Wiadomości

Smutne wieści: Fiat 124 Spider nie doczeka się następcy

Wiadomości 23.08.2019 139 interakcji

Smutne wieści: Fiat 124 Spider nie doczeka się następcy

Piotr Barycki
Piotr Barycki23.08.2019
139 interakcji Dołącz do dyskusji

I z jednej strony nie jest to chyba dla nikogo zaskoczeniem, ale z drugiej jednak – jakoś tak smutno.

Jeszcze w marcu wydawało się, że jest szansa dla roadstera z logo Fiata (albo Abartha) na masce. CEO Fiata, Olivier Francois, stwierdził wprawdzie wtedy, że nie jest to kluczowy dla marki model, ale był jednak opłacalną – z biznesowego i wizerunkowego punktu widzenia – decyzją. I to nawet pomimo tego, że na niektórych rynkach (np. w Wielkiej Brytanii) 124 Spider wypadł całkowicie z oferty. Zresztą spróbujcie znaleźć konfigurator 124 Spider na polskiej stronie Fiata. Albo sprawdźcie, ile nowych egzemplarzy wystawionych jest np. na Otomoto. Podpowiadam – całe trzy.

Finansowo całość ratował zapewne fakt, że 124 Spider nie był w pełni autorskim projektem Fiata. W dużej części bazował bowiem na Maździe MX-5.

Teraz jednak – jak podaje serwis Autocar – sytuacja się zmieniła, a pojawienie się kolejnej generacji 124 Spider jest mało prawdopodobne. 

Z Fiatem 124 Spider lepiej zacząć się już powoli żegnać.

Powoli, bo mowa tutaj o braku następcy, a nie o całkowitym wycofaniu modelu ze wszystkich rynków na świecie jednocześnie.

Biorąc więc pod uwagę, że 124 Spider w swojej obecnej formie zadebiutował zaledwie w 2016 r. (ledwo trzy lata temu!), ma przed sobą jeszcze chwilę obecności w salonach. Choć też pytanie, czy Fiat przez nowy model rozumie całkowicie nową generację, czy może 124 Spider zniknie po 4 latach od premiery, nie doczekawszy się faceliftingu. Albo też – co Fiat szczególnie lubi – pozostanie w niezmienionej formie w ofercie przez najbliższe kilkanaście lat.

Ewentualnie zawsze można zrobić kolejnego Fiata 124 Spider, który będzie dynamicznym i młodzieżowym miejskim crossoverem. Na bazie Fiata 500, oczywiście.

I czy ktoś lubił Fiata 124 Spider czy nie – to smutna wiadomość.

Smutna głównie ze względu na to, że za jakiś czas z rynku zniknie nie tylko co najmniej przyzwoity roadster, ale głównie dlatego, że dramatycznie zaczyna zmniejszać się populacja samochodów, które można byłoby określić mianem ciekawych albo przynajmniej nietypowych. O rynku nowych roadsterów czy kabrioletów w rozsądnej cenie nie ma nawet już co pisać, bo MX-5 została na tym polu właściwie sama.

Z drugiej strony – czas na chwilę osobistych wyznań – zawsze mam spore wyrzuty sumienia, żaląc się na to, że któryś producent wycina z rynku nieopłacalny, ale ciekawy model. Albo nawet nieciekawy. W końcu łatwo jest się poskarżyć przez internet, że przeglądanie katalogów czy stron internetowych producentów zaczyna być niemożliwie nudne, bo na ślepo można w większości przypadków strzelić, że ma w ofercie tak ze 3-4 SUV-y/crossovery różnej wielkości, tak z jednego kompakta i do tego może jeszcze jakieś kombi i ewentualnie liftbacka.

Tylko czy poza takim żaleniem się zrobiłem cokolwiek innego? Czy mając 100 000 zł w portfelu poszedłbym kupić właśnie Fiata 124 Spider? Albo Kię Optimę? Albo – lata temu – zainwestowałbym w nowiutkiego Saaba prosto z salonu?

Nie. Raczej nie. Zdecydowanie nie. Pewnie padłoby na jakieś rozsądne kombi, może na coś trochę bardziej szalonego, ale jakoś nie jestem w stanie mieć pretensji – ani do producentów, że anulują te projekty, które im się nie opłacają, ani do klientów, że kupują to, co jest praktyczne/modne/po prostu im się podoba. I że do żadnej z tych trzech kategorii nie zaliczają się takie auta jak 124 Spider…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać