Wiadomości

Były prezes Nissana Carlos Ghosn uciekł z Japonii przed „politycznym prześladowaniem”

Wiadomości 31.12.2019 431 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 31.12.2019

Były prezes Nissana Carlos Ghosn uciekł z Japonii przed „politycznym prześladowaniem”

Adam Majcherek
Adam Majcherek31.12.2019
431 interakcji Dołącz do dyskusji

Brak paszportu nie przeszkodził mu w ucieczce na pokładzie prywatnego odrzutowca. Dobrze jest być bogatym magnatem motoryzacyjnym. 

Były prezes aliansu Renault-Nissan-Mitsubishi miał czekać w Tokio na proces zaplanowany na wiosnę przyszłego roku. Miał odpowiadać na zarzuty związane z malwersacjami finansowymi, za co groziło mu 15 lat więzienia i 1,4 mln dolarów grzywny. Miał, bo już go nie ma w Tokio.

Carlos Ghosn był dotąd aresztowany dwukrotnie. 

Najpierw – w listopadzie 2018 r. za zaniżanie przychodów w raportach dla tokijskiej giełdy. Gdy wyszedł po wpłaceniu 9 milionów dolarów kaucji, w kwietniu 2019 r. aresztowano go ponownie zaraz po tym jak zapowiedział zwołanie konferencji prasowej, na której miał ujawnić szczegóły dotyczące jego sprawy. Wówczas przedstawiono mu nowe zarzuty, m.in. wykorzystywanie firmowych pieniędzy w prywatnych celach. 

Zgodnie z orzeczeniem władz Ghosn miał czekać na proces w areszcie domowym.

Oddał paszport, nie mógł opuszczać Tokio, a z domu miał wychodzić tylko za zgodą i pod kontrolą prokuratora. Część źródeł podaje, ze zakazano mu nawet korzystania z internetu i poczty elektronicznej. Nie mógł nawet kontaktować się z własną żoną.

Według New York Timesa Ghosn uciekł do Libanu. 

Podobno wydarzyło się to wczoraj, a odleciał z Tokio prywatnym odrzutowcem z Turcji, prawdopodobnie korzystając z dokumentów na obce nazwisko, bo w rejestrze japońskiego biura imigracyjnego nie pojawiła się informacja o jego wylocie. Ghosn jest obywatelem Brazylii, Francji i Libanu, a ten ostatni kraj nie ma podpisanej umowy o ekstradycję z Japonią. 

Z komunikatu opublikowanego przez rzecznika prasowego byłego prezesa dowiadujemy się, że Ghosn nie chciał już być zakładnikiem japońskiego wymiaru sprawiedliwości, który dyskryminuje obywateli i nie respektuje podstawowych praw człowieka. Zapewnia, że nie ucieka przed sprawiedliwością, a przed politycznym prześladowaniem, z którym musiał się zmagać przez ostatni rok. Zapowiedział, że od teraz będzie się swobodnie komunikował z mediami i już w przyszłym tygodniu poda więcej szczegółów sprawy. A prawdopodobnie ma do powiedzenia wiele ciekawego, bo jego prawnicy już jakiś czas temu twierdzili, że prokuratura działała w zmowie z zarządem Nissana i całe zamieszanie wokół Ghosna powstało po to by uniemożliwić dalsze łączenie Nissana i Renault. 

Według niepotwierdzonych źródeł Ghosn wraz z małżonką przebywa w swoim domu w Libanie, pod opieką uzbrojonej ochrony. 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać