Wiadomości

Ostatnia podróż w amerykańskim stylu. Cadillac szykuje XT5 w wersji „karawan pogrzebowy”

Wiadomości 24.02.2021 789 interakcji

Ostatnia podróż w amerykańskim stylu. Cadillac szykuje XT5 w wersji „karawan pogrzebowy”

Piotr Barycki
Piotr Barycki24.02.2021
789 interakcji Dołącz do dyskusji

Tylko coś silnik w tym wszystkim mało amerykański. Ale chyba osobie przewożonej na najważniejszym miejscu w tej wersji XT5 będzie to całkowicie obojętne. 

Na początku miała być limuzyna…

… a przynajmniej tak podejrzewał internet po tym, jak trafiły do niego pierwsze zdjęcia zamaskowanych prototypów. Nie ma nic bardziej amerykańskiego niż absurdalnie przedłużona limuzyna, a jeśli zrobimy ją na bazie SUV-a – co z tego, że średniej wielkości jak na tamte warunki – to już w ogóle będzie to amerykański sen i styl życia na 101 procent. Albo 101 łokci na stopę na basen olimpijski na jeden cykl rozmrażania lodówki, czy jak oni tam to liczą.

Teraz okazuje się, że testowy pojazd będzie bazą dla co najmniej dwóch różnych aut.

I na dodatek nie do końca robi je Cadillac, który nie ma już działu pojazdów użytkowych i specjalnych (a przynajmniej w takim wydaniu), a jedynie współpracuje z firmami zewnętrznymi przy tego typu projektach.

Co powstanie ma być efektem? Limuzyna i… karawan pogrzebowy. Przy czym poprzedni karawan, jaki miał w swojej ofercie Cadillac, wyglądał naprawdę zacnie:

Limuzyna bazująca na XTS już wyszła trochę mniej:

Teraz jednak najwyraźniej w Stanach Zjednoczonych przestano kochać sedany.

Najnowsze wcielenie przedłużonego Cadillaca ma bowiem wyglądać już tak:

Źródło zdjęcia: cadillacsociety.

Napęd takiej limuzyny albo karawanu pogrzebowego będzie przy tym mało amerykański. Do wyboru będzie tylko jedna jednostka napędowa – 2-litrowy, turbodoładowany silnik benzynowy. Za to po amerykańsku bez hybrydowego wsparcia i łączony wyłącznie z automatyczną przekładnią. Do wyboru będzie za to to, czy napędzana ma być tylko przednia oś, czy może obie.

Najwyraźniej w ostatniej podróży (albo podróży do hotelu) doznania z obcowania z 6-cylindrowym silnikiem 3.6 (bo taki jest też w ofercie zwykłego XT5) nie mają większego znaczenia. Swoją drogą, jeśli takie gigantyczne monstrum ma mieć pod maską 2 litry i 4 cylindry, to europejski downsizing proszę zostawić w spokoju, bo wydaje się zdecydowanie bardziej rozsądny.

Podobno na pokładzie ma być też system dźwiękowy od Bose, CarPlay, Android Auto, 8-calowy ekran dotykowy, a tylna kanapa będzie miała regulowany kąt oparcia. Oczywiście w wersji do wożenia żywych VIP-ów, nie tych w drewnianej skrzyni. W standardowym wyposażeniu będą też aż 4 porty USB – miejmy nadzieję, że przynajmniej jeden z nich będzie w standardzie USB-A.

Tym samym osiągniemy prawdopodobnie szczyt amerykańskiego luksusu – siedząc lub leżąc.

Pomimo przekonania, że amerykanie gardzą luksusem i przywiązują wagę wyłącznie do kwestii praktycznych – przynajmniej w motoryzacji – oficjalna strona zwykłego (!) XT5 aż ugina się od wzmianek o prestiżu i luksusie. Nawet bazowa wersja nazywa się Luxury, natomiast wersja wyższa – PREMIUM LUXURY. Serio:

A jak komuś jeszcze tego mało, to może zamówić sobie wersję PREMIUM LUXURY PLATINUM PACKAGE. Czekam z niecierpliwością na to, jak nazywać się będzie ostatecznie XT5 w pokazanej na zdjęciach odmianie. Obstawiałbym dodanie gdzieś jeszcze Ultimate, ale to zrobił już Jeep z zapowiedzią Grand Wagoneera

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać