Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Gdyby nie kamera, nikt nie uwierzyłby w przebieg tego wypadku

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 18.08.2022 76 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 18.08.2022

Gdyby nie kamera, nikt nie uwierzyłby w przebieg tego wypadku

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski18.08.2022
76 interakcji Dołącz do dyskusji

Jedziesz nocą, z pobocza przed twoje auto wyskakuje typ i rzuca się na maskę, wybijając szybę. I teraz to jest twój problem, żeby udowodnić, że na niego nie najechałeś.

Tym razem na szczęście (w nieszczęściu) wszystko się nagrało, bo kierujący samochodem miał rejestrator. Obejrzyjcie sami.

Tak, mężczyzna z pobocza wbiega wprost pod nadjeżdżający samochód, a potem się na niego rzuca, wybijając szybę. Z opisu wynika, że wskakujący po uderzeniu był przytomny, a nawet… chciał żeby go podwieźć do domu. Jednak po przybyciu policji zabrano go na obserwację do szpitala.

Policja powiedziała, że nie uwierzyłaby kierującemu gdyby nie nagranie

I tu dochodzimy do ciekawej sytuacji. Oto sprawcą wypadku jest ewidentnie pieszy. Po zdarzeniu może śmiało mówić że źle się czuje, nic nie pamięta, być może nawet będzie nieprzytomny (lub będzie skutecznie udawał). Materialne skutki wypadku są znaczące – auto jest mocno uszkodzone. Do tego mamy kierowcę z traumą z powodu tego incydentu. Policja jednak nie wierzy poszkodowanemu, tylko co do zasady go obwinia. Poszkodowany jest stratny trzykrotnie, a jeszcze – gdyby sprawca dobrze kłamał – mógłby przegrać w sądzie i być zmuszony płacić sprawcy rentę. To tak jakby ktoś się zastanawiał, czy w ogóle występuje jakaś sprawiedliwość. Kierujący może ewentualnie pozwać sprawcę i domagać się od niego kosztów naprawy samochodu, ale obstawiam że skończy się to na niczym. Sprawca powie że niczego nie posiada i nigdy nie posiadał, więc można go co najwyżej poklepać i powiedzieć „no tak to nie robimy”.

To prowadzi nas do ciekawego wniosku

Nie, nie do takiego że wszyscy powinni mieć kamerki, ale do takiego, że rozstrzyganie spraw dotyczących wypadków opiera się na zasadach domyślnej winy ze względu na pojazd, który prowadził sprawca. Niechroniony uczestnik ruchu nie może być sprawcą, może być tylko ofiarą. Jeśli samochód najedzie na pieszego, to bez dowodu wideo kierowca nie uchroni się przed przypisaniem mu winy. Jest tylko jedna sytuacja, w której większy nie jest winny – to wtedy, gdy pieszy lub rowerzysta wejdą pod jadący pociąg. Spodziewam się, że kierowca z sytuacji powyżej mógł ponieść większe szkody niż sam pieszy, który wskoczył mu na auto, na przykład mając teraz niezdolny do jazdy samochód, dzięki któremu zarabiał pieniądze.

I wy też wszyscy nie uwierzylibyście w winę pieszego, gdyby to nie zostało nagrane.

(i ja też)

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać