8 zł za litr paliwa. Amerykanie wyciągają pistolety, Holendrzy zapalniczki
Wiadomości 22.10.2021Miało być, że szampana otwierają, ale w przypadku Holendrów, którzy mają koszmarnie drogie paliwo, zapalniczki chyba lepiej pasują. Chodzi o to, że Amerykanie mają problem z cenami paliwa, które Holendrzy uznaliby za promocję.
Nie wiem, czy byliście w Ameryce, ale życie tam to nie jest bajka. Tak mi mówiła babcia, która też tam nigdy nie była. Ostatnio w kraju wielkich możliwości dochodzi do wielkich podwyżek cen paliwa. Jedno z kalifornijskich miast może pochwalić się jego wyjątkowo wysoką ceną na jednej ze stacji. Benzyna kosztuje tam 7,59 dolara.
Tyle, że za galon
W mieście Gorda, na pewno posmutniała niejedna morda, tankując swojego Forda, bo benzyna premium kosztuje nawet 8,50 dolara. Przyczyną tak wysokiej, lokalnej ceny jest monopol – taki trochę. To miasto ma jedną stację benzynową, a miasto znajduje się w pobliżu autostrady. Idealna sytuacja, żeby trochę dorobić na podróżnych i miastowych, bo kolejne stacje są w odległości 65 i 20 kilometrów, zależy, w którym kierunku się jedzie.
Telewizja West Palm Beach podaje, że nie jest to jakiś wielki rekord, bo w roku 2019, również w Kalifornii, odnotowano cenę 11,75 dolarów. Ceny benzyny w tym stanie należą do najwyższych w kraju. Średnia to obecnie 3,378 dolara za galon, a w słonecznym stanie ten koszt rośnie do 4,537. Sporo, ale wciąż daleko do wyniku ze stacji w Gordzie.
A ile to za litr?
Wiedziałem, że zapytacie. 7,59 dolara, odnotowane w Kalifornii, to równowartość 30 zł. Amerykański galon dla płynów to równowartość 3,785411784 litra. Czyli litr benzyny na tamtejsze stacji kosztuje jakieś 7,93 zł. No fakt drogo, a poza Kalifornią, jaka jest średnia? Przy średniej cenie galona wychodzi 3,52 zł, czyli całkiem przyzwoicie. A według średnich kalifornijskich cen litr kosztuje 4,75 zł, wciąż nieźle. Tak wiem, jeszcze te ich większe zarobki można sobie przypomnieć i nam jest już wtedy zupełnie źle, z naszymi obecnymi cenami balansującymi po umownej granicy rozpaczy w postaci 6 zł za litr Pb 95.
Jak martwi was ta szóstka, choć to nie ta sama szóstka co kiedyś, to zobaczcie jak rozwodnione paliwo muszą mieć w Holandii, rozwodnione od uronionych przy tankowaniu łez. Dla nich niecałe 8 zł za litr to byłoby święto godne wizyty w coffee shopie.
Gdzie najdroższe paliwo w Europie?
W Holandii, ale nie proście, żebym się tu znęcał nad średnim wynagrodzeniem i dzielił je przez litry, żeby wyszło, kto i ile może sobie natankować za wypłatę. Rozkoszujmy się magią suchych liczb. Podaję, za .
- Holandia – 9,40 zł za litre, łehehe,
- Norwegia – 8,77 zł, to ich chyba nie obchodzi, skoro mają tyle elektrycznych samochodów,
- Dania – 8,62 zł, i to takie prawdziwe, nie z klocków Lego,
- minimum 8 zł za litr zapłacimy też we Włoszech, Finlandii (Sławek już spakowany), Grecji i Szwecji,
- a w 8 kolejnych krajach litr kosztuje ponad 7 zł, czyli jak w kalifornijskiej Gordzie.
Pocieszę was, że Holandia wcale nie jest w czołówce europejskich państw z najwyższą średnią wynagrodzeń brutto. My też niestety nie, ale oczywiście wiem, że Holendrzy za swoją średnią mogę sobie kupić dużo więcej litrów od nas.
Europejczycy nie płaczą