Wiadomości

Citroen przywraca do sprzedaży spalinowe Berlingo. Próbuję nie chichotać

Wiadomości 16.03.2023 1683 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 16.03.2023

Citroen przywraca do sprzedaży spalinowe Berlingo. Próbuję nie chichotać

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski16.03.2023
1683 interakcje Dołącz do dyskusji

Citroen najpierw wycofał ze sprzedaży spalinowe wersje osobowego Berlingo, twierdząc że wariant elektryczny w zupełności wystarczy. Teraz w ramach rozwoju elektromobilności i zrównoważonego rozwoju przywraca modele z silnikami benzynowymi i Diesla.

To była chyba najdziwniejsza decyzja w historii współczesnej motoryzacji. Peugeot-Citroen-Opel uznał, że bestsellery tych marek, czyli kombivany Berlingo, Rifter i Combo nie są dłużej potrzebne w wersjach spalinowych. Elektryczne są przecież lepsze, bo nie trują. To, że kosztują dwa razy drożej, nie powinno być problemem, bo przecież klienci wykażą się zrozumieniem dla idei elektromobilności i błyskawicznie przejdą od spalinowych do elektrycznych. Było to dla mnie o tyle dziwne, że wersje osobowe kupowali często zupełnie prywatni klienci, którzy używali ich do pokonywania długich tras. Citroen najwyraźniej spodziewał się, że zamiast wybrać inny samochód, zmienią swoje nawyki i przestaną jeździć w trasy, ograniczając się do jazdy miejskiej. Niestety złośliwi nabywcy znaleźli to dziwne narzędzie pod nazwą „internet” i zauważyli, że ten sam model jest nadal dostępny jako spalinowy, tyle że pod marką Toyota. Nie wspominając o tym, że konkurencyjne modele spalinowe wciąż produkuje choćby Renault, Ford czy Volkswagen.

Nie mogę powiedzieć „a nie mówiłem”, bo wcale tak nie mówiłem

Owszem, trudno było mi uwierzyć, że ktoś w tak absurdalny sposób ubija swój bestsellerowy model. Auto bardzo wszechstronne zastępuje autem bardzo niewszechstronnym, wręcz wyspecjalizowanym tylko do użytku miejskiego. Samochód kupowany przez osoby mieszkające z daleka od miast zastępuje czymś, co poza miastem jest mało przydatne. Uznałem jednak, że dość w swoim życiu podważałem decyzje korporacji i czas się z nimi pogodzić. Oni doskonale wiedzą co robią, żeby im się opłacało.

Wygląda na to, że się nie opłacało

Angielski Autocar napisał właśnie, że spalinowe Berlingo wraca do oferty, i będzie dostępne zarówno z silnikiem benzynowym, jak i z dieslem, w tym z dieslem również z automatyczną skrzynią biegów. Niestety nie będzie wersji benzyna+automat, ale i wcześniej jej dostępność była znikoma. Trochę śmieszne jest to otrzeźwienie, że samochody sprzedaje się klientom, a nie normom i regulacjom, więc trzeba produkować to, co oni chcą kupić. To bardzo interesujące spostrzeżenie w kontekście tego, że od 2035 r. samochodów spalinowych w Europie nie będzie w ogóle. Pojawia się pytanie, o ile wtedy spadnie sprzedaż samochodów w ogólności – na szczęście to na razie nie nasza sprawa. Do tego czasu wszystko może się jeszcze sto razy zmienić.

Jak wygląda teraz sytuacja z Berlingo w Polsce?

Bardzo ciekawie, ponieważ na stronie Citroena pozycja „e-Berlingo” została uzupełniona o słowo „Berlingo” i teraz mamy dwa modele obok siebie – Berlingo i e-Berlingo, a pod spodem podana jest cena, ale zapewne dla tego pierwszego.

Podejrzewam tak dlatego, że gdy kliknie się w to okienko, przenosi nas natychmiast do cennika i konfiguratora e-Berlingo, a o spalinowym nie ma mowy. Cena elektrycznego Berlingo w Polsce zaczyna się od 177 tys. zł. Nie widać nigdzie wersji spalinowej w oficjalnym cenniku. Ale jeśli wejdziemy na OLX, wybierzemy Berlingo i zaznaczymy rok produkcji od 2022, bez problemu znajdziemy auta spalinowe z datą dostawy na listopad, w cenie ok. 120-130 tys. zł. Czyli coś już jest na rzeczy i dealerzy coś wiedzą. Pewnie wiedzą to, że trzeba sprzedawać pojazdy, które klienci chcą kupić.

Wszystko by się udało z tą elektryfikacją, gdyby nie ci wredni klienci!

Czytaj również:

Citroen e-Berlingo to idealny samochód na trasę. Tyle że niespecjalnie da się nim w nią pojechać

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać