Samochody używane

Czterodrzwiowe Lamborghini Countach na sprzedaż w Polsce. Zaraz, moment, co?

Samochody używane 08.05.2021 117 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 08.05.2021

Czterodrzwiowe Lamborghini Countach na sprzedaż w Polsce. Zaraz, moment, co?

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk08.05.2021
117 interakcji Dołącz do dyskusji

Marzył ci się prototyp Estoque, ale nie wszedł do produkcji? Chciałbyś jeździć Countachem, ale ma za mało drzwi? Z pomocą pędzi czterodrzwiowe Lamborghini… na Pontiacu.

Co drugi klient, który podpisuje umowę zamówienia na samochód marki Lamborghini, wyjeżdża z salonu SUV-em o nazwie Urus. Widać, że chętni na wozy z Sant’Agata Bolognese cenią sobie praktyczność i lubią zabrać na przejażdżkę całą rodzinę.

Kiedyś zachwycił mnie prototyp Estoque

Był sedanem i powstał w 2008 roku – czyli w czasach, kiedy wydawało się, że to właśnie do sedanów należy przyszłość. To wtedy Porsche szykowało do debiutu Panamerę. Estoque niektórych szokowało, bo nie spodziewali się „takiego nadwozia” po Lamborghini. Ciekawe, czy ktoś pokazał im kiedyś LM002.

czterodrzwiowe lamborghini

Tak czy inaczej, Estoque pozostało tylko prototypem, a na praktyczne Lamborghini trzeba było poczekać aż do 2018, kiedy do salonów trafił Urus. Co ma jednak poradzić ktoś, kto musi mieć czterodrzwiowy samochód, ale nie znosi SUV-ów? Sytuacja mocno się komplikuje, jeśli jest przy okazji miłośnikiem Lamborghini.

Na szczęście odpowiedź kryje się na Otomoto

Samochód, który spełni wymagania klienta opisanego powyżej, nie jest wcale drogi jak na coś, co można znaleźć w kategorii „Lamborghini”. Kosztuje 199 999 zł. Ma wyglądać jak Countach z dodatkową parą drzwi. Pod spodem kryje jednak trochę mniej szlacheckie pochodzenie.

„Czterodrzwiowe Lamborghini” to replika na bazie Pontiaca Fiero z 1984 r.

Właściwie, trudno ten biały samochód nazwać repliką, bo nie odwzorowuje konkretnego modelu. To raczej luźna wariacja na temat tego, jak wyglądałoby Lamborghini Countach, gdyby miało dodatkową parę drzwi. Złośliwi dopisaliby jeszcze (czyli chyba ja jestem złośliwy, skoro to zdanie się tu pojawia), że tak wyglądałby ten model, gdyby jego projektanci byli lekko niedysponowani.

Samochód nie jest dziełem żadnej z polskich firm karoseryjnych. Przypłynął do nas ze Stanów Zjednoczonych. Nadwozie wykonano z tworzywa sztucznego. „Jest to jedyny egzemplarz w Polsce i prawdopodobnie jedyny w Europie” – zachwala sprzedający. Jak przystało na wóz przypominający Lamborghini, są też drzwi otwierane do góry. Obsługuje się je pilotem.

czterodrzwiowe lamborghini

W ogłoszeniu zawarto także zdjęcia, które udowadniają istnienie foteli z przodu i z tyłu. Fotek samego kokpitu za to nie ma. W aucie podobno jest m.in. port USB i odtwarzacz DVD.

Niestety, „czterodrzwiowe Lamborghini” nie ma silnika V12

Oryginalny Countach rozwijał od 355 do 455 KM. „Countach” z ogłoszenia jest odrobinę słabszy. Zamiast motoru V12 ma V6. Pojemność wynosi 2,8 litra, skrzynia jest automatyczna, a moc to zabójcze 126 KM. W sam raz, by powoli przejechać się po nadmorskim bulwarze, ściągając zazdrosne spojrzenia i słuchając dzieci, które szturchają swoich ojców i szepczą „Tato, zobacz, Countach”. Tak na pewno będzie, o ile tylko sprzedający doda w komplecie wehikuł czasu przenoszący mniej więcej do roku 1992.

Źródło screenów: ogłoszenie na Otomoto.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać