Mazda długo się wzbraniała przed „elektrykiem”. Zobaczymy, czy nie budzi się z letargu zbyt późno
Wiadomości 18.09.2019Mazda ostatnimi czasy jest znana głównie z tego, że stara się wycisnąć wszystko co się da z silników spalinowych. I choć Japończycy uważają, że
W październiku odbędzie się kolejna, 46. edycja Salonu Samochodowego w Tokio. Dwa lata temu Mazda pokazała m.in. prototyp Kai, który niedawno przerodził się w seryjną
Elektryczna Mazda – co już wiemy?
Jak informuje portal AutoNews.com, japoński
Pojazd nie będzie demonem prędkości. To akurat nic nie szkodzi.
Prototypy są napędzane silnikami o mocy nieco ponad 140 KM. Lepiej przedstawia się kwestia maksymalnego momentu obrotowego, który ma sięgać 264 Nm. Spójrzmy prawdzie w oczy: nie zagwarantuje to rakietowych osiągów, ale tak czy owak takie parametry powinny wystarczyć zdecydowanej większości kierowców.
Gorzej może być z zasięgiem.
Pojemność litowo-jonowego akumulatora trakcyjnego ma wynosić 35,5 kWh – tyle co w Hondzie E. To niewiele – przewidywany zasięg elektrycznej Mazdy będzie się zapewne zawierać w przedziale od 150 do 250 km. Do miasta to wynik wystarczający, ale nabywcy wersji stricte elektrycznej będą musieli poważnie się zastanowić nad każdym dłuższym wyjazdem.
Chwila chwila.
Otóż to. Bo widzicie, Mazda najprawdopodobniej wprowadzi też do sprzedaży wariant wyposażony w tzw. range extender, czyli niewielki silnik spalinowy pozwalający na zwiększenie zasięgu w razie potrzeby.
W tym miejscu powstaje zresztą pytanie: czy ten range extender będzie pierwszym od dawna silnikiem Wankla na rynku? Jest to bardzo prawdopodobne. Problem w tym, że podobno Mazda planuje sprzedaż samochodów z REX-em raczej na rynku amerykańskim – nie wiadomo, czy i Europa doczeka się takiej pozycji w cennikach. Byłoby dobrze, w końcu samochody wielkości Mazdy CX-30 to już całkiem solidny kawał fury i nie sądzę, żeby wszyscy chcieli ich używać wyłącznie w mieście i na krótkich trasach krajowych.
Kiedy na drogach?
Podaje się, że elektryczna Mazda ma się pojawić na rynku już w przyszłym roku. To całkiem niedługo zważywszy na fakt, że ostatni kwartał 2019 r. już za pasem.
Ciekawi mnie też, jaka będzie popularność nowego modelu.
Choć Mazda wejdzie na rynek aut elektrycznych stosunkowo późno, to być może dzięki faktowi, że nowe auto będzie crossoverem (lub SUV-em), nie stoi jeszcze na straconej pozycji.
Trudno jednak oczekiwać, by auto wspięło się na szczyt listy najbardziej popularnych modeli Mazdy. Tam ze sporą przewagą króluje CX-5 (458 tys. sztuk sprzedanych od marca 2018 do marca 2019), kolejne miejsca na podium zajmują Mazda 3 (362 tys. sztuk) i Mazda 2 (169 tys. egzemplarzy). Jeśli Japończycy sprzedadzą w pierwszym roku choćby 20 czy 30 tys. sztuk swego pierwszego elektrycznego modelu to będzie świetnie.
Od czegoś w końcu trzeba zacząć.