Ciekawostki

Chińczycy podrobili Lamborghini Urus

Ciekawostki 02.06.2018 12 interakcji
Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz 02.06.2018

Chińczycy podrobili Lamborghini Urus

Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz02.06.2018
12 interakcji Dołącz do dyskusji

To, że na kontynencie azjatyckim powstają podróbki prestiżowych (i nie tylko!) samochodów, to nic nowego. Tym razem Chińczycy podrobili Lamborghini Urus. Pytanie tylko, czemu zajęło im to tak długo.

Za tę wersję Lambo odpowiada firma Huansu Auto, marka należąca do Beijing Auto Industries Corporation (BAIC). Samochody są produkowane przez firmę Beiqi Yinxiang Automobile, spółkę, w której skład wodzą BAIC i Yinxiang Motorcycle Group.

Tyle nudnych technikaliów, a teraz przyjrzyjmy się autu.

Tak chińska podróbka prezentuje się z przodu.

Chiński Lamborghini Urus zadebiutuje w przyszłym miesiącu

Jeszcze nienazwany klon Lamborghini Urusa zadebiutuje na początku czerwca. Ceny wahają się będą od około 100 000 do około 150 000 juanów, czyli ok. 57-86 tysięcy złotych. Będzie to nowy sztandarowy produkt marki Huansu. Pod maską zamontowany zostanie 1,5 litrowy silnik o mocy 150 KM.

Do wyboru będzie wersja pięcioosobowa i siedmioosobowa, czyli chińska podróbka będzie bardziej rodzinnym autem od swojego oryginału.

Jak bardzo jest podobny?

Prawdziwy Lamborghini Urus jest jedynie czteroosobowy, a jego cena w Chinach nie schodzi poniżej 3 milionów juanów, czyli ok. 1,7 mln złotych. Prawdziwe Lambo ma też o wiele mocniejszy silnik, którego moc podawana przez producenta wynosi aż 650 koni. W połączeniu z dobrze dobranym momentem obrotowym sprawia to, że auto rozpędza się od 0 do 100 km/h w 3,6 sekundy, a 200 km/h osiągnie już po 12,8 s. Moc jest przekazywana za pośrednictwem 8-stopniowej skrzyni automatycznej. Auto posiada też napęd na 4 koła.

Dolny czy górny?

Jeśli chodzi o osiągi pojazdu wyprodukowanego przez Huansu, jego osiągi nie są (jeszcze?) ujawniane. Ale po samej specyfikacji auta widać, że nie będą one zbyt imponujące. To auto ma wyglądać jak Lambo, jeździć jak Lambo najwyraźniej już nie musi.

Czy znajdą się chętni?

Oczywiście, że tak. Gdyby nie było chętnych, podróbki tego typu nie miałyby racji bytu. Zwłaszcza, że chińskie auta są dość tanie i naprawdę bardzo podobne do swoich oryginałów.

Może to pomysł na zapełnienie niszy w naszym kraju? Tak tylko podpowiadamy…

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać