Na kosmiczny wygląd nie ma szans. Zrobiłem własną Dacię Bigster

Ostatnio Piotr Barycki pisał o nowej Dacii Bigster, uzupełniając to fantastycznymi wizualizacjami. Ani trochę im nie wierzę.

Zacząłem się ostatnio bliżej przyglądać nowym Daciom, pewnie dlatego że sam jeżdżę obecnie nowym Sandero (wkrótce test). Nie ma wątpliwości, że w gamie przydałoby się coś większego niż Duster, na przykład siedmioosobowego. Siedmioosobowy SUV za 80 tys. zł, ale to by było jakieś. Klienci by się prali po ryjach żeby wbić się do salonu i płaciliby za miejsce w kolejce. Nawet mimo tego, że w ofercie byłby tylko benzynowy 1.33 albo hybrydowy 1.6, ewentualnie z plug-inem.

Dacia Bigster będzie musiała wyglądać biednie

Koncepty Dacii są zupełnie inne niż to co wjeżdża później, ale to oczywistość. Natomiast zwraca uwagę stopień odarcia tych samochodów ze wszystkiego, co mogłoby być ładne. Klamki, zewnętrzne plasticzki, całkowity brak chromowanych ozdobników – tu wszystko wygląda na zaprojektowane tak, żeby było z daleka wiadomo, że to tani wóz. Żeby na pewno nikt nie pomylił Dacii z czymś droższym. Powiedziałbym, że jest cały zespół inżyniersko-designerski powołany do utrzymywania efektu taniości. Taniość kłóci się z wielkością samochodu, wielkie auto powinno być drogie, a zwłaszcza wielkie i terenowe. Dlatego Dacia Bigster może być duża, ale nie może wyglądać za bogato ani zbyt nowocześnie, bo inaczej zżerałaby sprzedaż droższych i bardziej wypasionych modeli.

Koszty produkcji pojazdów są podobne

Obstawiam, że koszt wyprodukowania Dacii Duster i Renault Captur są dla Renault podobne. Po prostu na droższych wozach lepiej się zarabia. Dlatego taki Bigster to będzie strasznie twardy orzech do zgryzienia dla Dacii, bo będzie trzeba zrobić samochód który będzie imponował rozmiarem, a zarazem będzie tak umiarkowanie piękny. Będzie musiał mieć te niekształtne plastikowe klamki, dużo czarnego plastiku po wierzchu i niezbyt nowoczesny wyraz oświetlenia. A najlepiej, żeby wyglądał trochę jak poprzedni, stary model. I proszę bardzo, przygotowałem wizualizację, która moim zdaniem bardziej odpowiada temu co będzie ostatecznie wypuszczone do klientów. Pamiętajcie: gdzieś tam są ludzie dostający pieniądze za to, żeby ubiedniać wygląd samochodu. Oto moja wariacja na temat Bigstera: