Ciekawostki

Na Alibabie możesz kupić elektrycznego Forda T. Cykl „pokrak dnia” nabiera rozpędu

Ciekawostki 30.08.2021 245 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 30.08.2021

Na Alibabie możesz kupić elektrycznego Forda T. Cykl „pokrak dnia” nabiera rozpędu

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski30.08.2021
245 interakcji Dołącz do dyskusji

Ledwo skończyłem pisać o Hiluxie na oponach od Avensisa, a tu już wypływa kolejny pokrak: elektryczna replika Forda T z Alibaba.com. Poniedziałkowa oczu kąpiel gwarantowana.

Typki z Electreka mają jakiś dar do wyszukiwania podobnych elektrycznych paskudztw u Chińczyka. Tym razem trafiło się coś naprawdę wyjątkowego: replika Forda T napędzana prądem. I to takiego Forda T z początków jego produkcji, z kanciastą osłoną silnika i chłodnicą – w późniejszych modelach była wyokrąglona, pojawiły się też seryjnie montowane drzwi. 

Spokojnie, to nie jest samochód

Jest to elektryczny wózek osobowy w kształcie Forda T. Ma zatem moc 5 kW (7 KM) i prędkość podróżną 30 km/h. Można się nim poruszać na zamkniętym terenie. Kwasowo-ołowiowe akumulatory o przedpotopowej konstrukcji mają pojemność 7,2 kWh, co ma starczyć na przejechanie 100 km. Nie ma się jednak co spodziewać ani możliwości szybkiego ładowania, ani też zbyt dużej trwałości akumulatorów i ich odporności na rozładowywanie. Praktyczność tego pojazdu można porównać do praktyczności Melexa, a nie Forda T – po dniu pracy podłącza się go do ładowarki i na drugi dzień jest gotów do jazdy po ośrodku wczasowym, parku rozrywki, czy gdziekolwiek gdzie przydają się takie elektryczne wózki. Przypomnę, że oryginalne Fordy T nadawały się do wszelkich zastosowań – od podróżnych po ciągniki rolnicze, wszystko dzięki genialnej i prostej konstrukcji. 

ford t replika

Jeśli chodzi o proporcje, nie jest tak źle

Wprawdzie samochód ten jest znacznie mniejszy niż oryginalny Ford T, ale pi razy oko zachowuje jego proporcje nadwozia i może nawet gotów byłbym powiedzieć, że nie jest do końca pokraczny, gdyby nie koła. Po pierwsze, są śmiesznie małe, po drugie „obuto” je w opony do maszyn rolniczych, typowe przednie opony do ciągnika. Wygląda to tragicznie, bo jedną z najbardziej charakterystycznych cech samochodów sprzed pierwszej wojny światowej były ich drewniane obręcze z cienkimi, wielkimi oponami. Na oponach-balonach elektryczna replika Forda T traci cały swój potencjalny urok. Jeszcze bardziej koszmarnym pomysłem jest wieszak na koło zapasowe na słupku koło przedniej szyby. Z pewnością koło zapasowe dyndające w polu widzenia kierowcy to to, czego potrzeba w takim wózku.

O dziwo na tym zdjęciu ma retro-opony a nie przednie od ciągnika.

Widać jednak, że jest nisza

Cena tego pojazdu to 24 444 zł plus ewentualne (horrendalne) koszty transportu. Wyobrażam sobie jednak, że skoro jest zainteresowanie, to pewnie można byłoby dużo taniej kupić 100 sztuk niezabudowanych elektrycznych podwozi i skarosować je tutaj, na miejscu. Moje ostatnie wakacje wokół południowej Polski przekonały mnie, że jest wielkie zapotrzebowanie na elektryczne wózki osobowe. Czy to wożenie turystów z parkingu do parku rozrywki, czy to przejażdżki po Kazimierzu Dolnym, czy to wycieczki po Krakowie – wszędzie tam wielką popularność zyskują właśnie takie elektryczne pojazdy, które tłuką się te 30 km/h i wydają się nie być objęte obowiązkiem rejestracji. Ich obecny wygląd jest strasznie nudny. Trzeba by zrobić z nimi coś ciekawego, przebrać je za repliki CWS T-1, albo coś. 

Zwracam uwagę, że auto ma nawet elektryczne wspomaganie kierownicy.

Chińczycy z jednej strony są mistrzami podrabiania, a z drugiej błyskawicznie reagują na potrzeby rynku. Elektryczna replika Forda T to nie pierwszy taki przypadek – niedawno opisywałem nieco koślawą replikę VW T1, której jedynym przeznaczeniem jest być foodtruckiem. Moda na retro wcale nie minęła. Ona po prostu zmieniła swoje oblicze. Teraz to oblicze jest chińskie i jeździ 30 km/h na prądzie.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać