Wiadomości

SUV marki Corvette jest nieunikniony. I bardzo dobrze, niech robią go jak najszybciej

Wiadomości 23.11.2019 144 interakcje
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 23.11.2019

SUV marki Corvette jest nieunikniony. I bardzo dobrze, niech robią go jak najszybciej

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk23.11.2019
144 interakcje Dołącz do dyskusji

Według specjalistów, markę Corvette warto wyodrębnić, bo to poprawi #zyskowność. Należy spodziewać się też SUV-a. Może nawet elektrycznego.

Na ten temat w czerwcu wypowiadał się już Bob Lutz, utytułowany (i obecnie emerytowany) menadżer z branży motoryzacyjnej, zasiadający na najwyższych stanowiskach w Fordzie, Chryslerze i GM. W rozmowie z Automotive News stwierdził, że „marka Corvette powinna zostać wyodrębniona i powinna zbudować SUV-a za ok. 100 tysięcy dolarów”. Teraz jego słowa potwierdzają inni eksperci.

Adam Jonas z firmy doradczej Morgan Stanley’s wyliczył, że marka Corvette jest obecnie warta około 2 miliardów dolarów – mimo że wcale nie jest marką, tylko to po prostu jednym z modeli Chevroleta. Gdyby ją wyodrębnić, wartość mogłaby wzrosnąć nawet do 12 miliardów, a liczba sprzedanych egzemplarzy mogłaby rocznie sięgnąć 100 tysięcy.

Oczywiście nie mówimy tu tylko o modelu sportowym.

2020 Corvette C8

To znaczy, nie mówimy tylko o takiej Corvette, jaką znamy dziś. Gdyby zdecydowano się na wyodrębnienie osobnej marki, trzeba by stworzyć więcej wozów. Miłym dodatkiem – o którym też wspominają doradcy – mógłby być flagowy supersamochód. Owszem, nowa Corvette z centralnie umieszczonym silnikiem miała już „podgryzać” auta w rodzaju Ferrari czy Lamborghini. Ale jeszcze mocniejszy i bardziej ekskluzywny model pewnie by pomógł.

Najwięcej pieniędzy zarabiałby SUV.

Jeśli ktoś jeszcze oburza się na samą myśl o SUV-ie Corvette, chyba przespał kilka ostatnich miesięcy (albo i lat). Dopiero co pokazano Mustanga Mach-E, swojego SUV-a przedstawił też Aston Martin, a nad podobnym pomysłem pracuje od dawna Ferrari. O Porsche nie muszę już wspominać, bo gdyby nie Cayenne, tej marki mogłoby dziś już być.

Porsche Cayenne
Cayenne kiedyś oburzało, dziś jest jednym z wielu SUV-ów.

Jaki to mógłby być SUV? Oczywiście elektryczny. A przynajmniej taki, który występuje również w wersji elektrycznej.

Może później przyjdzie pora na pickupa?

Skoro „marka” Corvette jest lubiana przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, a Amerykanie kochają pickupy… może potem nadejdzie pora na Corvette, na którą można załadować kosiarkę. Tylko pewnie nie będzie wyglądać tak dobrze, jak Tesla Cybertruck. Uwaga – pora na niepopularną opinię. Pickup Elona Muska bardzo mi się podoba. Jeździłbym nim i słuchał italo disco.

Ale wróćmy do Corvette. Wszystko wskazuje na to, że nie unikniemy SUV-a z takim znaczkiem. Prezeska General Motors, Mary Barra stwierdziła, że zarządzana przez nią firma „przygląda się różnym rozwiązaniom”, jeśli chodzi o rozwój marki Corvette. Ma też świadomość, że ta nazwa dobrze się kojarzy. To może oznaczać tylko jedno. Zyskowność. I dobrze. Niech robią SUV-a i zarabiają. Może dzięki temu model sportowy jakoś przetrwa.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać