Czy SUV-y są bezpieczne? To dachowanie Land Rovera nas podzieli

Nie wiem, przed czym dokładnie przestrzega ten film, na którym z wnętrza pojazdu widzimy dachowanie Land Rovera, ale ja się boję. Dyskusji o bezpieczeństwie SUV-ów też.

Nagrywający jedzie dużym samochodem. Auto jest tak wysokie, że przez chwilę mam wrażenie, że kamera umieszczona jest na jego dachu. Rozmiary tego pojazdu spowodują, że na pewno powstaną tu sprzeczne opinie. Wszystko kończy się dobrze, ale nagranie niesie duże emocje, ostrzegam.

Wypadek zakończony dachowaniem

Samochód z kamerą to Land Rover Discovery, co zobaczymy dopiero na nagraniach z parkingu. Mija skrzyżowanie z drogą podporządkowaną, które jest na łuku drogi. Tuż za skrzyżowaniem Opel Vectra, który poruszał się w przeciwnym kierunku, przekracza podwójną linię ciągłą i uderza w nagrywającego. Najprawdopodobniej nie wyhamował przed pojazdami, które skręcały na skrzyżowaniu i ratował się ucieczką na drugi pas ruchu. Musiało dojść do zderzenia.

Żadnej możliwości reakcji nie było. Uderzony Land Rover wypada z drogi i dachuje. Od razu słychać płacz dziecka i krzyk przestraszonego kierowcy. Z opisu pod filmem dowiadujemy się, że poszkodowana została żona autora nagrania, która trafiła do szpitala. Zdjęcia auta po wypadku mogą stać doskonałym materiałem do polsko-polskiej kłótni, której zaczątki widać już w komentarzach. Jedni piszą, że w Fiacie Seicento już by tego nie przeżyli, drudzy, że SUV-y za łatwo się wywracają.

Czy SUV-y są najbezpieczniejsze?

Tuż przed obejrzeniem tego filmu, oglądałem inny, o zderzeniu z łosiem. Srogie uderzenie w zwierzę tam nastąpiło. Łoś pojawił się na drodze tak niespodziewanie, że nie było szans na uniknięcie zderzenia. Nie zawiedli jednak komentatorzy, od razu zaczęli analizować film klatka po klatce i twierdzić, że można było nie uderzyć w łosia. Autor nagrania widocznie lubi uderzać w ciężkie zwierzęta, dlatego go trafił, chociaż mógł uciec. Internauci wszystko wiedzą najlepiej i zachowaliby się sto razy lepiej. Na pewno mają już przyszykowane zdanie, czy lepiej jest jeździć dużym, masywnym samochodem, czy mniejszym, ale mniej skorym do wywrotek.

Zdjęcia Land Rovera po wypadku nie wyglądają optymistycznie, bardziej jak szkoda całkowita. Opel Vectra sprawcy zderzenia wygląda lepiej, ale on nie dachował. Na pewno przeciwnicy SUV-ów już tu pędzą. Będą twierdzić, że rozmiar niczego nie gwarantuje, a wysokie samochody łatwiej się przewracają i w konsekwencji dachują. Dowodem może być słaby stan pojazdu.

Inni na pewno umocnią się swej decyzji zakupowej, że chcą SUV-a, tylko SUV-a i nic więcej niż SUV-a. SUV-y są przecież duże i bezpieczne. Jakby jechali innym autem, to na pewno skutki wypadku byłyby jeszcze gorsze. Tu z kolei za dowód posłuży nietknięty dziecięcy fotelik.

Jaka jest prawda?

Istnieją małe samochody bezpieczniejsze od SUV-ów, istnieją też wielkie SUV-y z minimalnym stopniem ochrony. Sama masa nie zawsze załatwia każdy problem w trakcie zderzenia, a pojazd z wysoko położonym środkiem ciężkości niestety łatwiej się przewraca. Istnieją też badania, z których wynika, że w wielkich SUV-ach ginie się rzadziej niż w niewielkich samochodach, szczególnie w tych luksusowych. Zamieszanie w głowach mogą wprowadzać też testy zderzeniowe, w których można wypaść źle lub dobrze, niezależnie od masy pojazdu. Tak, są SUV-y z małą liczbą gwiazdek. Co znowu może być mylące, bo częścią ocen są punkty za bezpieczeństwo pieszych, a w starciu z SUV-em pieszy ma małe szanse. Są też badania, z których wynika, że prawdopodobieństwo potrącenia pieszego wzrasta, gdy kierujemy SUV-em. Trudno je uznać za samochody bezwględnie bezpieczne, bo konstrukcji jest wiele i o różnych rozmiarach.

Wyjście z tego kołowrotka jest trudne, a ten film tego nie ułatwia. Przecież inne auto wcale nie musiałoby dachować, niższym autem łatwiej jest wykonać niespodziewany manewr i do dachowania nie dochodzi. A może, jeśli już dachować, to tylko wysokim SUV-em?

Źródło, w tym zdjęć: STOP CHAM