rozwiązania, to otrzymamy świetne auto do codziennej jazdy, które nie dość, że wygląda przyjemnie dla oka, to dobrze się spisuje. I takiego Bayona mogę z czystym sercem polecić. Wersja z silnikiem 1.2 z LPG jest dobra tylko wtedy, gdy zależy nam na taniej jeździe, a to jaka ona jest, schodzi na dalszy plan. Albo wtedy, gdy chcemy swoim pracownikom kupić modne auto, ale nie chcemy ich zbytnio rozpieszczać i ponosić dużych kosztów użytkowania.

Skubany, podoba mi się.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać