Felietony

Wystawiłem na sprzedaż Fiata 126p wyłowionego z Odry. Było trochę śmieszno, trochę straszno

Felietony 21.06.2019 781 interakcji
Michał Koziar
Michał Koziar 21.06.2019

Wystawiłem na sprzedaż Fiata 126p wyłowionego z Odry. Było trochę śmieszno, trochę straszno

Michał Koziar
Michał Koziar21.06.2019
781 interakcji Dołącz do dyskusji

Być może widzieliście ostatnio ogłoszenie o sprzedaży Malucha wyłowionego z rzeki. Takie z ceną wynoszącą 5 tys. zł i niezbyt adekwatnym do stanu opisem. To moja sprawka.

Moje ogłoszenie z oszlamionym i zniszczonym Maluchem z Opola żyło na OLX bardzo krótko. Od 16:39 w środę do okolic 8 rano w czwartek, kiedy zostało usunięte przez moderatora. Mimo to próba sprzedaży wyciągniętego z rzeki Fiata 126p zdążyła obiec sporą część motoryzacyjnego Fejsbuka, a licznik wyświetleń oferty zatrzymał się na niemal 7 tys. Oto pojazd, rzekomo sprzedawany za 5 tys. zł przez Mirosława z Opola:

fiat 126p wyciągnięty z rzeki

Zaś tak wyglądała treść ogłoszenia:

Z żalem muszę rozstać się z moją perełką – Fiatem 126p w super rzadkiej wersji RIVER BLACK. Znawcy tematu wiedzą o co chodzi, nie będę tłumaczył, kolor Sottomarino Nero, deska ozdobiona w muszle itp. Niski przebieg – tylko 10 000 tys. km.

Przez ostatnią dekadę auto przechowywane było w warunkach stałej specjalnie dobranej wilgotności.
Maluch nigdy nie widział śniegu ani deszczu. Jak widać na 2 zdjęciu, żadnej rdzy na podwoziu. Cały regularnie konserwowany, z profili zamkniętych w ciepłe dni aż cieknie zabezpieczenie (3 zdjęcie).

Ogólnie stan jak na ten wiek bardzo dobry. To co zostało zrobione w aucie to temat-rzeka. Wymaga drobnego dopieszczenia mechanicznego i blacharskiego, stąd niska cena jak na taki rarytas. Silnik i skrzynia niestety są mokre, trzeba by je uszczelnić.

W środku nigdy nie było palone. Auto bezwypadkowe, pierwszy lakier.

CENA SZTYWNA. WIEM CO MAM. JAK KOMUŚ SIĘ NIE PRZELEWA TO TRUDNO. HANDLARZOM I MARUDOM Z GÓRY DZIĘKUJĘ.

NIE ODPOWIADAM NA WIADOMOŚCI I SMS

Skąd taki pomysł?

Kiedy red. prow. pokazał mi artykuł o Maluchu wyłowionym z Odry, do głowy wpadła mi myśl, by wystawić go na OLX i zadrwić z patologii polskiego rynku klasyków i dziwnych praktyk handlarzy. Przy okazji chciałem też sprawdzić jak bardzo jest źle z polskim rynkiem klasyków – jeśli ludzie wezmą na poważnie moją parodię, to znaczy, że nie ma już nadziei. Pomysł spodobał się całej redakcji, zaczęło się podpuszczanie w stylu „na pewno tego nie zrobisz”, które spowodowało wczytanie protokołu „POTRZYMAJ MI PIWO I PATRZ”.

Wykadrowałem zdjęcia z niusa, usuwając znaki wodne i zacząłem przygotowywać treść ogłoszenia. Założenie było proste – zawrzeć w nim jak najwięcej handlarskich stwierdzeń-wytrychów zmieszanych z bezczelnymi nawiązaniami do tego, że to 126p pochodzi z dna rzeki. Nie muszę raczej tłumaczyć wam większości z nich, oszczędzę wam tylko czasu na użycie Google Tłumacza, jeśli nie znacie włoskiego. “Sottomarino nero” to „podmorski czarny”. Tak przynajmniej twierdził cyfrowy tłumacz. W stworzeniu opisu wydatnie pomogła mi reszta redakcji, która spontanicznie rzucała kolejnymi pomysłami.

fiat 126p wyciągnięty z rzeki
„Zdrowiutki” Fiat 126p z Odry

Wszystko teoretycznie miało wyglądać jak napisane z pokerową twarzą i prawdziwą wiarą w sprzedaż topielca z 5 tys. zł. Były już Citroeny BX po dachowaniu opisywane zupełnie na poważnie jako „dla konesera”, więc z Maluchem też powinno się udać. Efekt końcowy niestety był tak wyładowany groteską, że założenia o powadze chyba nie udało się spełnić. Chyba. Ale o tym za chwilę.

Nie jest z nami tak źle…

Opublikowałem ogłoszenie i czekałem co się stanie. Na początku było spokojnie, jedna wiadomość z pytaniem, czy można się przejechać, zadzwonił też jakiś śmieszek, że jedzie z lawetą z Niemiec. Chwalił ogłoszenie jako żart. W porządku, wyświetlenia też rosły dość szybko.

Prawdziwa eksplozja popularności mojego ogłoszenia nastąpiła wieczorem, kiedy red. prow. wrzucił je na fanpage Złomnik. Tam również większość ludzi sobie żartowała.

fiat 126p wyciągnięty z rzeki

Dobrze, o to chodziło – o rozrywkę i wyśmianie handlarzy. Wyświetlenia ogłoszenia wystrzeliły w górę, a skrzynka odbiorcza mojego OLX-a została zasypana żartobliwymi odpowiedziami i pochwałami:

fiat 126p wyciągnięty z rzeki

Na tym moglibyśmy zakończyć. Ja się śmiałem odbierając telefon od kolejnego nastoletniego bezbeka z roześmianymi kolegami w tle, ludzie pod postem na Złomniku się śmiali, a moderator OLX wstał i zaczął klaskać zanim usunął mi ogłoszenie. Niestety, nie było aż tak pięknie.

…ale idealną sytuacją też bym tego nie nazwał.

Stali czytelnicy fanpejdża red. prow. to w większości ludzie, którzy wiedzą co to jest parodia. Nie dziwi więc, że akurat tam stosunkowo poważny komentarz był jedynie odosobnionym przypadkiem.

fiat 126p wyciągnięty z rzeki

Potem moje ogłoszenie trafiło na różne grupy motoryzacyjne. Tam nadal utrzymywała się przewaga rozumiejących żart, ale pojawili się ludzie, którzy połknęli przynętę. Ktoś jednak wziął oczywistą parodię na poważnie.

fiat 126p wyciągnięty z rzeki

fiat 126p wyciągnięty z rzeki

fiat 126p wyciągnięty z rzeki

Także do mojej skrzynki na OLX trafiła oburzona wiadomość, informująca mnie, że robię sobie jaja. Co ty gadasz slaw, niemożliwe!

fiat 126p wyciągnięty z rzeki

Gdyby powyższe nie było wystarczająco alarmujące, przy okazji ujawniło się dwóch zwykłych chamów. Powiedzmy, że telefon tuż przed 22 z prywatnego numeru mieści się w granicach przyzwoitości. Za to nie znajduję cywilizowanych słów na telefonowanie do kogoś obcego o 23:00 oraz tuż przed 1 w nocy, by porobić sobie jaja. Najgorsze jest to, że sądząc po głosie wcale nie dzwonili 13-latkowie, tylko pełnoletni panowie. Pomijam, że kompletnie nieśmieszni. Skąd pomysł, że jak ktoś wystawia dziwne ogłoszenie, to wolno dzwonić do niego w środku nocy? Przed dziewczyną się potem jeden z drugim pochwalisz, że jesteś taki kozak bo dzwonisz do obcych o 1 nad ranem? Dzięki temu wreszcie ktokolwiek cię polubi? Jak widać ostatnia kampania OLX-a o chamstwie do niektórych nie dociera.

Szkoda, że ogłoszenie zostało tak szybko usunięte.

Niestety, choć dobrze się bawiłem czytając komentarze kontynuujące mój żart, moderacja OLX-a uznała, że sprzedaję niedozwolony przedmiot. Akurat wtedy, kiedy zacząłem obserwować pojawianie się ludzi biorących na poważnie prawie nowego Malucha River Black oraz wydzwaniających po nocy bezbeków. Szkoda, miałem zamiar przyznać się do całej akcji dopiero po kilku dniach. Wcześniej podkręciłbym jeszcze atmosferę pisząc wpis, w którym zdissowałbym samego siebie. Ciekawe co by się działo dalej. Może koledzy z branży podchwyciliby nośny temat?

fiat 126p wyciągnięty z rzeki
Piękny ten Fiat 126p z rzeki, prawda?

Tego się już nie dowiem, ale za to mogę wyciągnąć wnioski z tych kilku godzin, kiedy piękne 126p w kolorze Sottomarino Nero wisiało na OLX. Cieszy mnie, że większość ludzi wyłapała parodię. Oni nadal wierzą w resztki normalności rynku klasyków. Niestety, tych kilka osób, które wzięły mój odjazd za prawdziwe ogłoszenie, świadczy o tym, że granica absurdu w handlu youngtimerami jest już przesunięta bardzo daleko. To pokazuje, że głupia spekulacja na samochodach, zmyślanie wersji specjalnych i nazywanie wraków autami „dla konesera” zrobiły swoje. Są już ludzie skłonni uwierzyć, że najgorsza bzdura została napisana na serio.

To znak, że najwyższa pora na opamiętanie. Drodzy handlarze-spekulanci, ogarnijcie się! To wy stworzyliście ludzi, którzy uwierzyli w Malucha River Black prosto z dna Odry.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać