Wiadomości

Długa droga do elektromobilności: auta elektryczne to wciąż margines

Wiadomości 29.03.2018 22 interakcje
Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz 29.03.2018

Długa droga do elektromobilności: auta elektryczne to wciąż margines

Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz29.03.2018
22 interakcje Dołącz do dyskusji

W  ubiegłym roku zarejestrowano w Polsce 907 nowych samochodów elektrycznych. To wcale nie tak dużo. W tym samym czasie w po Norwegii jeździło już ponad 62 tys., a w Niemczech niemal 54 tys. tego typu pojazdów. Czy auta elektryczne pobiją Polskę? Jeszcze dużo wody musi upłynąć w Wiśle, aby tak się stało.

Wszystko wskazuje na to, że rozwój elektromobilności w Polsce nie będzie możliwy bez wsparcia ze strony państwa, chociażby w postaci zachęt podatkowych.

Na razie nie jest najlepiej

Zgodnie ze Strategią na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, do 2025 roku po polskich drogach ma jeździć milion pojazdów elektrycznych. Na razie sytuacja samochodów na prąd nie jest zbyt różowa.

– Udział samochodów z silnikiem elektrycznym w Polsce wynosi jedynie 0,2 proc. Dla porównania w Niemczech i Francji jest to odpowiednio 1,6 i 1,8 proc. Na tym tle wybijają się państwa skandynawskie, w tym przede wszystkim Norwegia, gdzie udział aut elektrycznych pod koniec ubiegłego roku sięgnął aż 35 proc. – komentuje Olga Plewicka, Ekspert ds. Sektora motoryzacyjnego, DNB Bank Polska SA

Raport DNB i PwC, „Kierunki 2018. Ingerencja państwa w wybranych sektorach gospodarki – skala i warunki sukcesu”

Szacuje się, że rozwój elektromobilności do 2020 r. ma pochłonąć około 19 mld złotych, dalsze 40 mld na rozwój sieci mają przeznaczyć spółki energetyczne.

Co się już dzieje?

Rządowe plany zakładają, że do 2020 roku ma powstać blisko 400 szybkich stacji ładowania i ok. 6 tys. publicznych punktów ładowania o normalnej mocy (pod koniec roku 2017, zgodnie z danymi EAFO, było ich 552). Wynika to z podpisanej niedawno przez prezydenta Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych.

Również na mocy tej ustawy, gminy będą mogły ustanowić strefy czystego transportu, co może wiązać się z opłatą dla innych rodzajów pojazdów. Wśród innych benefitów jest także zwolnienie z akcyzy czy możliwość zwiększenia kwoty odpisu amortyzacyjnego (z dotychczasowego ograniczenia wartości początkowej pojazdu z 20 000 do 30 000 EUR).

Dodatkowo, „elektryki” mają bezpłatnie parkować w strefach płatnego parkowania (co już jest możliwe!) oraz mieć możliwość korzystania z buspasów. Ta ostatnia opcja ma obowiązywać tylko do końca 2025 r. i może być uzależniona w zależności od liczby osób poruszających się pojazdem.

Auta elektryczne się przyjmą?

Jak widać państwo przygotowuje szereg udogodnień, które mają zachęcić do porzucania pojazdów spalinowych i przerzucania się na te elektryczne. Na rynku jest też coraz większy wybór „elektryków”, a technologia stosowana do ich produkcji jest ciągle ulepszana. Co widać chociaż po zwiększającym się zasięgu kilometrów na jednym naładowaniu akumulatora.

Czy to jednak wystarczy? Większym problemem może być fakt, że naładowanie samochodu elektrycznego wcale nie będzie tak konkurencyjne cenowo, jak mogłoby to wynikać z wcześniejszych zapowiedzi. A kierowcy jednak bardzo często wyborów dokonują portfelem.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać