Ciekawostki / Wiadomości

Nie musisz nawet kupować samochodu. Z tym BMW rozpędzisz się do 300 km/h

Ciekawostki / Wiadomości 10.11.2020 39 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 10.11.2020

Nie musisz nawet kupować samochodu. Z tym BMW rozpędzisz się do 300 km/h

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz10.11.2020
39 interakcji Dołącz do dyskusji

To elektryczne BMW jest niewykrywalne dla radarów. Chyba. Przynajmniej nie dla tych drogowych.

Może i za bardzo nie znam się na skydivingu, ale za to całkiem nieźle znam się na źle zaplanowanych samobójstwach, bo od wielu lat jeżdżę skuterem po Warszawie. Dlatego umiem docenić to co właśnie się tu odspadochroniło.

BMW w celu promowania swego elektrycznego napędu wyprodukowało urządzenie, które przyczepia się do siebie, skacze z helikoptera i leci się z nim z prędkością 300 km/h w kierunku jakiejś skały. To wszystko jest bardzo bezpieczne, bo przecież wiele osób zajmujących się skydivingiem wciąż żyje.

elektryczne bmw skydiving
W rzeczywistości wypadków w skydivingu nie ma tak wiele, jak się może wydawać.

BMW niewykrywalne dla radarów

Skydiving to taki ekstremalny sport, w którym skacze się z dużej wysokości, najczęściej z samolotu i dalej też się leci, tyle że już bez samolotu. Cały dowcip polega na tym, że nie otwiera się od razu spadochronu, tylko stara się jak najdłużej szybować, polegając na warstwie materiału rozciągniętej między nogami i rękami a tułowiem. Filmy z takich przelotów, które można odszukać w internecie, wyglądają zniewalająco. To teraz mogą zniewolić jeszcze bardziej.

elektryczne bmw skydiving
Tak wygląda szczęśliwiec, który ma odpalić przyczepione do siebie silniki na wysokości 3000 metrów.

Dwa połączone śmigła w obudowie włókna węglowego mogą dać ci wiele radości, gdy zostawisz swoich kolegów za ostatnią chmurą. Każdy z silników generuje moc 7,5 kW i kręci się aż do 25 000 obrotów. Ten dość dosłowny odlot trwa około 5 minut, po których należy już odpalić spadochron i podciągnąć majtki z kolan. Skojarzenie z jazdy elektrycznym samochodem, ich mocą i zasięgiem, wydaje się nieuchronne.

Zwykli, ci powolni i nudni, powietrzni nurkowie, mogą osiągać prędkość około 100 km/h. Przynajmniej tak twierdzi BMW. A nurek z silnikami może osiągnąć 300 km/h i już ma przez to w życiu lepiej. Na filmie promocyjnym można zobaczyć trzech zrzuconych z 3 000 metrów sky-diverów. Nagle jeden z nich odpala wrotki, czyli silniki od BMW i pozostawia ich za sobą. Oni lecą w dół, on w górę, czym prawie spełnia marzenia wielu kierowców BMW.

Radość z latania

Zwykłe prędkości są dla nudziarzy, nawet te w powietrzu. Tylko fajni goście mogą latać szybciej niż inni, a umożliwi im to sprzęt od BMW. Tak widzę ten przekaz, choć miało w nim chodzić bardziej o promocję czystego, elektrycznego napędu. Na pewno bezpieczniej jest latać w górę niż na rondzie bokiem. Przyczepiłbym te silniki wielu kierowcom, niezależnie od ich ulubionej samochodowej marki i wypchnął z samolotu. Niech tam pokażą, że się nie boją prędkości.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać