Wiadomości

Najbardziej absurdalny nowy samochód w Polsce: ma 2 cylindry i napęd na 4 koła

Wiadomości 14.11.2020 407 interakcji

Najbardziej absurdalny nowy samochód w Polsce: ma 2 cylindry i napęd na 4 koła

Piotr Barycki
Piotr Barycki14.11.2020
407 interakcji Dołącz do dyskusji

Po jednym cylindrze na każdą napędzaną oś – to jest zdecydowanie jakieś. 

Jedyny taki. Takich już niedługo nie będą robić. Ostatni przedstawiciel gatunku. Auto dla tych, którzy lubią pokonywać bariery. Produkt dla tych, którzy niczego się nie boją. Samochód dla tych, którzy szukają czegoś nietypowego. Wszystko to można napisać z czystym sumieniem o…

… Fiacie Panda.

Nie, serio, nie zamykajcie karty z tym tekstem. To nie jest niezbyt kreatywnie napisany wstęp do komunikatu prasowego pełnego lajfstajlowych ludzi. Naprawdę można to wszystko napisać o popularnym i dobrze wszystkim znanym Fiacie Panda.

O ile jest w wersji 4×4.

W której wszystko jest tak bardzo na przekór wszystkiemu, że jestem prawie całkowicie pewien, że jeśli takie wersje wyjeżdżają w ogóle z polskich salonów, to natychmiast stają się youngtimerami, a po tygodniu czy dwóch – klasykami. Zresztą sprawdziłem na Otomoto i jest tam wystawiony cały jeden nowy egzemplarz na sprzedaż.

„Kupujcie, póki jeszcze są” chyba jeszcze nigdy nie padło w odniesieniu do nowego auta, które cały czas można zamówić w salonie i którego konfigurator na stronie funkcjonuje jak najbardziej prawidłowo.

Jedyny taki.

I nie ma w tym ani odrobiny przesady – to jest absolutnie jedyne dostępne w Polsce auto z 2-cylindrowym silnikiem, który napędza wszystkie cztery koła. I to jest zresztą jedyna dostępna konfiguracja – jakiś czas temu można było kupić zamówić jeszcze 4×4 z dieslem, ale to już przeszłość. 2 cylindry, AWD – tak wygląda teraźniejszość.

Nie ma na rynku drugiej takiej dziwacznej konfiguracji. Żaden inny producent nie doszedł do wniosku, że połączenie niezbyt cichego, niezbyt oszczędnego i niezbyt dobrze panującego nad własnym drżeniem silnika z AWD będzie dobrym pomysłem (Ignis ma 4 cylindry, gdyby ktoś chciał sprawdzić). A na dokładkę dodał jeszcze niezbyt imponujący prześwit.

Zresztą mało kto uznał, że dobrym pomyłem będzie AWD nawet w parze z silnikami, które mają o jeden cylinder więcej. Pomijając układy hybrydowe (np. 25e z BMW), jedynym w pełni spalinowym, niskocylindrowym modelem na naszym rynku jest raczej limitowana Toyota GR Yaris, czyli auto o charakterze wybitnie nie-terenowym. Mogę się nawet założyć, że GR Yarisów będzie na ulicach więcej niż Pand 4×4.

Przy czym Fiatowi w niczym to raczej nie przeszkadza, bo Panda z napędem 4×4 nie jest nowością w ofercie i ma pozostać w niej nawet po liftingu.

I to jest dobre miejsce na stałego gościa tego typu tekstów.

Czyli samochód ostateczny pod tytułem Dacia Duster. 2-cylindrowa Panda kosztuje w wersji 4×4 co najmniej 66 100 zł. Duster z 4-cylindrowym, wysokoprężnym dCi – 69 200 zł. Albo trochę ponad 70 000 zł, jeśli chcemy Dustera w wyższej wersji wyposażenia i z silnikiem benzynowym o mocy 130 KM. Próbuję wymyślić jakiś powód, dla którego jako kupujący zainteresowany tanim 4×4 miałbym pójść po Pandę. Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to pewnie lepsza zwrotność małego Fiata, wynikająca z krótszego rozstawu osi.

Do tego pewnie sporo pytań znajomych o to, dlaczego nie kupiłem w tej cenie Dustera. Zawsze to jakiś punkt startowy do dłuższej, niezbyt porywającej dyskusji. Ale przynajmniej mógłbym utrzymywać, że moje auto – mimo że właściwie nowe i każdy może je sobie kupić – jest jedyne takie. I byłoby to prawdą.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać