Wiadomości

Elektryczny Nissan Townstar – jeździłem nim i znam ceny. Chyba czas poprosić księgową o opinię

Wiadomości 27.04.2023 27 interakcji

Elektryczny Nissan Townstar – jeździłem nim i znam ceny. Chyba czas poprosić księgową o opinię

27 interakcji Dołącz do dyskusji

Japończycy właśnie zaprezentowali nowego elektrycznego, miejskiego dostawczaka. To elektryczny Nissan Townstar. Wielu przedsiębiorców, w tym firma, która zdominowała polski rynek paczkomatów, może zacierać ręce. 

Townstar – do tej pory występował z benzynowym silnikiem o mocy 130 KM, a teraz zadebiutował odmianie w pełni elektrycznej. Wspominałem o firmie od paczkomatów, bowiem jej flota pełna jest wątpliwej urody elektrycznych Nissanów e-NV200 z odwróconymi wannami na dachu, a ładny Townstar to bezpośredni następca tamtego modelu.

Elektryczny Nissan Townstar

Elektryczny Townstar ma pod maską silnik o mocy 122 KM, zasilany z akumulatora o pojemności netto 44 kWh

Dlaczego bateria nie jest większa? Townstar walczy o względy nabywców na rynku pojazdów użytkowych, gdzie klienci nie lubią płacić za rzeczy im niepotrzebne. Ogromna, droga bateria znacznie podniosłaby koszty zakupu. Z drugiej strony producent musi zapewnić akumulator o sensownej pojemności, aby pojazd miał użyteczny zasięg. Gdzieś trzeba postawić kreskę i Nissan zdecydował, że 44 kWh netto to optymalna wartość. Zdaniem producenta w cyklu miejskim zasięg wynosi do 398 km, a w cyklu mieszanym do 284 km.

Nissan proponuje dwa rozstawy osi oraz kilka wariantów kabinowych. Są klasyczne Van oraz Combi, ale teraz do nich dołączyły Van z długim rozstawem osi oraz Crew Van. Wersje Van mogą być z przodu dwu, lub trzyosobowe. Crew Van ma dwa rzędy siedzeń i pomieści 5 osób. Niestety wersja 6-osobowa nie jest dostępna. Combi to osobowa odmiana z 5 miejscami.

Nissan Townstar Van z długim rozstawem osi (LWB) ma przestrzeń ładunkową o pojemności 4,3 m3, a jego maksymalna ładowność – do 800 kg. Podłoga o długości ponad 2,2 metra zapewnia możliwość załadunku dwóch europalet. LWB ma szerokie boczne drzwi przesuwane, przez które można załadować europaletę. Dwie europalety mieszczą się również do krótszego Townstara, ale trzeba je „upychać” tylnymi drzwiami.

Elektryczny Nissan Townstar

Townstara można już zamawiać i jest dostępny w czterech wersjach wyposażenia

Najtańsza jest Visia za 147 900 zł, która jako jedyna występuje tylko z krótkim rozstawem osi. Radzimy jej unikać, bo model Business kosztuje 149 900 zł (153 900 zł LWB), a jest zdecydowanie lepiej wyposażony. Optymalnie wyposażona wersja – N-Connecta z Apple Carplay oraz czujnikami parkowania to wydatek 164 900 zł (168 900 zł LWB). W pełni wyposażony Townstar nazywa się Tekna i jest to model z cyfrowymi zegarami oraz nawigacją za 182 900 zł (186 900 zł LWB). Po zastosowaniu dopłat wynikających z programu Mój Elektryk okazuje się, że koszty zakupu przestają odstraszać. Obecnie można liczyć na dopłatę rządową w wysokości do 30% wartości samochodu, ale nie przekraczającą 70 tysięcy złotych (przy deklarowanym przebiegu minimum 20 tysięcy kilometrów rocznie).

Niektórzy przedsiębiorcy będą w stanie zamortyzować większy koszt zakupu auta elektrycznego (względem wersji spalinowej) mniej więcej w rok. Czyżby elektromobilność zaczynała się po prostu opłacać?  Każdy musi dokonać własnych wyliczeń, ale jeżeli można otrzymać 30 proc. dopłaty i „tankować” tani prąd, to może już czas?

Wszystkie wersje (poza bazową Visią, której i tak radzimy unikać) mają trójfazową ładowarkę AC o mocy 22 kW, aktywny system zarządzania temperaturą akumulatora oraz pompę ciepła. N-Connecta, Tekna oraz Business (ta ostatnia za dopłatą) mają instalację umożliwiającą szybkie ładowanie prądem stałym w standardzie CCS z maksymalną mocą do 80 kW. Powiedzmy sobie szczerze, jak ktoś nie zdecyduje się na auto z mocną ładowarką, to znaczy, że nigdy zjadł dodatkowego obiadu w oczekiwaniu na naładowanie się auta i nie zna życia. Kupujecie elektryka – nie oszczędzajcie na gnieździe CCS. Dlaczego? Jak podaje Nissan, ładowanie akumulatora od 15% do 80% przy użyciu szybkiej ładowarki DC ze złączem CCS i prądem z maksymalną mocą do 80 kW trwa jedynie 37 minut.

Elektryczny Nissan Townstar

A jak jeździ elektryczny Nissan Townstar?

Po kilkugodzinnych jazdach testowych uważam, że użytkowy Nissan został stworzony z myślą o spędzaniu z nim wielu godzin pracy. Kabina jest bardzo obszerna, pełna schowków oraz dobrze wyciszona. Fotele są wygodne i sprawiają wrażenie trwałych. Zastosowanie klasycznego mieszka skrzyni biegów, jak w starych automatach sprawia, że wybieranie trybów jazdy jest bardzo intuicyjne. Do wad należy zaliczyć jedynie widoczność – do przodu oraz na boki jest świetna, ale pomiędzy szybami jest ograniczona przez bardzo grube słupki A. Silnik zapewnia naprawdę niezłą dynamikę w ruchu miejskim, choć przyznaję – testowałem auto „na pusto”.

Brać, nie brać?

Jak to zwykle w przypadku aut użytkowych – jeśli takiego auta potrzebujesz, to brać. No dobra, ale spalinowego, czy elektrycznego? Przedstawiciele Nissana spodziewają się, że na Polskim rynku klienci podzielą się w proporcji 50/50.

Czytaj dalej:

Nissan zrobił Poloneza Cargo. Kolejny polski projekt skopiowany przez wielkie koncerny

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać