Samochody używane

Elektryczny Trabant na sprzedaż. Ma ręczną skrzynię biegów i poleci 80 km/h

Samochody używane 19.09.2022 386 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 19.09.2022

Elektryczny Trabant na sprzedaż. Ma ręczną skrzynię biegów i poleci 80 km/h

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk19.09.2022
386 interakcji Dołącz do dyskusji

Żółty Trabant z zielonymi tablicami rejestracyjnymi wcale nie jest efektem błędu urzędników, a owocem fantazji pewnego konstruktora. Ten egzemplarz jest na sprzedaż, kosztuje 20 tysięcy złotych.

„Widziałem Trabanta na zielonych tablicach rejestracyjnych”. „Daj spokój, to niemożliwe, coś ci się przywidziało. Chuchnij, piłeś coś? Pewnie ten słynny bimber Duch Puszczy…”. Jestem przekonany, że przynajmniej raz gdzieś w okolicach Białegostoku miał miejsce podobny dialog. Ale widok elektrycznego Trabanta wcale nie jest efektem nadużywania substancji wyskokowych.

Elektryczny Trabant istnieje

Od czasu do czasu można spotkać na ulicach elektryczne wersje dobrze znanych, starszych aut. Po Warszawie krąży Peugeot 106 „na zielonych”, widziałem też kiedyś w internecie zdjęcia Fiata Cinquecento w takiej wersji. Są to jednak egzemplarze, które już z fabryki wyjechały z silnikiem elektrycznym. NRD-owscy inżynierowie nie wyprodukowali takiego auta. Pan Leonard z powiatu białostockiego musiał więc stworzyć je sobie sam.

elektryczny trabant

Żółty egzemplarz w wersji kombi jest na sprzedaż. Opis jest jednak dość lakoniczny. Na szczęście przez telefon konstruktor auta chętnie opowiedział o szczegółach przeróbki. Jego Trabant z 1991 roku został „zelektryzowany” pięć lat temu. Konstruktor zamontował tam z pomocą kolegi gotowy silnik o mocy 7,3 kW. Sześć 100-amperowych akumulatorów pozwala Trabantowi na przejechanie około 30 km na jednym ładowaniu. Niby niedużo, ale pan Leonard jeździł wozem głównie do pracy do Białegostoku, gdzie ładował Trabanta.

Elektryczny Trabant ma czterobiegową, ręczną skrzynię pochodzącą z Trabanta 1.1, czyli tego z silnikiem VW Polo. „Na pierwszych dwóch biegach zrywa przyczepność, więc staram się jeździć cały czas na trójce. Wtedy jeździ się tak, jak automatem” – usłyszałem. Na czwórce NRD-owski wóz osiąga 80 km/h.

Elektryczny Trabant podobno nie ma rdzy

Jak wiadomo, Trabanty – mimo nadwozia z tworzywa – potrafią potwornie rdzewieć pod spodem. Tutaj problem ponoć usunięto, a bagażnik został dodatkowo wzmocniony. Nic dziwnego, skoro „podróżują” w nim stukilogramowe akumulatory.

Jak twierdzi właściciel, zasięg auta mógłby być większy, gdyby zdecydował się na wymontowanie tylnych foteli. Można by zmieścić tam wtedy dodatkowe akumulatory. Nie chciał tego jednak robić, by auto zostało „normalnym Trabantem”.

elektryczny trabant

W ogłoszeniu nie ma zdjęć wnętrza, ale z tego, co dowiedziałem się przez telefon, zamontowano m.in. siedzenia z Daewoo Matiza. Całość ma być w bardzo dobrym stanie.

Elektryczny Trabant kosztuje 20 000 zł

Trudno mi ocenić, czy to realistyczna cena, ale ten projekt na pewno jest ciekawy. Widziałbym ten samochód na jakiejś wyprawie grat… ekhm, samochodami klasycznymi. Czegoś takiego jeszcze nie grali. Jeszcze tylko przyczepka z generatorem prądu i można jechać.

Zdjęcia pochodzą z ogłoszenia dostępnego TUTAJ

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać