Wiadomości

Nowy Genesis G80 oficjalnie. 3.5 V6 pod maską, w środku – na bogato

Wiadomości 30.03.2020 116 interakcji

Nowy Genesis G80 oficjalnie. 3.5 V6 pod maską, w środku – na bogato

Piotr Barycki
Piotr Barycki30.03.2020
116 interakcji Dołącz do dyskusji

Nie, nie będzie już w tej generacji 5-litrowego V8. Będzie za to czterocylindrowe 2,5 i 2,2-litrowy diesel.

Jak wygląda Genesis G80, wiemy już od jakiegoś czasu. Luksusowy oddział Hyundaia udostępnił wszystkie istotne zdjęcia i grafiki na początku tego miesiąca. Nieznana była jednak większa część specyfikacji – przynajmniej do dzisiaj.

Genesis G80 – jaki to właściwie segment?

Segment z kategorii „pomiędzy”. Przy długości na poziomie 4995 mm i rozstawie osi równym 3010 mm, G80 jest odrobinę większe od chociażby Mercedesa klasy E (4923 mm / 2939 mm). Jeśli z kolei porównamy go z klasą S, to mamy wyraźnie krótsze nadwozie (Mercedes – 5116 mm) i odrobinę krótszy rozstaw osi (3035 mm). Z wersją długą klasy S, BMW serii 7 czy Audi A8, G80 nie ma nawet co porównywać.

Nie jest to więc segment F (tutaj zresztą grać ma G90), a raczej alternatywa w segmencie E w rodzaju Volvo S90 (podobne wymiary zewnętrzne). Zresztą nawet amerykańscy dealerzy porównywali poprzednią generację G80 głównie do Lexusa ES, Acury TLX i Infiniti Q70. Choć pewnie znajdą się i tacy, którzy wybiorą z jakiegoś powodu G80 zamiast klasy E, BMW serii 5 czy Audi A6.

No dobra, to co pod maską?

Jeden z trzech silników. Sztandarową jednostką będzie 3,5-litrowe V6, generujące 380 KM. Dla tych, którzy nie potrzebują aż takiej mocy, będzie dostępna 304-konna jednostka czterocylindrowa o pojemności skokowej 2,5 l. Ci z kolei, którym zależeć będzie na niskim spalaniu będą mogli zdecydować się na 210-konnego diesla – również z czterema cylindrami.

Moc ma być przekazywana albo na tylną oś, albo na obie. Nie doprecyzowano jednak w komunikacie prasowym, czy napęd AWD będzie oferowany z każdą wersją silnikową, ale według koreańskiej strony Genesisa klienci będą mieli pełny wybór.

Ciekawostką jest też zastosowanie elektronicznie sterowanego zawieszenia z systemem kamer, które obserwują drogę i  przygotowują zawieszenie na ewentualne nierówności.

Genesis podaje przy tym, że nowa generacja jest nawet o 125 kg lżejsza od poprzednika, co udało się osiągnąć głównie dzięki wykorzystaniu w konstrukcji lżejszych materiałów.

Ale najważniejsze i tak dzieje się w środku.

A przynajmniej na tym się skupmy, bo co oferuje z zewnątrz wiemy już od prawie miesiąca.

Przede wszystkim zadbano tutaj o komfort akustyczny. Wszystkie szyby są aktustyczne, dzięki czemu mają dopuszczać do wnętrza mniej hałasu. Odpowiednio przygotowane są też uszczelki drzwi i wyciszenie komory silnika.

Lista wyposażenia też ma uczciwą długość. Znajdziemy na niej m.in. elektrycznie sterowane i klimatyzowane fotele z funkcją automatycznej korekcji postawy oraz trybem rozciągania, oświetlenie ambientowe, specjalnie przygotowany system audio, osobną strefę klimatyzacji dla pasażerów tylnego rzędu, wyświetlacze dla pasażerów siedzących z tyłu, 12,3-calowy ekran cyfrowych zegarów, 14,5-calowy ekran systemu multimedialnego z Android Auto i Apple CarPlay, a także bezprzewodowe aktualizacje systemu nawigacyjnego.

A jeśli będziemy mieć problem z parkowaniem 5-metrowej limuzyny, z pomocą może nam przyjść system RSPA (Remote Smart Parking Assistant), który możemy aktywować nawet wtedy, kiedy przebywamy poza pojazdem – z poziomu kluczyka. Oby system był wystarczająco dobry i uważał na krawężniki, bo inaczej zachodzi ryzyko porysowania opcjonalnych, 20-calowych felg (w standardzie 18″).

Listę uzupełnia jeszcze m.in. 10 poduszek powietrznych, a także pakiet systemów bezpieczeństwa – od adaptacyjnego tempomatu wspomaganego sztuczną inteligencją, przez monitorowanie martwego pola, aż po system automatycznego hamowania w przypadku ryzyka kolizji z innym samochodem albo pieszym.

Warto przy tym zwrócić uwagę, że nie wszystkie te dodatki będą – przynajmniej w wariancie koreańskim – oferowane w standardzie. Przykładowo HUD, 12,3-calowe zegary, automatyczne hamowanie, zdalne parkowanie i kilka innych dodatków będą sprzedawane w ramach Popular Package za równowartość… około 17 000 zł.

Można też zamówić pakiet Popular z pakietem Komfortu dla pasażerów drugiego rzędu, gdzie dodatkowo znajdziemy m.in. wentylowane fotele z tyłu, dodatkowe lusterka i zasłony okienne. Zapłacimy za to jednak grubo ponad 20 000 zł.

A jeśli chcemy już mieć naprawdę na luksusowo i do tego dorzucić pasażerom z tyłu monitory, koszt pakietu skacze do prawie 33 000 zł.

A cena?

Genesis nie podał w komunikacie prasowym cen swojej najnowszej limuzyny, ale że ta trafia już jutro do sprzedaży w Korei, możemy ją łatwo sprawdzić.

I tak bazowa wersja benzynowa kosztuje 52 470 000 KRW, co oznacza równowartość ok. 175 tys. zł. W przypadku diesla cena idzie w górę do ok. 183 tys. zł, natomiast przy najmocniejszej wersji benzynowej – do 197 tys. zł. Do tego dochodzą jeszcze pakiety, jeśli ktoś oczekuje wyposażenia bogatszego niż podstawowe.

Trudno przy tym oczywiście nawet szacować, ile G80 kosztowałby w Polsce, nawet pomijając nieobecność tej marki w naszym kraju. Z drugiej strony, gdyby udało się zmieścić dobrze wyposażonego Genesisa w okolicach 200 tys. zł i jeszcze dorzucić do tego odpowiednio dobre finansowanie – to miałoby szansę.

Czy G80 trafi w ogóle do Europy? Tego na razie nie wiadomo. W drugiej połowie tego roku ma trafić na kolejne rynki, choć na razie sprecyzowano tylko jeden z nich – amerykański.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać