Ciekawostki / Klasyki

Fiat Croma: powrót króla (lub też Avengers: koniec gry)

Ciekawostki / Klasyki 17.10.2020 532 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 17.10.2020

Fiat Croma: powrót króla (lub też Avengers: koniec gry)

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski17.10.2020
532 interakcje Dołącz do dyskusji

To już trzeci raz, kiedy piszemy o tym samochodzie, i zapewne już ostatni. Smutna to historia.

Za pierwszym razem o Cromie pisał Michał, który w międzyczasie zdążył się z nami pożegnać. Wtedy samochód został wystawiony po raz pierwszy w cenie 4000 zł, robił początkowo niezłe wrażenie – i natychmiast się sprzedał. Minęło 5 dni i napisałem drugi wpis, bo auto zdążyło w tym czasie podrożeć do 7500 zł. Wiadomo, handel, ktoś kupuje taniej żeby zarobić, tak to się kręci. Potem, od sierpnia, temat nieco przymarł.

Fiat Croma kolejny raz na sprzedaż

Opis jest boleśnie prawdziwy. Oto parę cytatów:

Silnik nadaje się do remontu ponieważ:

-podejrzenie upg

-któraś rola na rozrządzie wydaje dziwne dźwięki 

Wnętrze ,to jest fotele ,kanapa i dywan to totalne wymiociny wymieszane z błotem 

Brzmi strasznie, ale przynajmniej dowiedzieliśmy się prawdy o tym aucie. Cena? Dobra. Właściciel napisał tak:

Jak mi położysz 1500 plus tania wóda co bym zapił ten złom to prosze odpalać lawetę ,zabierać i całuję w rękę

Na wszelki wypadek skonsultowałem się jednak jeszcze z osobą, która była oglądać ten wóz. Lista problemów jest naprawdę długa i ciągnie się od uszkodzonego wspomagania kierownicy (do układu ktoś wlał dziwny płyn nieprzypominający ATF) przez dziury w nadwoziu, tj. w podłodze pod pasażerem i wokół szyby aż po denerwujące drobiazgi typu brak włącznika termicznego wentylatora. O wnętrzu już napisał sam właściciel, więc mamy jasność. 

Nie wiadomo, ilu właścicieli auto miało po drodze

Czy sprzedaje je ten, kto je kupił jako pierwszy? Wątpliwe, zapewne w międzyczasie zdążyło jeszcze raz zmienić posiadacza. Chodzą słuchy, że aktualny właściciel pozyskał je w drodze zamiany za inne auto, ale żadnych umów na oczy nie widziałem, więc uznam to za plotkę. 

Moje przewidywania cenowe z drugiego wpisu nie sprawdziły się. Zamiast gwałtownego wzrostu wartości nastąpił jej gwałtowny spadek, załamując początkową tendencję wzrostową. Widocznie rynek zbyt mocno zweryfikował sytuację. Oto wykres, który to przedstawia:

fiat croma turbo

Co będzie dalej?

Zapewne pojazd został przez oryginalnego właściciela odstawiony pod wiatę z powodu złego stanu technicznego i braku możliwości uzyskania badania technicznego. Ktoś poczekał, aż będzie coś wart lub po prostu zacznie wzbudzać zainteresowanie i sprytnie się go pozbył. Następny właściciel zrozumiał, że zrobił średni interes i że raczej na tym nie zarobi, więc bez żalu puścił go dalej. Aktualny oferuje ten samochód za mniej niż połowę oryginalnej ceny. Wszystko wskazuje więc na to, że ostatecznie rzadki Fiat Croma Turbo zostanie rozłożona na części, a buda – zezłomowana. Remont nie ma sensu, bo auto nigdy nie podrożeje na tyle, żeby opłacało się je restaurować. Pominę trudną dostępność części i ogólnie przeciętną jakość materii, z którą się walczy. I tak kończą włoskie klasyki bez znaczka Ferrari albo Lamborghini – jak gorący, ale zarazem nieco podgniły już ziemniak, przerzucany z rąk do rąk, który ostatecznie kończy w śmietniku. W tym czasie Mercedes W124 500 E zdążył podrożeć o kolejne 10 tys. euro. 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać