Felietony

30 tys. zamówień w ciemno na Porsche Taycan oznacza, że samochody są za tanie

Felietony 31.07.2019 284 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 31.07.2019

30 tys. zamówień w ciemno na Porsche Taycan oznacza, że samochody są za tanie

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski31.07.2019
284 interakcje Dołącz do dyskusji

Od dawna to mówię: w Europie i Stanach Zjednoczonych, a od jakiegoś czasu także w Chinach, samochody są za tanie. Nie powoduje to nic dobrego.

Ponad trzydzieści tysięcy zamówień, każde wsparte zaliczką w wysokości 2,5 tys. euro – tyle już udało się zebrać Porsche na najnowszy elektryczny model Taycan, który oficjalnie zadebiutuje 4 września, zapewne w 3 wersjach mocy i zasięgu. Śmieszne, że najmocniejsza odmiana ma nazywać się Turbo, chociaż będzie elektryczna. Oznacza to, że Porsche zebrało więcej zamówień na Taycana niż Volkswagen na model ID.3. Czy to dobrze? Nie sądzę.

Niedawno pisaliśmy o nowym, chińskim SUV-ie Volkswagena pod marką Jetta. Jego cena ma zaczynać się od ok. 13 000 dolarów albo 50 000 zł. Za nowego SUV-a produkcji wielkiego ogólnoświatowego koncernu. U nas tyle kosztuje Dacia Duster i nie ma konkurencji cenowej. Czy to dobrze? Nie sądzę.

Samochody są za tanie

Jeśli 30 tys. osób stać na to, żeby w ciemno brać nowe, elektryczne Porsche za wagon euro, to tylko oznacza, że auta są za tanie. Zresztą wszystkie statystyki mówią jasno: za przeciętną pensję możemy kupić sobie coraz więcej procent samochodu. W ciągu 30 lat siła nabywcza wzrosła 10-krotnie, przy czym mówimy teraz o Polsce, ale podobny proces obserwuje się w większości krajów rozwijających się, a Chiny są tego najlepszym przykładem. Dziś przeciętnie zarabiającą osobę stać na nową Skodę Fabię z salonu, a jak się dobrze postara, to i na wspomnianego Dustera.

Socjalista wychodzi ze mnie jak obcy z brzucha w filmie „Obcy”

Teoretycznie, co mi do tego ile ludzie zarabiają i co sobie kupują? Niby nic, ale to potem ja muszę dzielić z tymi ludźmi ulice i parkingi, a także powietrze, którym oddycham. Dlatego uważam, że trzeba zahamować proces, który sprawia, że samochody stają się dostępne jak skarpetki. Dlatego uważam, że samochody powinny radykalnie podrożeć. Najtańsza Skoda Fabia powinna kosztować jakieś 80 tys. zł. SUV typu Dacia Duster – 150 tys. zł. BMW serii 5 z wypasem nie powinno schodzić poniżej pół miliona złotych. Samochód jest obecnie szczególnym rodzajem dobra „luksusowego”, które nic z luksusu w sobie nie ma, bo samochód mogą mieć wszyscy, ale jego utrzymanie sporo kosztuje, a na to już nie każdego stać. Za tanie samochody sprawiają, że ludzie bezmyślnie zmieniają wozy na nowe co 3-4 lata, kompletnie nie martwiąc się o ślad węglowy, jaki pozostawia tego typu konsumpcja. Nie martwią się też o to, gdzie je zaparkują, ani co się stanie z nimi, gdy przestaną być im już potrzebne.

Wpadłem na to jeżdżąc przez 2 tygodnie po Stanach Zjednoczonych. W Europie i tak nie jest źle, w USA fury są już naprawdę strasznie tanie, a to dlatego, że stanowią naprawdę produkt pierwszej potrzeby. Poza miejscami typu Boston czy Nowy Jork bez samochodu zasadniczo nic nie załatwisz. Dlatego podniesienie cen na auta w USA byłoby dość trudne. W Europie czy Chinach które zbudowały swoją infrastrukturę zanim pojawiła się powszechna motoryzacja, nie jest to żadnym problemem. W Danii czy Norwegii samochody już są absurdalnie drogie, a jakoś wszyscy dają radę.

Mniej samochodów to mniej problemów

Mniejsze korki, mniej walki o miejsca do parkowania. Mniejsza emisja CO2 i innych szkodliwych substancji. Samochody używane dłużej utrzymujące wartość. Znikome występowanie sytuacji, że naprawa samochodu jest droższa niż sam samochód w postaci nienaprawionej. Wyższe ceny nowych aut mają moim zdaniem same zalety, może z wyjątkiem tego, że pewnie znowu wzrosłaby liczba kradzieży. Jednak z mojego punktu widzenia jako osoby, która radykalnie ograniczyła jazdę samochodem, a jeśli już, to jeździ Cinquecentem otrzymanym w prezencie, wyższe ceny nowych samochodów są bardzo dobrym pomysłem. Czyli zgadzam się sam ze sobą, a to już coś.

Wątpię jednak, żebyście Wy się ze mną zgodzili. Mało kto potrafi myśleć o dobru wspólnoty i przedkładać je ponad własne.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać