Wiadomości

Daihatsu Copen doprawiony przez specjalistów z Toyoty i Gazoo Racing. Zapraszamy do Europy

Wiadomości 16.10.2019 156 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 16.10.2019

Daihatsu Copen doprawiony przez specjalistów z Toyoty i Gazoo Racing. Zapraszamy do Europy

Piotr Szary
Piotr Szary16.10.2019
156 interakcji Dołącz do dyskusji

Daihatsu Copen to znany od lat niewielki roadster, należący do segmentu kei car. Daihatsu należy do Toyoty, więc ta ostatnia postanowiła wprowadzić auto do sprzedaży także we własnych salonach, ale w odrobinę ostrzejszej wersji.

Daihatsu Copen GR Sport – taka jest pełna nazwa starego-nowego modelu. Oznaczenie „GR Sport” pojawiło się tu nieprzypadkowo, ponieważ za Copena zabrali się specjaliści z zespołu Gazoo Racing. Dzięki temu roadsterek coupe-cabrio coupe-roadsterek (?) po modyfikacjach jest łakomym kąskiem pomimo faktu, że model bazowy jest na rynku już od 5 lat.

Daihatsu Copen GR Sport

Pomimo kuracji w Gazoo Racing, silnik pozostawiono w spokoju.

To nadal 3-cylindrowa, turbodoładowana jednostka o pojemności niespełna 660 ccm i mocy 64 KM – na tyle pozwalają kei carom japońskie przepisy, więc fakt braku modyfikacji nie dziwi. Co dla tych niewielkich aut nietypowe, Copen daje wybór pomiędzy manualną, 5-biegową skrzynią biegów a przekładnią bezstopniową (CVT). W większości podobnych pojazdów producenci oferują tylko to drugie rozwiązanie. Obie przekładnie przekazują napęd na przednią oś.

Daihatsu Copen GR Sport

Dane nt. osiągów są w przypadku 2. generacji niewielkiego Daihatsu dość trudno dostępne, dla wersji GR Sport w ogóle ich nie podano. Można jednak oczekiwać, że ważące ok. 850 kg autko będzie w stanie przyspieszać do 100 km/h w mniej więcej 9,5 s i rozpędzać się do ok. 170 km/h.

No dobra, to gdzie te zmiany względem pierwowzoru?

Daihatsu Copen GR Sport
Tak wygląda bazowe Daihatsu Copen Robe. W ofercie jest też nieco bardziej klasycznie wyglądający Copen Cero z okrągłymi reflektorami i tylnymi lampami.

Zacznijmy od nadwozia. Jako pierwsze rzucają się w oczy nowe zderzaki Copena GR Sport. Tak jak i w starszych Copenach, przednia tablica rejestracyjna jest tu przesunięta nieco w bok. Oprócz tego mamy też diodowe reflektory z ciemnym tłem oraz obręcze marki BBS. Całość wygląda trochę jak „podłubana” w Need for Speedzie: Underground 2, ale może się podobać. Inna rzecz, że chyba można sobie było darować elementy udające włókno węglowe.

Daihatsu Copen GR Sport

To co najważniejsze kryje się pod spodem.

Choć sam silnik nie przeszedł żadnych modyfikacji, to układ napędowy wzbogacił się o układ różnicowy o ograniczonym poślizgu – seryjne wyposażenie samochodów ze skrzynią manualną. Na nowo zestrojono też elektryczne wspomaganie kierownicy oraz amortyzatory, a nadwozie jest sztywniejsze niż dotychczas.

Docenić to wszystko można siedząc w fotelach Recaro i trzymając w rękach kierownicę Momo. Te elementy były już co prawda dostępne wcześniej w niektórych wersjach Daihatsu, ale to żaden problem. Oprócz tego kierowca i pasażer mają też do dyspozycji system multimedialny z ekranem dotykowym.

Daihatsu Copen GR Sport

Na sprzedaż w Europie raczej nie ma co liczyć. A już na pewno nie w Polsce.

Jeśli jednak ktoś z was zupełnym przypadkiem mieszka w Japonii, to spieszę donieść, że Toyota opublikowała już ceny Copena GR Sport. W wersji z przekładnią CVT będzie on kosztować 2 380 000, czyli jakieś 85 tys. zł. Odrobinę droższa (zapewne z powodu szpery) będzie wersja z „manualem” – tutaj mówimy o kwocie rzędu 87 tys. zł. To niestety zauważalnie drożej, niż za zwykłą wersje Daihatsu (ok. 64 tys. zł). Usportowionego Copena będzie można także dozbroić w kilka dodatków, takich jak np. spoiler na klapę bagażnika (800 zł) czy też zmodyfikowane nakładki progów (2400 zł).

Przemawia do mnie takie autko. W dobie coraz większych i bardziej nadmuchanych samochodów, przejażdżki czymś niewielkim, szybkim i zwinnym są bardzo odświeżającym doznaniem. Doznaniem, które dla większości z nas będzie niestety niedostępne, podobnie jak pokazane ostatnio prototypy Daihatsu.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać