Wiadomości

Citroen C5 Aircross: oficjalna premiera na naszym kontynencie II kategorii

Wiadomości 24.05.2018 50 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 24.05.2018

Citroen C5 Aircross: oficjalna premiera na naszym kontynencie II kategorii

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski24.05.2018
50 interakcji Dołącz do dyskusji

Producenci nie ukrywają już, że Europa to kontynent drugiej kategorii. Citroen C5 Aircross, znany już dobrze w Chinach, debiutuje dziś w swoim rodzimym kraju. Czy ma szansę zastąpić starego C5, skoro jest SUV-em, a nie zwykłym kombi?

Już 40 000 klientów w Chinach kupiło sobie C5 Aircross. Dużo? Jak na ponad rok od debiutu i potencjał chińskiego rynku, to raczej nie. Miesięcznie sprzedaje się tam ponad dwa miliony aut. Zgodnie z przewidywaniami, Citroen idzie pełną parą w SUV-y. Nowy C5 Aircross ma zastąpić schodzącego, osobowego C5. Popatrzmy, czy mu się uda.

Citroen C5 Aircross

Jeśli chodzi o rozmiar, to raczej nie

C5 Aircross ma tylko 4,5 metra długości. To kompakt. Poprzedni C5 miał 478-482 cm, więc był samochodem okazałych rozmiarów. Zwłaszcza jako kombi imponował przestrzenią w kabinie. C5 Aircross wprawdzie chwali się bagażnikiem o pojemności 580 l, ale już od dawna do pomiarów wielkości bagażników trzeba podchodzić z dystansem. Bez wątpienia będzie to praktyczny, rodzinny samochód, ale nie przewieziemy nim tyle, co C5 w odmianie Break. Z drugiej strony, wyższa pozycja siedząca oznacza, że pasażerowie mogą mieć tyle samo miejsca na nogi mimo mniejszej długości, bo siedzą bardziej pionowo. Ponadto nowy C5 Aircross obiecuje trzy oddzielne fotele w drugim rzędzie, każdy indywidualnie regulowany. Jak w minivanie.

Citroen C5 Aircross

Jeśli chodzi o komfort – też tego nie widzę.

Poprzedni C5 był ostatnim Citroenem z prawdziwym zawieszeniem hydropneumatycznym. Wprawdzie było ono opcjonalne i można było mieć C5 z zawieszeniem od Peugeota 407, ale wielu klientów decydowało się na dobrze wyposażone wersje z hydro. Oznaczało to możliwość zmiany prześwitu, bardzo wysoki komfort jazdy i brak „osiadania” nadwozia po załadowaniu. Niestety, z czasem też przekładało się na wysokie koszty serwisowania, a podejście Citroena do właścicieli starszych modeli z hydropneumatyką można ocenić tylko jako lekceważące. Tego problemu w C5 Aircross już nie będzie, bo zamiast hydro pojawia się nowy, prosty system z hydraulicznymi odbojnikami amortyzatorów (Progressive Hydraulic Cussions). W założeniu podczas „dobijania” na wertepach ma on hamować uderzenie i niwelować podskakiwanie nadwozia. Jestem więc niebywale ciekaw jazdy próbnej i prezentacji technicznej tego rozwiązania.

Jeśli mowa o gamie silników – nie wiadomo.

W dzisiejszych czasach nie podaje się już takich rzeczy w prezentacjach prasowych. Nikogo to pewnie już nie interesuje. „Efektywne silniki benzynowe i wysokoprężne o mocy od 130 do 180 KM będą łączyć się z automatyczną skrzynią biegów EAT8” i to tyle. Obstawiam 1.2 Puretech 130 KM, 1.6 THP, 1.6 HDi i 2.0 HDi. Hybryda plug-in od 2019 r. Późnawo.

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, wyposażenie, możliwości personalizacji – tu C5 Aircross wyprzedza poprzednika o lata świetlne.

Wprawdzie będzie tylko jedna wersja nadwozia, ale to już norma w dzisiejszych czasach. Za to będzie dostępna aż w 30 kombinacjach kolorystycznych. Siedem kolorów nadwozia i pięć rodzajów kolorystyki wykończenia wnętrza brzmi nieźle, ale na pewno nie wszystkie kombinacje będą dostępne (inaczej klienci mogliby życzyć sobie wybitnie dziwnych połączeń, typu niebieski z czerwonym wnętrzem, a gdzie wtedy prestiż?).

W środku powitają nas dwa ekrany, z czego jeden będzie miał przekątną 31 cm, a drugi 20 cm – tradycyjnych wskaźników nie będzie. Będzie za to autonomia na poziomie drugim, czyli samoczynne hamowanie i utrzymywanie pasa ruchu oraz bezprzewodowe ładowanie smartfona. I jeszcze kamera ConnectedCAM, która umożliwia zrobienie zdjęcia podczas jazdy lub nagranie 20-sekundowego filmu. Żarcik polega na tym, że aby nagrać film, kamerę trzeba najpierw włączyć, więc jeśli planujemy mieć kolizję, najpierw wciskamy guzik. A nie można było zrobić tak, żeby po prostu nagrywała ostatnich 20 sekund jazdy?

Citroen C5 Aircross – wnętrze

Oczywiście w C5 Aircross nie dostaniemy napędu na 4 koła. Czasy SUV-ów 4×4 już się kończą.

Podobno w 2017 r. tylko 3 osoby w Europie zjechały SUV-em z asfaltu, z czego dwie w Polsce, a jedna była nietrzeźwa (dane zmyślone). Zupełnie niezmyślone jest to, że producent francuski prezentuje swój samochód we Francji rok po tym, jak pokazał go w Chinach. Francuscy klienci mogliby się obrazić, ale nie od dziś wiadomo, że ten naród to właściwie nie lubi samochodów.

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać