Klasyki

GAZ 12 ZIM, czyli innowacyjny luksus rodem z ZSRR. Pokaz możliwości radzieckich inżynierów

Klasyki 09.05.2019 183 interakcje
Michał Koziar
Michał Koziar 09.05.2019

GAZ 12 ZIM, czyli innowacyjny luksus rodem z ZSRR. Pokaz możliwości radzieckich inżynierów

Michał Koziar
Michał Koziar09.05.2019
183 interakcje Dołącz do dyskusji

Choć ZSRR, jako kraj komunistyczny, głosił równość wszystkich klas, był to głównie wygodny slogan. Dzięki temu, że radzieccy przywódcy nie trzymali się zbytnio oficjalnych sloganów, powstał między innymi GAZ 12, znany też jako ZIM. Samochód reprezentacyjny dla działaczy partii, szczycący się szeregiem ciekawych rozwiązań. Wkrótce skończy 70 lat.

Prace nad wprowadzeniem nowego pojazdu dla oficjeli średniego szczebla rozpoczęły się wiosną 1948 roku. Powstające auto miało zapełnić lukę między GAZ-em M20 Pobieda i super luksusowym ZIS-em 110. Za projekt odpowiadali Andrej Liphart i Lew Jeremiejew.

Samochód, którego koncepcję stworzyli, zawierał szereg rozwiązań przełomowych dla radzieckiego przemysłu motoryzacyjnego i nowatorskich nawet na skalę światową. O ile stylistyka mocno czerpała z ówczesnych wzorców amerykańskich, a silnik również był modyfikacją konstrukcji zza Wielkiej Wody, nie da się odmówić rosyjskim inżynierom kreatywności.

GAZ-a 12 produkowano od 1950 r. do 1960 r.

Potęga przemysłu Mateczki Rosji.

Pierwszym nietypowym rozwiązaniem było nadwozie samonośne. Oczywiście w tamtych czasach nie była to już żadna nowość, ale w autach takiej samej klasy jak ZIM stosowano ramy. GAZ 12 był pierwszym na świecie tak wielkim (długim na 5530 mm i szerokim na 1900 mm) i luksusowym autem o konstrukcji samonośnej.

gaz 12 zim na sprzedaż
Źródło: OLX Autor: Tomek

Dlaczego zdecydowano się na tak nietypowe rozwiązanie? Po pierwsze by uprościć proces opracowywania auta, a później jego produkcję, korzystając z doświadczeń zdobytych przy Pobiedzie. Przedłużone nadwozie GAZ-a 20 było nawet wykorzystywane jako muł testowy podczas prac nad ZIM-em. Po drugie chciano obniżyć masę auta, ponieważ sześciocylindrowa jednostka GAZ 12, będąca rozwinięciem przedwojennego motoru Dodge D-5, dysponowała mocą zaledwie 90 KM.

Wreszcie trzeci, ważny aspekt, to oczywiście pokaz możliwości radzieckiego przemysłu. Wyraźny sygnał dla Zachodu – patrzcie, zrobiliśmy coś, czego wy jeszcze nie macie. Niestety, innowacyjne rozwiązanie miało swoje wady. Przede wszystkim ciężkie nadwozie ZIM-a było mało odporne na długą i wytężoną eksploatację.

Manualny automat.

Kolejną charakterystyczną cechą GAZ-a 12 był specyficznie rozwiązany układ napędowy. Specjalnie dla niego opracowano nową skrzynię biegów, pierwszą z gorkowskiej fabryki, która miała synchronizatory. Trafiła później do Pobiedy i szeregu innych radzieckich pojazdów. Innowacje obejmowały jeszcze tylną przekładnię hipoidalną, oraz dwuczęściowy wał, który nie wymagał wytłoczenia tunelu środkowego wyraźnie wystającego nad poziom reszty podłogi. Najciekawsze było jednak przeniesienie napędu z silnika na skrzynię.

Poza zwykłym sprzęgłem i manualną skrzynią montowano jeszcze przekładnię hydrokinetyczną. Dzięki temu ZIM-em można było bez problemu ruszyć z dowolnego biegu, a także zatrzymać się bez wciskania sprzęgła. Co ciekawe, bardzo prosta przekładnia, składająca się z dwóch kół – pompy i turbiny, nie powodowała zauważalnych strat mocy. Generowała jednak jeden problem.

gaz 12 zim na sprzedaż
Źródło: OLX
Autor: Tomek

GAZ-a 12 nie można było zostawić na biegu parkując, bo staczał się z łatwością. Niestety, bębnowe hamulce w układzie Duplex powodowały, że użycie ręcznego podczas mrozów było ryzykowne – szczęki mogły przymarznąć do bębna. Wobec tego każdy pojazd był wyposażony w blokady podkładane pod koła. Tradycyjnie dla ZSRR, finezyjne rozwiązanie techniczne musiało być wspierane przez prowizorkę, bo komu by się chciało zajmować takimi bzdurami jak nieprzymarzające hamulce. Tym się nie można pochwalić przed zachodem.

Luksus i unifikacja.

Jeśli zdarza wam się narzekać, że współczesne drogie auta często zawierają podzespoły z tańszych modeli, to pamiętajcie, że to nie jest nowoczesny wymysł. GAZ 12 dzielił z tańszymi wozami nie tylko skrzynię biegów, ale także większość elementów przedniego zawieszenia, które było przerobionym układem z Pobiedy.

Jeśli chodzi o wygodę, nie zapomniano o tym, by drzwi tylne otwierały się pod wiatr. Oficjalnie protoplastą legendarnej Czajki mogło jechać 6 osób, ale tak naprawdę bez problemu mieściło się 7. W środku znajdowały się 2 kanapy, przednia i tylna, na której spokojnie mogły usiąść trzy czerwone świnie. Pomiędzy stałymi rzędami siedzeń znajdowały się jeszcze 2 rozkładane miejsca.

Wyposażenie obejmowało doskonały jak na tamte czasy system audio, z radiem o 3 zakresach częstotliwości, znanym z tego, że potrafiło rozładować akumulator w 2-3 godziny. Dodatkowo, poza wykończeniem, które można by dziś określić jako premium, pojazd wyposażono w dwustrefową klimatyzację wentylację i ogrzewanie z oddzielną regulacją dla tylnej części. Nie zapomniano też o palaczach, ponieważ papierosy były wtedy bardzo popularne. Samochód posiadał 4 popielniczki i dodatkową zapalniczkę dla pasażerów. ZIM miał też system keyless na miarę czasów. Na desce zamontowano elektroniczny przycisk włączający rozrusznik zamiast znanego z Pobiedy mechanicznego, obsługiwanego przez przyciśnięcie nogą ustrojstwa obok pedałów.

gaz 12 zim na sprzedaż
Źródło: OLX Autor: Tomek

Ty też możesz poczuć się jak radziecki dygnitarz.

Jeśli spodobało wam się auto, o którym właśnie przeczytaliście, to mam dla was dobrą wiadomość. Można je kupić w Polsce. Ktoś wystawił ładnie zachowanego ZIM-a. Niestety nie napisano o nim zbyt wiele, poza tym, że jest na chodzie. Na zdjęciach prezentuje się dość dobrze, ale zastanawiające są dane silnika. Pojemność 2,5 litra może sugerować, że przestarzały silnik dolnozaworowy został zamieniony na którąś odmianę pancernej jednostki znanej z Wołg i terenowych GAZ-ów. Fakt, to by oznaczało mniejszą oryginalność, ale za to dużo łatwiejszą obsługę pojazdu.

Cena wynosi 70 tys. zł. Na polskim rynku nie ma do czego się odnieść, ale spoglądając za naszą wschodnią granicę można stwierdzić, że to kwota mieszcząca się w normie. Dużo tańsze są niekompletne patologie, przerobione nieudolnie na nowszy model, popularną Czajkę. Dobrze, że nie pokusili się o replikę modelu 14.

Czy warto sprawić sobie takie auto? Zdecydowanie tak. Pojazdy z bloku wschodniego, które były luksusowe, a do tego całkiem innowacyjne, to bardzo rzadki towar. Do tego wygląda amerykańsko, a to dodatkowy prestiż na zlotach.

Na zakończenie małe wytłumaczenie czemu GAZ 12 jest też nazywany ZIM-em. Skrót ten oznacza Zawod Imieni Mołotowa, miano, które gorkowska fabryka GAZ nosiła aż do odwilży związanej z objęciem władzy przez Chruszczowa.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać