Wiadomości

Oto lista segmentów, które zostaną zastąpione przez elektryczne SUV-y: wszystkie

Wiadomości 15.03.2022 22 interakcje

Oto lista segmentów, które zostaną zastąpione przez elektryczne SUV-y: wszystkie

Piotr Barycki
Piotr Barycki15.03.2022
22 interakcje Dołącz do dyskusji

Dobra wiadomość: Ford będzie miał do 2024 r. cztery elektryczne samochody osobowe w gamie. Mniej dobra wiadomość: wszystkie będą należeć do jednej kategorii, jeśli chodzi o nadwozie. Całkiem zła wiadomość: spodziewajmy się, że tak to będzie już teraz po prostu wyglądać. 

Ford ogłosił swoje plany na najbliższe lata – i to te faktycznie najbliższe, bo „do 2024 r.”. Do tego czasu w ofercie pojawi się w sumie 9 samochodów zasilanych w całości z akumulatorów – pięć będą stanowiły samochody mniej lub bardziej dostawcze (Transit Courier, Tourneo, E-Transit, etc.), natomiast cztery będą osobowe. I to te osobowe są najciekawsze, bo lista tych czterech modeli obejmuje takie pojazdy jak:

  • crossover,
  • crossover,
  • crossover,
  • oraz crossover.

Trochę bym chciał, żeby to było jednak zmyślone przeze mnie, ale nie jest. Ford podał nawet konkretniej, czego można się spodziewać. Będzie to:

  • elektryczna wersja Forda Pumy,
  • „sportowy crossover”,
  • „crossover średniej wielkości”,
  • oraz znany już wszystkim i dostępny obecnie w sprzedaży Ford Mustang Mach-E.

I tutaj jeszcze potwierdzenie graficzne:

Czyli w ciągu trzech najbliższych lat zobaczymy co najmniej trzy nowe elektryczne samochody osobowe Forda – i wszystkie będą crossoverami.

Z jednej strony – w sumie fajnie.

Mustang Mach-E jest – jakby na złość tym, którzy twierdzili, że nie można tak szargać legendarnej nazwy – zaskakująco wręcz dobrym samochodem i może nawet najlepszym współczesnym Fordem (o ile coś mu się nie urwie). Chyba już nikomu nie przeszkadza, że jest w gamie – a już na pewno nie klientom, którzy kupują go jak szaleni.

Spalinowa Puma też jest świetnym crossoverkiem, więc można założyć, że dodanie jej elektrycznego napędu i może zrobienie z niej takiego trochę Mustanga Mach-E dla tych, którzy nie mają aż tyle gotówki, też wyjdzie nieźle.

Średni i sportowy crossover – zobaczymy, na razie chyba niewiele o nich wiemy.

Z drugiej strony – halo, a co z resztą?

Do 2030 r. Ford w Europie ma całkowicie zrezygnować z silników spalinowych i zastąpić je elektrycznymi. Póki co w gamie są jeszcze auta z klasycznym napędem i jeszcze jakiś czas pewnie zostaną – może nawet w tym 2024 r. kupicie sobie w salonie nowego S-Maxa z hybrydą.

A może i nie – przecież nie można w nieskończoność rozszerzać gamy modelowej i stopniowo, samochód po samochodzie, spalinowa oferta będzie ograniczana na rzecz tej elektrycznej. Wylatywać z niej będzie to, co sprzedaje się najsłabiej i najmniej pasuje do współczesnych norm emisji. Raczej nie trzeba wskazywać palcem na to, co to będzie – może poza podpowiedzią, że raczej nie będą to SUV-y.

SUV na prąd jest wynikiem dość prostej kalkulacji.

Ma być elektryczne – ok, takie przepisy, kary i ograniczenia. A skoro jest elektryczne, to niestety będzie też drogie. A skoro musi być drogie, to powinno być SUV-em, bo ludzie są już przyzwyczajeni do tego, że za takie nadwozie trzeba dopłacić trochę więcej. To tak, jakby ktoś pytał, dlaczego Aygo X jest crossoverem, a nie malutkim, zwykłym autem miejskim.

Efekt? O ile już teraz prawie wszystko starało się być SUV-em, o tyle za jakiś czas niby-terenowych aut będzie jeszcze więcej – tyle że z wtyczką. Ford, jak widać, planuje mieć 4 elektryczne crossovery. Volkswagen ma w tej chwili 2 elektryczne SUV-y (ID.4 i ID.5) i nie-SUV-a ID.3, który… i tak kosztuje niewiele mniej niż ID.4. Mercedes ma 3 elektryczne SUV-y i 2 nie-SUV-y, ale to tylko stan przejściowy, bo już bez kamuflażu udało się przyłapać EQE SUV. Elektryczna Kia? e-Niro, e-Soul albo EV6 – wszystko crossoverowate. Skoda? Enyaq i Enyaq Coupe. Hyundai jakoś się broni, bo można udawać, że Ioniq 5 nie jest crossoverem, ale już elektryczna Kona czy wodorowy Nexo nie pozostawiają wątpliwości. BMW? iX i iX3 kontra i4 i schodzące ze sceny i3.

I teraz wyjedźcie sobie za te kilka lat na drogi, między te wszystkie, wielotonowe elektryczne SUV-y, takim Citroenem Ami. Chyba bym się bał. Ale za to będę ekologicznie spełniony, mając świadomość, że te wszystkie wielkie i ciężkie auta są w 100 proc. zielone. 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać