Wiadomości

Genesis odnosi sukcesy w Korei. Czas na resztę świata. Czy stanie się nowym Lexusem?

Wiadomości 11.05.2020 242 interakcje
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 11.05.2020

Genesis odnosi sukcesy w Korei. Czas na resztę świata. Czy stanie się nowym Lexusem?

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk11.05.2020
242 interakcje Dołącz do dyskusji

Genesis notuje rekordową sprzedaż na odradzającym się rynku koreańskim. Gdy patrzę na te auta, przestaję się dziwić. Ale czy taki scenariusz można powtórzyć też w Europie?

Na szczęście są na świecie miejsca, w których temat koronawirusa powoli odchodzi już do lamusa. Jednym z nich jest Korea Południowa. O ile na początku marca ten kraj był na drugim miejscu na świecie, jeśli chodzi o liczbę osób zarażonych koronawirusem, o tyle teraz „spadł” (a może raczej awansował?) na miejsce 38. Sytuacja wraca tam już do normy. Gospodarka powoli się odradza.

Spadki na listach zarażonych oznaczają wzrosty na listach sprzedaży aut.

Kwiecień okazał się na tyle dobry, że samochodów sprzedało się wtedy więcej niż rok temu. Dokładniej, mowa o 165 374 egzemplarzach. Wśród nich, 142 429 to produkty lokalnych marek.

Gdy myślimy o koreańskich firmach, na myśl przychodzą nam głównie Hyundai i Kia. Rzeczywiście, Hyundai jest nadal liderem tamtego rynku, choć w kwietniu zanotował 10-procentowy spadek. Kia z kolei zaliczyła duży wzrost, o niemal 20 proc. Łącznie, te dwie firmy odpowiadają za ponad 65 proc. sprzedaży w kraju. Koreańskich producentów jest jednak więcej: wynik koncernu Renault-Samsung bardzo wzrósł (o 78,4 proc.), a Ssangyonga spadł (o ponad 41 proc.).

Genesis – sprzedaż w Korei.

genesis sprzedaż korea
Oto Genesis GV80.

Sprzedaż marki premium należącej do Hyundaia wzrosła o niemal 60 procent. Odpowiadają za to dwa debiuty. Po pierwsze, SUV-a GV80, a po drugie, sedana G80. Koreańscy klienci polubili je obydwa. Na liście bestsellerów zajmują kolejno 12. i 13. miejsce. Kolejny Genesis, czyli G70, jest dopiero 32.

Swoją drogą, koreańska lista hitów sprzedaży to interesujący temat na artykuł. Wiecie, jak wyglądają Hyundai Avante, Hyundai Grand Starex albo Daewoo Alpheon? Ja też nie wiem, ale się dowiem.

Czy Genesis mógłby sprawdzić się też w Europie?

 

genesis sprzedaż korea
Tak wygląda model G80.

Najpierw poudaję, że jestem naiwny. A więc: spójrzcie tylko na to, jak ładne są te samochody! Zarówno nowe GV80 i G80, jak i G70, wyglądają rewelacyjnie. Nie są nudne, narysowano je proporcjonalnie i z klasą. Oprócz tego, mają interesującą gamę silników (V6? Oczywiście, tak) i rewelacyjne wnętrza. Dodajmy do tego szereg nowinek technologicznych (poduszka powietrzna pomiędzy kierowcą i pasażerem, tempomat, który uczy się stylu jazdy kierowcy…) i nieco niższą cenę niż w przypadku BMW czy Mercedesa. Teoretycznie, sukces murowany.

Ale tak naprawdę, w Europie prawdopodobnie nic z tego nie będzie. Pierwszy – mniejszy – problem to surowe europejskie przepisy dotyczące emisji CO2. Mówiąc eufemistycznie, nie faworyzują dużych silników. Ale z tym Genesis pewnie by sobie poradził, oferując hybrydy. Koreańczycy mają taką technologię.

Genesis GV80

Drugi – większy – kłopot to mentalność europejskich nabywców, dla których bardzo ważny jest prestiż. A prestiż oferują tylko samochody europejskie, i to najczęściej tylko trzech marek. Dlatego koreański produkt może być piękny, nowoczesny, nieźle wyceniony i doskonale jeżdżący, a i tak przegra. Nie wierzycie? Zerknijcie w statystyki sprzedaży Kii Stinger. Następcy prawdopodobnie nie będzie.

Prędzej uda się w USA.

genesis sprzedaż korea
Genesis G70. Sprowadzałbym.

Jeśli już, to koreańska marka premium może zdobyć dla siebie niezły kawałek rynku za Oceanem. Skoro udało się Lexusowi, a także (trochę mniej, ale nadal) Infiniti i Acurze, Genesis też pewnie da sobie radę. I dobrze. Może ktoś ściągnie do Polski parę sztuk w ramach prywatnego importu.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać