Ciekawostki

Demolka w Irlandii i destruction derby na ulicy – cywilizowany zachód!

Ciekawostki 16.05.2018 406 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 16.05.2018

Demolka w Irlandii i destruction derby na ulicy – cywilizowany zachód!

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski16.05.2018
406 interakcji Dołącz do dyskusji

Irlandzcy gangsterzy postanowili „uczcić” śmierć członka gangu, który jechał zabić innego członka gangu. W tym celu ukradli samochody i rozbijali je na ulicy w biały dzień. Dalej chcecie emigrować na Zachód?

Irlandia to takie spokojne miejsce. Zielona, niezbyt zaludniona wyspa o sielskich krajobrazach, wysokim poziomie życia i niewielkiej przestępczości. Oczywiście jeśli pominąć krwawą wojnę gangów handlarzy narkotyków z Dublina. Walczy tam ze sobą gang Gerry’ego Hutcha, znanego kryminalisty z gangiem Christiana Kinahana, wieloletniego dilera heroiny. Co jakiś czas obrywają też przypadkowe osoby. Siepacze Kinahana zabili już brata i bratanka Gerry’ego Hutcha. Ostrożnie szacuje się, że wojna gangów pochłonęła już życie 20 mężczyzn. Warto podkreślić, że to rdzenni Irlandczycy, nie żaden element napływowy, o którym tak lubią rozprawiać niektóre media. Irlandczycy nie muszą sobie importować zagranicznych przestępców. Ich rodzimi bandyci są dostatecznie groźni i okrutni. 20 zabitych to szacunek nie uwzględniający osób, które zaginęły, ale nikt się dotąd o nie nie upomniał.

Jednym z bandytów był Shane Fowler, który miał opinię zawodowego egzekutora.

Właśnie jechał na motocyklu zabić członka konkurencyjnego gangu, czyli dzień jak co dzień w Dublinie. Niestety, a raczej na szczęście, wpadł na latarnię i zabił się. Na śmierć. Takie życie gangstera – ciekawe, ale krótkie.

No dobra, ale co to ma wspólnego z motoryzacją?

Inni członkowie gangu Hutcha uznali, że dla uczczenia pamięci Fowlera pokradną przypadkowe samochody i będą się nimi zderzać w biały dzień na środku ulicy. Spróbujcie sobie przypomnieć, kiedy ostatnio widzieliście podobny obrazek w Polsce. Może… nigdy?

Bandyci najwyraźniej lubią produkty grupy VW, bo w filmiku występuje Skoda Octavia 1.9 TDI i VW Golf IV. Do ogólnej demolki przyłącza się także Saab 9-3 sedan. Palenie gumy, zderzanie się z dużą prędkością, przeskakiwanie przez próg zwalniający z urwanym kołem, iskrząc metalem po asfalcie – jest tu wszystko. Na tym tle wybryki młodych, polskich, miłośników BMW wydają się zupełnie niewinne. Irlandia jawi się po tym incydencie jak Polska wczesnych lat 90., kiedy to dobrze zbudowani mieszkańcy Pruszkowa i Wołomina czuli się królami okolicy, a strzelaniny odbywały się nawet w ścisłym centrum miasta, w obecności wielu świadków.

To prawda, w tej mechanicznej masakrze nikt nie zginął. Straty poniósł tylko sprzęt, bo samochody po całkowitym zdemolowaniu zostały dodatkowo podpalone. Podobno „policja już wszczęła dochodzenie”. A może, na przykład, zamiast wszczynać dochodzenie, rozbiłaby te gangi?

Co jest najbardziej szokujące w tym filmie?

Oprócz tego, że zgraja gangsterów demoluje ulicę i zaparkowane przy niej samochody – i że nie pojawia się policja – zaskakuje mnie jak solidny jest taki Saab 9-3 z lat 2002-2010. To, że Octavię trudno zabić, to wiedziałem. Próby tego typu obserwuję od lat w wykonaniu przedstawicieli handlowych, którzy nie hamują dla nikogo, nawet jak widzą krawężnik. Sądziłem jednak, że Saab 9-3 będzie delikatniejszy i że podda się szybciej.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać