Historia

29 lat temu zakończono produkcję Fiata 125p. Jak by wyglądał, gdyby wytwarzano go dalej?

Historia 29.06.2020 1482 interakcje
Michał Koziar
Michał Koziar 29.06.2020

29 lat temu zakończono produkcję Fiata 125p. Jak by wyglądał, gdyby wytwarzano go dalej?

Michał Koziar
Michał Koziar29.06.2020
1482 interakcje Dołącz do dyskusji

Dokładnie 29 lat temu wyprodukowano ostatniego Fiata 125p. Jak wiele zmieniło się w tym samochodzie przez 24 lata produkcji? Co by się stało, gdyby produkowano go dłużej?

Duży Fiat to jedno z tych aut, których na pewno nie trzeba przedstawiać żadnemu Polakowi. Przez dekady był obok Malucha jednym z najpopularniejszych widoków na naszych ulicach. Pomimo spadającej jakości i konstrukcji, która paskudnie się starzała, woził rzesze Polaków zarówno w PRL, jak i młodej III RP. Można go kochać, można nienawidzić, albo robić obie te rzeczy na raz, ale nie o tym chciałem opowiedzieć. Z okazji rocznicy znacznie spóźnionego wycofania z produkcji prześledźmy najważniejsze zmiany w tym aucie, które miały pozwolić mu nadążyć za nowocześniejszą konkurencją.

Fiat 125p – krótka historia modernizacji.

Kiedy w 1967 r. kant rozpoczynał swoją karierę w Polsce, był czymś w rodzaju przybysza z innego wymiaru. W świecie hamulców bębnowych i konstrukcji pamiętających wczesne lata powojenne stał się przedmiotem pożądania każdego kierowcy. Zarówno ze względu na hamulce tarczowe, jak i nowoczesną włoską stylistykę. Nikomu nie przeszkadzało, że reszta auta była tak naprawdę wycofywanym z produkcji Fiatem 1300/1500. Pierwsze modyfikacje 125p zaczęły się już w latach 60., ale dopiero 1971 r. przyniósł prawdziwą zmianę – pojawienie się drążków zmiany biegów w podłodze, a nie przy kierownicy. Już rok później wprowadzono kolejną znaczącą modernizację – dwuobwodowy układ hamulcowy zamiast jednoobwodowego. To sprawia, że remont hebli z zachowaniem pełnego oryginału we wczesnych Fiatach jest trudny. Równolegle w ofercie pojawiło się nadwozie kombi zaprojektowane przez Polaków.

W 1973 r. dokonano drobnego faceliftingu. Chromowany grill został zastąpiony plastikowym, zmieniono klamki, wprowadzono nieco lepsze zawieszenie tylne, takie jak we włoskim Fiacie 125. Oczywiście to nie oznaczało, że inżynierowie z ośrodka badawczego mogli sobie odpocząć. By pogłębić bałagan w dokumentacji i przy zakupie części zamiennych co roku coś się zmieniało w kantach. W 1974 r. także, ale pominę te szczegóły na rzecz ciekawej, prawie seryjnej przeróbki 125p, czyli Jamnika. Za to już w kolejnym roku miał miejsce największy lifting Dużego Fiata, znany jako MR 75. Obejmował zupełnie nowe wnętrze a także zmiany zewnętrzne, m. in. zderzaki bez kłów i tylne światła z poliftowego włoskiego 125. Razem z liftingiem na rynku pojawił się 125p pickup.

Zasadniczo w tym miejscu powinienem zakończyć opowieść o modernizacjach.

1975 r. przyniósł tak naprawdę ostatnie prawdziwe ulepszenie Fiata 125p. Zaraz potem zaczęło się oszczędzanie, czyli eliminowanie kolejnych elementów wyposażenia, a wraz z kończącą się gierkowską prosperity jakość produkowanych aut zaczęła lecieć na pysk. Ulepszenia polegały już tylko na unifikacji części z Polonezem. Dzięki tym działaniom z czasem Duży Fiat dostał nieco poprawione silniki i pięciobiegowe skrzynie ze skośnym lewarkiem, które wymusiły modyfikację tunelu środkowego. W międzyczasie z wnętrza znikały dodatki i ozdoby, chromy na zewnątrz zastępowano czarnym plastikiem. Byłbym zapomniał. Od 1983 r. 125p przestało być Fiatem, sprzedawano je już jako FSO. Licencja wygasła, a Włosi nie mieli ochoty dalej podpisywać się pod przestarzałą parodią tego, czym oryginalnie był Duży Fiat. Zresztą według planów 1982 r. miał być ostatnim rokiem produkcji kanta, ale upadająca gospodarka PRL nie pozwoliła na pełne zastąpienie go Polonezem.

Tak oto w realiach pogłębiającego się kryzysu ciągle produkowano pojazd coraz bardziej przestarzały, o pogarszających się walorach estetycznych i skandalicznej jakości. Dramatycznie zużyte linie produkcyjne nie pozwalały już na wytwarzanie czegokolwiek przypominającego samochód, a ich remont nie tylko wymagałby ogromnych nakładów w twardej walucie, ale był zwyczajnie nieopłacalny. Jedyną zaletą 125p było to, że w ogóle było. Dlatego wraz z przemianą ustrojową i początkiem importu lepszych aut z zachodu FSO w 1991 r. podjęło decyzję o zakończeniu produkcji 125p. O wiele za późno. Różnice jakościowe między wczesnymi egzemplarzami, a takimi z końca lat 80. widać gołym okiem.

fiat 125p historia
Nawet na zdjęciu prospektowym widać niechlujnie spasowane oblachowanie.

Fiat 125p – co by było, gdyby jego historia nie kończyła się w 1991 r.?

To oczywiście wymysł z równoległego świata, w którym w Polsce dochodzi do wojny domowej, kraj zostaje obłożony embargami, a ludzie potrzebują samochodów. Coś jak Jugosławia, w której Zastava 101 (1100p) pozostawała w produkcji do 2008 r. Myślę, że mógłbym zaprojektować całą serię liftingów 125p. Przede wszystkim trzeba by zastąpić chromowane zderzaki plastikowymi. To akurat proste, polscy domorośli tunerzy robili to przez całe lata 90. Chociaż zderzaki to za mało. Może by tak zaimplementować cały front z nowszego Fiata? Tak, światła, grill i zderzak z brazylijskiego Uno. Żodyn się nie pozna, że to stara konstrukcja. Do tego obowiązkowo plastikowe kołpaki z Poloneza Caro. Tylny zderzak tylko trzeba by dorobić na modłę przedniego, albo po prostu montować taki sam jak z przodu. Do tego jakaś plastikowa blenda, żeby zasłonić staromodne przetłoczenie pasa tylnego. Klamki? Jakiekolwiek, byle z plastiku.

fiat 125p historia

Środek takiego liftingu to akurat najprostsza kwestia. Starczy przełożyć z Caro i gotowe. Klienci chcą lepszej mechaniki? Proszę bardzo, monowtrysk Abimex i stare, dobre 1.5 OHV. Za dopłatą wspomaganie i ogrzewana tylna szyba. W okolicach 2000 r. można by zrobić jeszcze jeden lift, z wnętrzem od Caro Plusa oraz przełomowym, super nowoczesnym 1.6 OHV z wielopunktowym wtryskiem. To mogłoby się sprzedawać w warunkach ogromnych ceł importowych i kompletnej blokady rynku. Na szczęście Polska nie podzieliła losu Jugosławii i historia samochodu Fiat 125p zakończyła się 29 czerwca 1991 r.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać