Porady

Kupujesz chińskie alufelgi? Lepiej wywal te pieniądze przez okno, bo pewnie przesadziłeś

Porady 08.01.2023 103 interakcje
Piotr Szary
Piotr Szary 08.01.2023

Kupujesz chińskie alufelgi? Lepiej wywal te pieniądze przez okno, bo pewnie przesadziłeś

Piotr Szary
Piotr Szary08.01.2023
103 interakcje Dołącz do dyskusji

Nic tak nie poprawia wyglądu auta, jak porządne felgi. Problem w tym, że porządne obręcze potrafią kosztować krocie – a to sprawia, że kupujący zaczyna oglądać chińskie felgi aluminiowe. Lepiej niech przestanie.

BBS, Enkei, RAYS, OZ Racing i wiele, wiele innych marek to marzenie mnóstwa osób. Rzut okiem do portfela lub na konto bankowe może jednak zachęcić kogoś do poszukiwania tańszej alternatywy.

Tutaj można wyróżnić, w pewnym uproszczeniu, dwie grupy osób. Członkowie pierwszej z tych grup, jeśli już chcą dokonać zakupu alusów, ale z jakichś względów nie mogą lub nie chcą kupić produktów najbardziej kultowych marek, to korzystają z oferty mniej znanych marek, jak np. Dezent czy Alutec. Wadą jest w przypadku takich obręczy to, że często wyglądają dość przeciętnie i zwykle ludzie nie zawracają sobie głowy tym, by dobrać model pasujący do stylistyki danego auta. Zaleta jest jednak ważniejsza – sensowna jakość.

Druga grupa celuje w jedno: wystrzałowy wygląd. No i w niską cenę. A te kryteria łącznie spełniają głównie obręcze z Państwa Środka. Znajdziemy tam również wiele doskonałych na pierwszy rzut oka kopii oryginalnych alufelg. Kupiłeś Audi A3, ale marzą ci się felgi z RS3? Oryginały są drogie? Nie martw się, przyjaciele z Dalekiego Wschodu mają rozwiązanie.

To Audi ma oryginalne felgi. Taką przynajmniej mamy nadzieję.

Rozwiązanie, które często nadaje się do kosza

Nie jest żadną tajemnicą, że wiele produktów pochodzących z Chin ma złą jakość. To nie jest przy tym tak, jak uważa wiele osób: chińskie pochodzenie nie oznacza z automatu, że jakość będzie okropna. Chińczycy potrafią wyprodukować przedmioty wysokiej jakości i porządnie zaprojektowane. Rzecz w tym, że większości zleceniodawców zależy przede wszystkim na niskiej cenie – a przy niskiej cenie cudów nie ma, na czymś trzeba zaoszczędzić. Niestety, niemal zawsze cierpi na tym właśnie jakość.

Dokładnie ten sam problem często mają chińskie felgi aluminiowe

chińskie felgi aluminiowe

Dla laika takie felgi będą nie do odróżnienia od oryginałów. A już w szczególności wtedy, gdy nie będziemy mieć możliwości bezpośredniego porównania. Spełniony jest więc warunek wspomnianego wcześniej odpowiednio dobrego wyglądu, co – w połączeniu z niską ceną – wielu klientom wystarczy. No bo co się niby może stać z takim kołem, w końcu to jest metalowe, co nie?

No to ja wam powiem, co się może stać z takim kołem i z czego się to bierze

Proces projektowania felg nie kończy się bowiem na kwestii wyglądu, wymiarów i tym podobnych – trzeba też dobrać odpowiedni stop do produkcji. W praktyce to, co określamy mianem felg aluminiowych, nigdy nie jest niemal czystym aluminium, określanym fachowo jako aluminium serii 1000. Zawsze glinu jest mniej, mamy natomiast różne dodatki stopowe – dlatego używa się też określenia „felgi z lekkiego stopu” lub „z lekkich stopów”. W tanich felgach niewiadomego pochodzenia (no… zwykle chińskiego, ale na tym nasza wiedza się kończy) często stosuje się tańsze i mniej wytrzymałe stopy metali, np. przeznaczone do innych celów i z tego względu mniej odporne na różnego rodzaju obciążenia czy nawet na powierzchniową korozję. O ile jednak taka powierzchniowa korozja wżerowa to stosunkowo niewielki problem natury estetycznej, to zmniejszona odporność i wytrzymałość potrafią napsuć krwi. Czasem wręcz dosłownie, jeśli to doprowadzi do wypadku.

Kolejnym problemem felg podrabianych bywa sam proces produkcyjny, który bywa skracany, by zaoszczędzić na energii, a tym samym na kosztach. Tylko że cudów nie ma: jeśli dany proces wymaga ileś czasu na wykonanie, to po prostu wymaga i przeskoczyć się tego nie da. Wszelkie próby tego rodzaju kończą się albo przełomem technologicznym (szacuję, że w 0,00001 proc. przypadków), albo produktem złej jakości (w pozostałych przypadkach).

Przejdźmy więc do najważniejszego: co się dzieje z felgami złej jakości?

Krzywią się. W skrajnych przypadkach pękają. Szybko niszczy się ich lakier, bo także powłoka lakiernicza bywa złej jakości. Często bywa, że nawet obręcz fabrycznie nowa wymaga użycia do wyważenia znacznej liczby ciężarków, w porównaniu do felgi renomowanego producenta.

O ile pokrzywienie felg w teorii nie jest jakimś olbrzymim problemem, bo w razie pilnej potrzeby można kontynuować podróż – tyle że z biciem na kierownicy i ryzykując uszkodzenie zawieszenia – to z pęknięciem jest już gorzej. Trzeba bowiem pamiętać, że samochody korzystają z opon bezdętkowych, więc jeśli obręcz pęknie, np. po najechaniu na jakąś przeszkodę, to natychmiast traci się ciśnienie w kole. Przy wyższych prędkościach może to skutkować utratą kontroli nad pojazdem, nawet jeśli jest on wyposażony w system stabilizacji toru jazdy. Ponadto, o ile zwykle praktykuje się prostowanie felg, nawet gdy ich producent tego nie zaleca, to w przypadku obręczy złej jakości wiele firm się tego nie podejmie – wiedzą bowiem, że naprawa wystarczy tylko na chwilę, a klient wróci z pretensjami do wykonawcy usługi.

Problemem, o którym stosunkowo rzadko się wspomina jest też fakt, że chińscy producenci często zmieniają gamę dostępnych modeli – jeśli więc uszkodzimy jedną z takich felg, to jest spore ryzyko, że nowej już nie dostaniemy.

To wszystko nie oznacza jednak, że trzeba się zapierać rękami i nogami przed naklejką z napisem „Made in China”. Trzeba tylko robić zakupy z głową, a żeby było to łatwiejsze, na koniec krótka seria Q&A, czyli pytań i odpowiedzi.

Czy każda felga wyprodukowana w Chinach to szajs?

Nie. Zacząć należy od tego, że wielu renomowanych producentów przeniosło przynajmniej część produkcji do Chin ze względu na niższe koszty produkcji, ale w ich przypadku nie oznacza to – a przynajmniej nie powinno oznaczać – pogorszenia jakości produktów. Istnieją też chińscy producenci, którzy oferują felgi wysokiej jakości – renomowani sprzedawcy z pewnością będą mogli w tej kwestii pomóc. Uważać trzeba natomiast na tzw. felgi no name, nawet jeśli są na pierwszy rzut oka identyczne z drogimi produktami wysokiej jakości.

chinskie felgi aluminiowe
Fot. CarNewsChina.com

Gdzie szukać felg dobrej jakości?

U dobrych sprzedawców, to oczywiste. Warto ograniczyć się do firm, które mają w tym wieloletnie doświadczenie i są polecane przez klientów. Zwykle jest tak, że im większy i bardziej znany sklep, tym lepiej. Można się spodziewać, że w takich sklepach nie kupimy niczego złej jakości, a co więcej, otrzymamy tam informacje nt. dopuszczenia konkretnych modeli felg do ruchu na europejskich drogach – nie wszystkie tanie obręcze dostępne w sieci mają homologację.

Czy każdy model felgi oryginalnej jest lepszym wyborem od felg-zamienników?

Nie. Choć zwykle wybór produktu oryginalnego oznacza otrzymanie czegoś dobrej jakości, to nie jest niczym dziwnym, że felgi seryjne są np. zbyt miękkie i krzywią się podczas jazdy po nierównych drogach. Jeśli więc ktoś chciałby uzbroić swój pojazd w elementy oryginalne, warto przed zakupem przeszukać internet, czy aby ktoś nie odradza konkretnego wzoru ze względu na niewystarczającą wytrzymałość.

O czym jeszcze trzeba pamiętać podczas zakupu felg z lekkich stopów?

O śrubach lub nakrętkach, zależnie od modelu samochodu. O ile wymieniamy jedne felgi aluminiowe na inne – zwykle nie ma problemu, bo można użyć dotychczas stosowanych śrub czy nakrętek. Większej uwagi wymaga sytuacja, gdy przechodzimy z felg stalowych na obręcze z lekkich stopów, zwykle bowiem śruby (nakrętki) stosowane do montażu felg stalowych nie mogą być stosowane przy alusach – i odwrotnie. Rzecz w tym, że wiele osób kupuje możliwie jak najtańsze elementy, gdzie także problemem bywa surowiec o niewystarczająco dobrych parametrach lub niewystarczająca obróbka cieplna. Jeśli klasa wytrzymałości w przypadku śrub jest niższa od 10.9, a w przypadku nakrętek niższa od 8 – nie kupuj.

To wszystko sprowadza się do komentarza, który większość z was ma już z tyłu głowy

Nadmierne oszczędzanie prędzej czy później po prostu się zemści. Byle nie stało się to w takich okolicznościach, które doprowadzą do uszczerbku na zdrowiu lub do utraty życia.

 

Zdjęcie główne: azerbaian_stockers, Freepik.com

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać