Ciekawostki

Hummer H1 na sprzedaż. Ale nie taki zwykły: napędza go benzynowe 8.2 V8

Ciekawostki 03.12.2018 50 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 03.12.2018

Hummer H1 na sprzedaż. Ale nie taki zwykły: napędza go benzynowe 8.2 V8

Piotr Szary
Piotr Szary03.12.2018
50 interakcji Dołącz do dyskusji

Uważasz, że SUV-y, choćby te najszybsze, są dla mięczaków? Pragniesz rasowej, kanciastej terenówki z prawdziwego zdarzenia? Nie lubisz diesli? To dobrze. Docenisz 8,2-litrowe, benzynowe V8 zamontowane w tym egzemplarzu Hummera H1.

Legenda to słowo nadużywane w świecie motoryzacji. Jest jednak pewna grupa aut, które na to określenie faktycznie zasługują. Wśród modeli terenowych za legendę można uznać przykładowo Mercedesa klasy G, Land Rovera Defendera, czy właśnie Hummera H1. Amerykańskie bydlę przez długi czas cierpiało jednak na niedostatki mocy – pierwsze egzemplarze z wolnossących, 6,2-litrowych diesli wyciągały… 150 KM. Nieco lepiej wyglądała kwestia momentu obrotowego wynoszącego blisko 340 Nm, ale to nadal trochę mało jak na ważący niemal 2,9 tony pojazd.

Hummer H1 swap
fot. Empire Exotic Motors

Z biegiem lat wprowadzano coraz mocniejsze jednostki napędowe. Ostatnie H1 Alpha dysponowały 300-konnym turbodieslem Duramax, który mógł się pochwalić 700 niutonometrami. To jednak nadal było za mało dla właściciela wystawionego niedawno butelkowozielonego Hummera z 1993 r.

Pod maską zagościł tu big-block Chevroleta.

Jego pojemność to 502 cale sześcienne, co daje odrobinę ponad 8,2 litra. Jest to więc silnik nie tylko większy od wszystkiego, co montowano seryjnie w H1, ale także zdecydowanie mocniejszy. Jego moc wynosi bowiem 467 KM, a moment obrotowy 757 Nm. Całość sparowano z trzybiegową automatyczną przekładnią Turbo-Hydramatic 400. Do kompletu dołożono układ wydechowy Flowmaster, którego można posłuchać w poniższym filmie przedstawiającym oferowaną H-Jedynkę.

Od chwili wymiany silnika Hummer przejechał 23 tys. mil, podczas gdy całkowity przebieg nie przekracza 64 tys. mil (nieco ponad 100 tys. km). Mike Marrero – twórca auta i właściciel salonu Empire Exotic Motors w Teksasie, gdzie pojazd jest wystawiony – zapewnia, że pod względem mechanicznym wszystko jest w jak najlepszym porządku. Niedawno w aucie wymieniano m.in. hamulce, osie i amortyzatory. Biorąc pod uwagę, że Marrero pracował przez kilka lat w salonie Hummera, a obecnie nadal zawodowo zajmuje się pojazdami tej marki, można mu wierzyć. Tym bardziej, że samochód wygląda, jakby stosunkowo niedawno zjechał z linii produkcyjnej.

A skoro to Hummer H1, to o zdolności terenowe nie trzeba się martwić.

W oferowanym na sprzedaż egzemplarzu mamy wszystko to, co oferował samochód seryjny – osie portalowe, skuteczny napęd 4×4 czy osłony podwozia. Do tego nieco większe od seryjnego terenowe ogumienie. Za to wszystko właściciel żąda okrągłych 50 tys. dolarów. Czy to adekwatna cena? Najtańsze Hummery H1 można kupić w USA za połowę tej kwoty, ale w praktyce większość sensownych egzemplarzy kosztuje 40 tys. dolarów i więcej, nawet do 60-70 tys. za starsze, zadbane egzemplarze. W takim świetle można uznać, że żądana kwota jest uzasadniona, tym bardziej, że z całą pewnością jest to jeden z nielicznych H1 na tej planecie, który nie dość, że wjedzie wszędzie (o ile się tam zmieści, oczywiście), to jeszcze nie będzie zawalidrogą na asfalcie.

Problem widzę w zasadzie tylko jeden: zużycie paliwa. Dlatego też dołóżmy tam instalację LPG z 300-litrową butlą i pisz pan umowę.

Zdjęcia pobrane z ogłoszenia na podstawie dopuszczalnego prawa cytatu.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać