Wiadomości

Geely wchodzi do Europy z zupełnie nową marką. Sprzedaż będzie rosła geometrycznie

Wiadomości 07.11.2022 35 interakcji

Geely wchodzi do Europy z zupełnie nową marką. Sprzedaż będzie rosła geometrycznie

Piotr Barycki
Piotr Barycki07.11.2022
35 interakcji Dołącz do dyskusji

Grubo ponad milion samochodów sprzedanych rocznie w Chinach to dla Geely zdecydowanie za mało. Kolejny cel? Europa, gdzie właśnie zadebiutowała nowa marka tego koncernu.

Żeby być precyzyjnym, Geely, biorąc pod uwagę tylko i wyłącznie rynek chiński, sprzedaje rocznie około 1,3 mln samochodów. Na rynku europejskim też jest już obecne od jakiegoś czasu – chociażby w postaci Volvo, LEVC czy Lynk&Co. Tyle tylko, że Volvo i LEVC były kupione, natomiast Lynk&Co jest współmarką z Volvo.

Teraz przyszedł czas na kompletnie nowy projekt.

Europa może już powitać nową markę Geely – Geometry.

Do tej pory była ona oferowana wyłącznie w Chinach i w jej ofercie można było znaleźć wyłącznie samochody elektryczne. Docelowo marka ma oferować samochody wszystkich segmentów – sedany, SUV-y i MPV i jak na markę, która ma zaledwie kilka lat, już idzie całkiem nieźle.

W tej chwili Geometry ma w swojej ofercie aż 6 samochodów – A (sedan), C (crossover), EX3 (również crossover), a także E (nie zgadniecie, co to może być), M6 (tak, również, przy czym to poprawiony wariant C) i G6 (o dziwo – sedan, następca A).

Geometry A wygląda przy tym tak:

To z kolei jest Geometry E:

geely europa

A to Geometry M6:

geely europa

Gdzie to jest SUV-em, to ja naprawdę nie wiem.

Nas w Europie najbardziej jednak interesować będzie Geometry C.

Czyli to:

geely europa

Trochę tutaj z tyłu czuć inspirację modelami Porsche i to różnych generacji. Z innych ujęć już tego tak nie widać:

geely europa
Geometry C – Europa powita u siebie na początku właśnie ten model Geely

Dlaczego to właśnie ten model będzie nas interesował najbardziej? Bo to właśnie jego jako pierwszego powita Europa w ramach porozumienia, jakie Geely zawarło z węgierskim importerem Grand Automotive Central Europe. Pierwsze egzemplarze zawitają na nasz kontynent już w pierwszej połowie przyszłego roku i będą oficjalnie sprzedawane m.in. na Węgrzech, w Czechach i w Słowacji.

Ceny niestety na razie nie są znane, ale nie powinniśmy się raczej spodziewać hiperokazji tylko dlatego, że to chińskie samochody. Większość z modeli, które już teraz sprzedawane są w naszych okolicach albo mają być sprzedawane niedługo, po dotarciu na miejsce okazują się raczej niezbyt tanie.

Co w żaden sposób nie zmienia faktu, że tam, gdzie jest zapotrzebowanie na samochody elektryczne – sprzedają się wyśmienicie i taki Lynk&Co nic sobie nie robi z tego, że mamy tutaj liczącą wiele dekad tradycję kupowania europejskich samochodów.

A co trzeba wiedzieć o Geometry C?

Że – przynajmniej w Chinach – występuje w dwóch wersjach. Jednej z akumulatorami o pojemności 53 kWh i teoretycznym zasięgu 400 km (i to według NEDC), a także dłuższozasięgowej, z akumulatorami 70 kWh i zasięgiem teoretycznym 550 km.

Moc silnika elektrycznego umieszczonego przy przedniej osi? 200 KM w jednej i drugiej wersji. Do tego dochodzi moment obrotowy na poziomie 310 Nm, prędkość maksymalna równa 150 km/h (wspaniale) i sprint do setki w bardzo przyjemne 6,9 s.

Nie jest to przy tym wielkie auto, bo długość wynosi tylko 4,43 m, szerokość 1,83 m, z kolei wysokość – 1,56 m, a między osiami wygospodarowano sensowne 2,7 m. Bagażnik? Niezbyt imponujące 340 l, które można powiększyć do 1150 l, jeśli oczywiście nie zależy nam na tym, żeby zabrać na pokład komplet pasażerów.

Wygląda więc na to, że Chińczycy po wielu nieudanych próbach nareszcie zaczynają rozumieć, jak skutecznie wejść na europejski rynek. A patrząc na wyniki sprzedaży na wybranych rynkach – również Europejczycy zaczynają się uczyć, że chińskich samochodów nie ma się co tak bać. Zobaczymy co będzie jak Geometry kiedyś wkroczy do Polski.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać