Samochody używane

1,6 mln km w Hondzie z 2003 r. To nie wyrok, to osiągnięcie pewnego kuriera

Samochody używane 18.03.2023 1258 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 18.03.2023

1,6 mln km w Hondzie z 2003 r. To nie wyrok, to osiągnięcie pewnego kuriera

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski18.03.2023
1258 interakcji Dołącz do dyskusji

Amerykański kurier medyczny przejechał 1,6 mln km Hondą Accord coupe, w dodatku musząc zmieniać biegi z ręki. Ciekawe, czy następny samochód wybierze ze skrzynią automatyczną.

Amerykanie mają trudniej z osiągnięciem milionowego przebiegu, bo milion mil to aż 1,6 mln km. Naprawdę mało który samochód potrafi osiągnąć taką wartość. Kilka lat temu przez media przetaczał się charakterystyczny biały Lexus LS, którym różne osoby w Stanach specjalnie pokonywały długie trasy, aby osiągnąć milion mil.

Dłuższy czas wydawało się, że auto osobowe z milionem mil to temat nie do powtórzenia. Te nowe auta tyle nie zrobią, to jednorazówki, blebleble itp., nagle jednak redakcja The Drive opublikowała bardzo interesujący materiał o Hondzie Accord coupe z przebiegiem 980 tys. mil – też ok. 1,6 mln km. Auto należące do pana Justina jest w nietypowej specyfikacji jak na Stany Zjednoczone. Ma silnik 3.0 V6 połączony z manualną skrzynią biegów. W jaki sposób pokonało tak ogromny przebieg? Justin jest kurierem medycznym i dostarcza do szpitali lekarstwa, krew i inne zaopatrzenie medyczne. Jest praktycznie cały czas w trasie. Ocenia, że rocznie przejeżdża ok. 160 tys. km, to oznacza 440 km dziennie 7 dni w tygodniu. Czyli realnie dziennie musi nakręcić 700, żeby czasem mieć wolne i czas na serwisowanie samochodu. Ja bym nie wytrzymał.

To taka Honda jak pana Justina, ale nie ten sam egzemplarz, bo nie mam praw do zdjęć. Są tu do pooglądania.

Honda Accord coupe V6 wytrzymała, ale jakim kosztem

Rozczarowałby się ten, kto sądziłby, że „przy aucie nic nie trzeba było robić”. Tak naprawdę to oryginalny jest silnik i większość nadwozia. W układzie napędowym wymieniono już prawie wszystko. Poważną awarię zaliczyła już skrzynia biegów. Wymieniono półosie, mocowania silnika, cieknącą przekładnię kierowniczą. Drobnych elementów jak końcówki drążków i sworznie wahaczy właściciel już nawet nie liczy. Łożyska, cewki zapłonowe, układ hamulcowy, sprzęgło i masę innych podzespołów też już trzeba było wymienić, chociaż tu warto zwrócić uwagę, że oryginalne sprzęgło wytrzymało prawie 1,5 mln km. Szaleństwo. Pan Justin wspomina też, że jeden komplet hamulców kiedyś dał radę przez 240 tys. km. Auto ma już trzecią chłodnicę, trzecią pompę wspomagania i zmienione siłowniki zamka centralnego, bo stare po prostu się wytarły. Nie uległo jednak żadnej poważnej awarii w trasie.

Właściciel dba o nie tak, jak powinno się dbać

Nie jakoś do przesady, bo np. zmienia olej co 15 tys. mil, czyli ponad 20 tys. km – odważnie. Zresztą ponoć co 5000 mil i tak musi troszkę dolać, ale to Honda, więc cóż w tym dziwnego? Najważniejsze jednak, jak twierdzi Justin, żeby wiedzieć, które części można zastąpić zamiennikami, a w przypadku których lepiej trzymać się oryginałów. Drobne oszczędności nie tam, gdzie można sobie na to pozwolić, skutkują katastrofalnymi usterkami w przyszłości. Najważniejsze, żeby rozrząd był oryginalny – mówi Justin, ale ja bym go za bardzo nie słuchał. Znacznie bardziej zgadzam się z tym co mówi na temat warsztatu: musisz mieć zaufany warsztat i mechanika, nie z ASO, takiego, który jest gotów się dla ciebie postarać. To najprawdziwsza prawda: jakość części i dbałość właściciela nic nie pomogą, jeśli mechanikiem jest Walu z Blok Ekipy.

Justin ma nadzieję, że silnik wytrzyma jeszcze 20 tys. mil

Nie, nie podmorskiej żeglugi, tylko darcia w trasie po amerykańskich freewayach. Wierzę, że wytrzyma, Japończycy robili to naprawdę na wieczność, pomijając oczywiście blacharkę. Jeśli wóz nie przegnił, to będzie jeździł dalej. Chociaż podobno z silnikiem nie jest już najlepiej, bo nie domyka się jeden zawór wydechowy na jednym cylindrze, przez co stracił on kompresję. Znam jednak ludzi, którzy autem 6-cylindrowym jeżdżą kolejny miesiąc na 5 cylindrach i jakoś wszystko działa. W każdym razie wiele wskazuje na to, że stara Honda jest trwalsza niż wygląda i jeśli tylko nie wdał się jej rudy wirus, to wystarczy wymieniać olej i nie pałować bez sensu. Justin mówi, że obecnie nie wkręca już silnika wyżej niż na 3000. Zaraz, to po co w ogóle jeździ Hondą?

Czytaj także:

Nowojorska taksówka dostała drugie życie w Warszawie. To Prius z przebiegiem 700 tys. km

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać