Ciekawostki / Samochody używane

Gratem po mieście? To nie zawsze kończy się dobrze

Ciekawostki / Samochody używane 08.03.2018 56 interakcji
Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz 08.03.2018

Gratem po mieście? To nie zawsze kończy się dobrze

Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz08.03.2018
56 interakcji Dołącz do dyskusji

Dla kierowcy tego Golfa to pewnie miał być zwyczajny, nudny dzień. Do czasu, aż natknął się na patrol drogówki i zrozumiał, że jazda gratem po mieście nie zawsze się opłaca.

We wtorek 6 marca policjanci ruchu drogowego z Gdańska prowadzili działania „Smog „. Akcja miała na celu zwrócenie uwagi na prawidłowy stan techniczny pojazdów i nadmierną emisję spalin do atmosfery. Funkcjonariusze skontrolowali 214 pojazdów, zatrzymali aż 54 dowody rejestracyjne, w tym 10 za nadmierną emisję spalin.

Golf – grat

Dzień później policjanci wrócili do kontrolowania pojazdów, a jednym z aut, które zatrzymali, był Volkswagen Golf, którym poruszał się 39-letni gdańszczanin. Stan auta – delikatnie mówiąc – pozostawiał wiele do życzenia. W dodatku przyczepa, którą ciągnął za sobą, też nie prezentowała się najlepiej.

– Policjanci chcieli sprawdzić emisję spalin w samochodzie. Jak się okazało, nie było to możliwe, ponieważ w aucie nie było tłumika. Dalsza kontrola wykazała nadmierną korozję elementów nośnych pojazdu oraz nadmiernie zużyty bieżnik opon – informuje Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Fot. KMP w Gdańsku

Ale to nie koniec! W poczciwym golfie nie działały żadne wskaźniki na tablicy rozdzielczej, pasek rozrządu nie był w żaden sposób zabezpieczony, a z komory silnika wyciekał olej. Szybę na miejscu utrzymywał śrubokręt – patent znany wielu posiadaczom gratów.

O wszechobecnej korozji i praktycznie łysych oponach nie wspomnimy z przyzwoitości.

Fot. KMP w Gdańsku

Panie, ja tylko na działkę

Jak łatwo się domyślić, kierowca nie mógł kontynuować podróży. Mimo tłumaczeń, że wybiera się na działkę i że komunikacją dojechać nie da rady, policjanci byli nieugięci.

Fot. KMP w Gdańsku

– Mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 zł za stan techniczny pojazdu, a także mandatem w wysokości 100 zł za brak OC i dowodu przyczepy. Dowód rejestracyjny pojazdu został zatrzymany, a sam pojazd nie był już dopuszczony do dalszego ruchu – kwituje Magdalena Ciska.

Zawsze gratem

W latach 80. auta w takim stanie jak ten Golf z Gdańska na ulicach można było spotkać dość często, zwłaszcza na wsiach. Rodzinna wyprawa na działkę? A odpal furę, stoi tam pod stodołą, trochę się sypie, ale to nic strasznego! Dojedziemy na pewno.

Teraz sypiące się auta stanowią rzadkość na ulicach, jeśli oczywiście nie liczyć specjalnych rajdów nawigacyjnych dla gratów. Ale nawet tam samochody powinny, przynajmniej w założeniu, posiadać aktualne badania techniczne.

Fot. KMP w Gdańsku

Graty na publicznych drogach stały się rzadkością do tego stopnia, że spotkanie z samochodem w naprawdę słabym stanie staje się początkiem artykułów prasowych. Jeszcze 20 lat temu polski park samochodowy wyglądał w dużej mierze jak ulepiony z części znalezionych przypadkiem. Obecnie eksploatacja takich samochodów jest po prostu nieopłacalna, bo doszliśmy do momentu, w którym auto potrafi kosztować mniej niż jego naprawa, nie wspominając już np. o komplecie nowego ogumienia.

Samochody wymienia się szybciej i częściej, a te zużyte bez żalu wędrują na złom. Kierowca Golfa po prostu zapomniał zaktualizować się do nowej sytuacji.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać