Ciekawostki

Też chcę mieć taką emeryturę. Inżynier-emeryt zbudował coś w rodzaju gokarta z silnikiem V8

Ciekawostki 02.04.2021 18 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 02.04.2021

Też chcę mieć taką emeryturę. Inżynier-emeryt zbudował coś w rodzaju gokarta z silnikiem V8

Piotr Szary
Piotr Szary02.04.2021
18 interakcji Dołącz do dyskusji

Gdyby pokazać komuś listę, gdzie widniałyby pozycje „gokart”, „silnik V8” i „przyczepka”, to uznałby, że to zbiór przypadkowych terminów ze świata motoryzacji. A to wszystko można ze sobą połączyć, a efekt będzie spektakularny.

Zastanawialiście się kiedyś, co będziecie robić na emeryturze? Oczywiście optymistycznie (lub naiwnie) zakładam, że jej dożyjemy i może nawet dostaniemy wtedy jakieś pieniądze, ale mniejsza z tym. Jednym marzy się po prostu odpoczynek, inni będą spędzać czas z wnukami i opowiadać im, jak to szli do szkoły przez lodowiec, w obie strony pod górę. Jeszcze inni chcą po prostu mieć czas na majsterkowanie.

A efektem majsterkowania może być gokart z silnikiem V8 i przyczepką

gokart V8
fot. Wob, BringaTrailer.com

Właściwie to słówko „gokart” może nie być optymalnym do określenia tego, co widać na zdjęciach, ale chyba nie mam koncepcji, jak inaczej można by to nazwać. Faktem pozostaje, że pewien emerytowany inżynier z Los Angeles stworzył coś, czego absolutnie pożądam i uważam, że firma Hot Wheels powinna to uwiecznić w palecie swoich resoraków.

fot. Wob, BringaTrailer.com

W skrócie, mamy tu do czynienia z czymś zbudowanym z profili stalowych, blachy ryflowanej i paru innych szpargałów. Na wierzchołku konstrukcji zamontowano dwa fotele, które niegdyś były stołkami barowymi, a za nimi – 5-litrowy silnik V8 General Motors.

gokart V8
fot. Wob, BringaTrailer.com

Nie podejmuję się odgadywania ze stuprocentową pewnością, która dokładnie byłaby to jednostka, ale biorąc pod uwagę, że mamy tu 4-gardzielowy gaźnik Quadrajet, to zapewne mówimy co najmniej o jednostce LG4, która w postaci seryjnej miała ok. 150-170 KM. Niewiele jak na 5 l pojemności, ale popatrzcie jeszcze raz na wielkość tego autka

Na tym ciekawostki się nie kończą

Widlasta ósemka współpracuje z przekładnią hydrostatyczną z ciągnika John Deere, a napęd na tylne koła jest przenoszony dzięki łańcuchom. Niestety, przy obecnej konfiguracji nie ma co marzyć o rozwijaniu ogromnych prędkości czy choćby o podnoszeniu przednich kół ponad nawierzchnię – ale nie ma tego złego, przynajmniej nieco mniejsze jest ryzyko śmierci podczas prowadzenia tego potworka.

Kurka wodna, nawet chłodnica fajnie wygląda. / fot. Wob, BringaTrailer.com

Ale chwila chwila, bo jeszcze nie skończyłem. Mamy tu także pneumatyczny hamulec postojowy, oświetlenie diodowe, kolektory wydechowe ze stali nierdzewnej… no i one. Uchwyty na kubek. Każdy pojazd zbudowany w Stanach Zjednoczonych musi mieć uchwyty na kubek, to jasne.

fot. Wob, BringaTrailer.com

To wszystko robi wrażenie już jak się o tym czyta, ale dochodzi do tego przyjemna dla oka jakość wykonania i schludność całego projektu. Nie ma tu instalacji elektrycznej wyciągniętej ze śmietnika, silnika zarzyganego olejem czy kierownicy wyciągniętej ze złomu. Ciekawe, czy gdziekolwiek na świecie dałoby się to zarejestrować.

OK, akurat wskaźniki to najsłabszy element tego pojazdu. Ale reszta jest wspaniała. / fot. Wob, BringaTrailer.com

Najlepsze i najgorsze w tym wszystkim jest to, że pojazd można kupić

Najgorsze oczywiście dlatego, że gokart V8 jest w Stanach Zjednoczonych, więc do kosztów ewentualnego zakupu trzeba by jeszcze doliczyć kolejne kilka zielonych za transport.

Jestem ciekaw, ile za to cudo zapłaci zwycięzca aukcji. Póki co na BringaTrailer.com najwyższa oferowana kwota wynosi 4099 dol. (niecałe 16 tys. zł), a koniec licytacji już za kilka godzin.

To prawdziwie ascetyczny roadster.

gokart V8
fot. Wob, BringaTrailer.com

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać