TechMoto / Ciekawostki

Koniec z paskudnym hakiem holowniczym. Pora na gniazdo holownicze w nadwoziu

TechMoto / Ciekawostki 23.11.2018 260 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 23.11.2018

Koniec z paskudnym hakiem holowniczym. Pora na gniazdo holownicze w nadwoziu

Piotr Szary
Piotr Szary23.11.2018
260 interakcji Dołącz do dyskusji

Wielu z nas miało kiedyś okazję korzystać z przyczepy samochodowej. A nawet jeśli nie, wszyscy doskonale wiemy, jak wygląda kwestia jej podłączenia: ot, na hak zamontowany na samochodzie zakładamy dyszel przyczepy. Pozostaje podłączyć zasilanie i można jechać. Tak sobie radziliśmy od bez mała kilkudziesięciu lat. Najwyższy czas na zmiany.

Za nową koncepcję odpowiedzialna jest szwedzka firma Semcon. Przeprowadziła ona ankietę w której pytała, jakim przedmiotom i rozwiązaniom stosowanym na codzień brakuje – zdaniem ankietowanych – kobiecego spojrzenia. Otrzymano ponad 500 odpowiedzi, z których wynikało, że jednym z najbardziej nielubianych rozwiązań są haki holownicze, które w obecnej postaci znamy mniej więcej od 1932 r. Przeprowadzono zatem dodatkowe badania, z których wynika, że podłączenie typowej przyczepy do tradycyjnego haka jest na tyle uciążliwe, że 50 proc. kierowców woli z przyczepy po prostu nie korzystać. W tej liczbie 70 proc. to kobiety.

Cel: bezproblemowość.

Taka idea przyświecała zespołowi projektowemu złożonemu, niejako w nawiązaniu do obu ankiet, wyłącznie z kobiet. Nowemu rozwiązaniu nadano oznaczenie ATC – Automatic Trailer Connection.

System do pracy wymaga przede wszystkim pojazdu z funkcją bardzo zbliżoną do samodzielnego parkowania. Oprócz tego, zarówno samochód jak i przyczepa muszą posiadać moduły odpowiedzialne za komunikację w chmurze. ATC uaktywnia się, gdy auto i przyczepa są w odległości około dwóch metrów od siebie. Wtedy samochód, komunikując się z przyczepą i ustalając wzajemne położenie, samodzielnie cofa. Dzięki temu zmodyfikowany dyszel wprowadzany jest do gniazda holowniczego. W tym ostatnim znajdziemy między innymi system blokujący dyszel oraz styki instalacji elektrycznej. Wszystko przedstawiono na poniższym filmie.

Jak widać, cały system jest w stanie przeprowadzić od razu po podłączeniu pełną autodiagnostykę, jak również sprawdzić, czy przyczepa nie jest przeładowana. W sytuacji, gdyby z jakiegoś względu łączność w chmurze nie działała, przewidziano opcję zapasową – energooszczędną wersję Bluetooth. Po pomyślnym podłączeniu przyczepy, silnik elektryczny podnosi koło podtrzymujące dyszel. Postęp całego procesu można obserwować na ekranie we wnętrzu auta.

Czy to ma szanse powodzenia? Tak i nie.

Tak, ponieważ ludzkość od zawsze dąży do tego, by było komfortowo i bezproblemowo. Automatic Trailer Connection to dla nich spełnienie marzeń – siedzimy w ciepłym aucie nawet w największe mrozy, cofamy, wszystko automatycznie się podłączy i można jechać. No ideał.

Nie, ponieważ w porównaniu do standardowego haka holowniczego nie ma co liczyć, że ATC będzie choć zbliżone cenowo. Już same moduły elektroniczne i czujniki kosztują, a mamy do tego jeszcze zmodyfikowaną konstrukcję auta, silnik elektryczny w dyszlu i tak dalej. Nawet jeśli same przyczepy nowego typu nie będą jakieś super drogie, to część kosztów poniesiemy przy zakupie odpowiedniego auta.

Samo rozwiązanie też wymaga drobnych poprawek.

Idea jest naprawdę dobra, a biorąc pod uwagę, że niedługo zaczną się upowszechniać samochody choć częściowo autonomiczne, to jest to idealny moment, by pomyśleć nad wprowadzeniem na rynek innowacji w postaci ATC. Poprawy wymaga jednak kwestia konstrukcji samego gniazda – rozwiązanie prototypowe nie ma bowiem żadnej osłony zewnętrznej, przez co gniazdo może błyskawicznie się zabrudzić. Albo nazbierać wody podczas mycia samochodu.

Wygląda także na to, że w obecnie testowanej wersji ATC trzeba będzie podjechać do przyczepy możliwie na wprost – to jeszcze nie ten etap, kiedy sobie staniemy pod kątem do niej, a system wymanewruje nam na ciasnym parkingu w taki sposób, by przyczepę podłączyć. Tutaj w pewnym stopniu mogłyby pomóc dalsze modyfikacje dyszla, na przykład wychylne za sprawą kolejnego silnika elektrycznego złącze… ale wszystko po kolei, niech Semcon dopracuje póki co to, co już ma. Ja na pewno będę śledzić sprawę z zainteresowaniem.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać