Wiadomości

Citroen C3 Aircross właśnie przeszedł lifting. I wyraźnie go to zdenerwowało

Wiadomości 11.02.2021 143 interakcje

Citroen C3 Aircross właśnie przeszedł lifting. I wyraźnie go to zdenerwowało

Piotr Barycki
Piotr Barycki11.02.2021
143 interakcje Dołącz do dyskusji

Przynajmniej takie wrażenie można odnieść patrząc na jego nowy front, który wygląda tak:

Gdyby Citroen C3 Aircross był człowiekiem, pewnie zachodzono by w głowę, co poszło nie tak. W końcu to taki grzeczny chłopiec był, a teraz taki agresywny się zrobił. Ale najwyraźniej francuski klimat nie sprzyja nie-agresywnym zachowaniom, więc sympatyczny Citroen C3 Aircross musiał się stać tym, czym się stał.

Dla przypomnienia, dotychczasowa wersja wyglądała tak:

Ok, może to jednak nie był chłopczyk, tylko chomik. Nieistotne.

Co się zmieniło?

Łutututu, jadę ci wbagiecić.

Jeśli chodzi o stronę wizualną, to oczywiście wspomniany już front, z nowymi reflektorami, grillem i zderzakami, a także nową dokładką w kolorze szarym i wyżej poprowadzoną linią maski. Co ciekawe, Citroen w komunikacie prasowym nie wspomina o innych zmianach w nadwoziu, więc… musimy się mu przyjrzeć sami.

To jest nowy:

A to stary:

Sam na podstawie tych zdjęć jestem w stanie ustalić tylko tyle, że samochody na nich mają inne kolory i są ustawione pod innymi kątami. Jeśli ktoś chce jednak zagrać w znajdź 10 różnic – zapraszam do komentarzy.

Poza tym wprowadzono m.in. nowe wzory felg o średnicach 16 i 17″, nowe lakiery i pakiety kolorystyczne, a do wyboru są dwa kolory dachu. W sumie, według Citroena, klienci mogą wybierać pomiędzy 70 różnymi wariantami stylistycznymi nowego C3 Aircross.

A co poza wyglądem?

Rzućmy szybko okien na wnętrze nowego modelu:

I wnętrze poprzednika:

Na liście nowości znajdują się m.in. nowe fotele w wersji Advanced Comfort, uzbrojone m.in. w dodatkowe 15 mm pianki i zaprojektowane tak, żeby wygodniej podróżowało się nawet na dłuższych dystansach. Większy jest też teraz wyświetlacz systemu multimedialnego (przekątna 9″), a auto ma oferować w sumie 12 systemów wspomagających jazdę i… to w sumie byłoby na tyle.

Co pod maską?

Dwa silniki benzynowe – PureTech 110 z manualną przekładnią i PureTech 130 z 6-stopniową przekładnią automatyczną. Do tego dwa diesle (niech żyją!) – BlueHDi 110 z manualną przekładnią i BlueHDi 120 z przekładnią automatyczną (też 6-stopniową).

Na ceny przyjdzie nam pewnie jeszcze chwilę poczekać, ale aktualna wersja kosztuje 69 750 zł w konfiguracji z najsłabszym silnikiem benzynowym. Odświeżona wersja nie powinna być droższa – a przynajmniej nie jakoś znacząco.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać