Ciekawostki

Oto prawdziwa królewskość. Ten Chrysler 300C udaje Rolls-Royce’a

Ciekawostki 28.11.2022 39 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 28.11.2022

Oto prawdziwa królewskość. Ten Chrysler 300C udaje Rolls-Royce’a

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk28.11.2022
39 interakcji Dołącz do dyskusji

Pewien Amerykanin wydał górę dolarów na to, by jego Chrysler 300C wyglądał jak samochód za górę dolarów. Problem w tym, że nie wygląda. 

Chrysler 300C to model, który ma bardzo długie, ale trudne życie. Zaprojektowano go tak, że wygląda właściwie całkiem nieźle. Jest bardzo amerykański, na swój sposób dostojny i robi wrażenie, nawet po latach. Często wygrywa różne zestawienia samochodów, które wyglądają na droższe, niż naprawdę są. Ale ze względu na swój wygląd, Chrysler 300C często bywa krzywdzony. Dostaje ogromne, chromowane felgi, jeszcze więcej chromu na przód i w ogóle staje się ofiarą tuningowych zapędów ludzi na całym świecie. Chcą zwiększyć efekt „blink blink”, co zwykle wychodzi komicznie.

Najzabawniej jest w tym wypadku

KING ME – czyli „KRÓL JA” – brzmi napis z przodu. „ROYALTY” – czyli „KRÓLEWSKOSĆ” – głosi napis w środku. Ale zaraz, zaraz, co to w ogóle za samochód? Gdy ktoś zmruży oczy i wypije kilka królewskich porcji drinków, może pomyśleć, że to jego wysokość Rolls-Royce Phantom.

Oczywiście, taki był chyba zamysł modyfikującego. Nie był w tym jednak konsekwentny i np. tył już nie przypomina Rollsa. Mało tego – widać tam znaczek Chryslera! Całe wrażenie, które robi przód, tył może zepsuć – ale może oglądająca przód piękna niewiasta zdąży wsiąść już do środka, zanim ujrzy logo na klapie?

chrysler 300c rolls

Z boku ten Chrysler 300C jest chyba najdziwniejszy

Srebrno-złote felgi mają 22 cale i znajdują się pod poszerzonymi nadkolami. Samochód wygląda, jakby stał na szczudłach. Dodajmy do tego złote klamki z umieszczonymi poniżej „krzyżami”. Skoro nawet klamki mają tu naszyjniki, Król jadący w środku naprawdę musi być obwieszony biżuterią.

chrysler 300c rolls

Wnętrze też jest wspaniałe. Można go sporo zobaczyć, nawet nie wsiadając, bo zamontowano tu wielki, przeszklony dach przechodzący w tylną szybę. To akurat ciekawa modyfikacja.

Złoto, biel i królewski granat. Ten Chrylser 300C ma wnętrze jak komnata pałacu…

…tyle że to pałac budowany współcześnie, raczej na potrzeby miejscowego potentata niekoniecznie legalnych interesów. Biało-niebieska tapicerka nie wygląda jeszcze tak źle, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Złote akcenty… pasują do tych na zewnątrz. Jest spójnie. No i ten napis ROYALTY. Siedząc w środku, z pewnością można się poczuć jak członek arystokratycznego rodu.

chrysler 300c rolls

Chrysler 300C po królewskim tuningu jest na sprzedaż na Facebook Marketplace. Co ciekawe, sprzedający pisze, że przód wozu jest przerobiony „w stylu Bentleya”. Szczerze mówiąc, chyba rzeczywiście łatwiej jest przerobić 300C na Continentala GT. Właściciel wozu musi wziąć korepetycje z królewskich marek.

Chrysler 300C-Bentley-Rolls kosztuje 25 tysięcy dolarów

 

Pochodzi z 2007 roku i pokonał 110 tysięcy mil. Silnik jest raczej seryjny, więc płaci się przede wszystkim za stylistykę. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że za 25 tysięcy dolarów można już powoli szukać starszych Bentleyów… a budowa tego samochodu z pewnością pochłonęła więcej pieniędzy. Można by za to kupić coś rzeczywiście prestiżowego. Mamy tu chyba jakiegoś króla biznesu. Co nie znaczy, że nie szanuję go za dystans do siebie. Chyba go ma.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać