Wiadomości

O co chodzi z dziwną zmianą prawa? Cofanie liczników chyba już nie jest karalne

Wiadomości 21.05.2019 791 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 21.05.2019

O co chodzi z dziwną zmianą prawa? Cofanie liczników chyba już nie jest karalne

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski21.05.2019
791 interakcji Dołącz do dyskusji

Niedawno pisaliśmy o tym, że cofanie liczników jest karalne w myśl nowych przepisów. Właśnie wprowadzono nowelizację kodeksu karnego, która albo depenalizuje pchanie szafy, albo ktoś się po prostu pomylił.

Wszyscy piszą o przyjętej wczoraj przez Sejm nowelizacji kodeksu karnego w kontekście pedofilii. My na Autoblogu znaleźliśmy w tym projekcie coś innego. Na początek wyjaśnienie i porównanie treści ustaw. Oto artykuł 306a kodeksu karnego z  ustawy, która będzie obowiązywać od 25 maja, a uchwalonej w marcu 2019 r.:

  1. po art. 306 dodaje się art. 306a w brzmieniu:
    „Art. 306a § 1. Kto zmienia wskazanie drogomierza pojazdu mechanicznego lub ingeruje w prawidłowość jego pomiaru,
    podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
    § 2. Tej samej karze podlega, kto zleca innej osobie wykonanie czynu, o którym mowa w ust. 1.
    § 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca czynu określonego w § 1 lub 2,
    podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”.

Wszystko jasne. Artykuł 306a opisywał, że nie wolno cofać licznika i przewidywał sankcję za to przestępstwo.

A teraz nowa wersja. Konia z rzędem temu, kto wyjaśni o co chodzi…

  1.  po art. 306 dodaje się art. 306a i art. 306b w brzmieniu:
    „Art. 306a. § 1. Kto dopuszcza się przestępstwa określonego w art. 296 § 1 lub 2, art. 296a § 1, art. 297 § 1 lub 2, art. 298 § 1, art. 299 § 1 lub 2, art. 303 § 1, w stosunku do mienia o wartości większej niż pięciokrotność kwoty określającej mienie wielkiej wartości, podlega karze pozbawienia wolności od lat 3 do 20.§ 2. Kto dopuszcza się przestępstwa określonego w art. 296 § 1 lub 2, art. 296a § 1, art. 297 § 1 lub 2, art. 298 § 1, art. 299 § 1 lub 2, art. 303 § 1, w stosunku do mienia o wartości większej niż dziesięciokrotność kwoty określającej mienie wielkiej wartości, podlega karze pozbawienia wolności od lat 5 do 25.Art. 306b. § 1. Kto dokonuje zaboru tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego, umożliwiającej dopuszczenie tego pojazdu do ruchu na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie odrębnych przepisów, albo taką tablicę podrabia lub przerabia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

    § 2. Tej samej karze podlega, kto używa tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego, umożliwiającej dopuszczenie tego pojazdu do ruchu na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie odrębnych przepisów, nieprzypisanej do tego pojazdu, podrobionej albo przerobionej, jeżeli może to uniemożliwić albo utrudnić identyfikację tego pojazdu.”;

Powyższy tekst pochodzi z projektu ustawy, który Sejm przyjął 16 maja 2019 r.

Zwracam uwagę, że art. 306a o cofaniu licznika w ogóle zniknął. Nie ma nic o tym, że się go uchyla, albo że otrzymuje brzmienie. Potraktowano go tak, jakby go nie było. Przecież wcześniej numer 306a był przypisany właśnie do niego, a w nowej wersji kodeksu karnego pod tym numerem znajduje się zupełnie co innego – przepisy zawierające sankcję co do przestępstw określonych w innych artykułach. Nie wiadomo więc, czy cofanie licznika właśnie nie przestało być nielegalne. Na pewno zaś szczegółowo określono kary za posługiwanie się przerobioną lub podrobioną tablicą rejestracyjną. Od tej pory zdecydowanie jest lepiej jeździć bez tablic.

Wracając jednak do drogomierzy, czyli cofania liczników. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to pomyłka. Że chodziło o dodanie artykułów 306b i 306c, a nie 306a i 306b. Jak inaczej wytłumaczyć absurdalne zniknięcie przepisu, którym rząd chwalił się wcześniej przed obywatelami, jako „walką z karygodnym procederem”? Wprawdzie uwielbiam teorie spiskowe, ale trudno mi uwierzyć w tę, w myśl której istnieje jakieś tajne i wpływowe lobby cofaczy liczników, które wymusiło tę zmianę w prawie, wprowadzaną zresztą tylnymi drzwiami. Z drugiej strony przypominam sobie sytuację, gdy sam osobiście Jarosław Kaczyński z nagła uwalił ustawę o zmianach w nadzorze nad Stacjami Kontroli Pojazdów.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać