Wiadomości

Samochody są jak ludzie. Rodzą się, rosną i umierają

Wiadomości 23.06.2020 521 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 23.06.2020

Samochody są jak ludzie. Rodzą się, rosną i umierają

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski23.06.2020
521 interakcji Dołącz do dyskusji

Honda Civic sedan stała się za duża dla Japończyków i znika z tamtejszej oferty. Po raz kolejny, i po raz ostatni.

Japończycy, powiem Wam, to durni nie są. Zamiast sedanów kupują kei-cary. W zeszłym roku kupili 1619 sztuk Civiców sedanów i 250 tys. egzemplarzy mikrovana N-Box. Siedziałem w tym mikrovanie N-Box – jeździć nie pozwolili – i chyba tylko zupełny szaleniec mógłby wybrać sedana zamiast tego małego pudełka. Ma ono dokładnie wszystko, czego oczekuję od samochodu, co zapewne oznacza, że jestem Japończykiem (przynajmniej mentalnym). Cztery miejsca i mały bagażnik albo dwa miejsca i ogromny bagażnik. Przesuwane drzwi, automatyczną skrzynię biegów, małe spalanie i nędzne osiągi. IDEALNIE.

Wróćmy jednak do Civica

Aktualna generacja Civica sedana była sprzedawana w Japonii od 2017 r. Wcześniej, w latach 2010-2017, Civic sedan nie był oferowany na rodzimym rynku, ale wraz z prezentacją obecnego Civica (który zaraz obecny nie będzie), uznano że trzeba zrobić tzw. relancz. Typowe korporacyjne zagrywki, na które klienci nigdy się nie nabierają, i teraz, po 3 latach braku glorii i chwały Civic w wersji JDM ostatecznie przejeżdża za tęczowy mostek. Dlaczego?

Bo samochody są jak ludzie

Najpierw pojawia się jakiś pomysł na fajny samochód, przeważnie mały lub kompaktowy. Zróbmy go prostym, rozsądnym, tanim, ładnym i niezawodnym. Niech ludziom służy, ale niech też im się podoba. Dobra. No to gotowe. Sprzedaje się, zobaczcie. Ludzie to kupują. Chcieliby, żeby było tylko troszkę więcej miejsca i odrobinę więcej gadżetów z wyposażenia. Spoko, tak zrobimy przy następnej generacji. A wiecie czego oni by chcieli w trzeciej generacji? Żeby było odrobinę więcej miejsca i troszkę więcej gadżetów z wyposażenia. Baja bongo, tak zrobimy, dzięki za radę.

honda civic sedan
Tak (1. generacja)

I tak dochodzimy do kolejnych generacji

Każda z nich ma więcej centymetrów, jest cięższa i ma więcej wypasu. Wydawałoby się więc, że wszystko idzie w jak najlepszym kierunku i że potrzeby klientów są całkowicie spełnione. A potem nagle oni przestają kupować. Przestają, bo auto zrobiło się za wielkie. Opla Asconę i Insignię dzieli 60 centymetrów długości. Forda Sierrę i aktualne Mondeo – ok. 44 cm w zależności od wersji nadwozia. A teraz przejdźmy do tematu Civica: pierwsza generacja, taki ładny mały hatchback, miał 340 cm długości. Bardzo dobra długość, nie sądzę żeby ktokolwiek potrzebował więcej. Zawsze można sobie dorzucić bagażnik na dach, albo przypiąć przyczepkę. Aktualna generacja w odmianie sedan ma długość 465 cm. Auto urosło więc o 125 cm. Metr dwadzieścia pięć, tyle się uzbierało z tych „zróbmy troszeczkę większą” przez 48 lat kariery Civica. To mniej więcej tyle, o ile rośnie człowiek w okresie swojego życia – noworodek ma powiedzmy 50 cm, dorosły osobnik 175 cm. I dlatego samochody są jak ludzie: rodzą się, rosną i umierają.

honda civic sedan
Nie. (aktualna generacja)

Rozsądek klientów wygrał z korporacyjnymi pomysłami

Prawda jest taka, że koncerny pchają duże sedany, dodając im prestiżową otoczkę i tak samo postępują z SUV-ami, tu z kolei dodając zmyślone atuty w postaci mody i bezpieczeństwa. Wszystko to nie ma najmniejszego sensu, bo samochód służy do jeżdżenia, więc powinien być małym, maksymalnie średnim kanciastym pudełkiem. Sam takim jeżdżę, i tego samego Wam życzę.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać